tag:blogger.com,1999:blog-2262407459358450742024-03-13T01:59:38.629+00:00Na Zdrowy Styl ŻyciaODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA TWOJE ZDROWIE SPOCZYWA W TWOICH RĘKACH !!!Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.comBlogger114125tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-81532165662336543812023-08-16T07:30:00.009+01:002023-08-16T07:31:54.592+01:00Słodziki – jak bardzo są bezpieczne, a które szkodzą? Sprawdź jakie są naturalne i sztuczne słodziki<p>W ostatnim czasie, a nawet latach cukier wywołuje wiele kontrowersji i debat czy jest bezpieczny dla naszego zdrowia. Jak bardzo bezpieczne są sztuczne słodziki? Czy nam szkodzą i jaki wpływ mają na nasz organizm?</p><p><b>Co to są słodziki?</b></p><p>Słodziki, zwane również substytutami cukru, to substancje chemiczne lub naturalne, które dodaje się do żywności i napojów w celu nadania im słodkiego smaku, bez dodawania tradycyjnego cukru. Słodziki są stosowane jako alternatywa dla cukru przez osoby, które chcą ograniczyć spożycie kalorii lub unikać cukru z innych powodów, na przykład ze względu na problemy zdrowotne związane z cukrzycą.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMOkBy85NmGatqzEpbKQtuGmFaIEFRWxi0DRkh5t3GHEQW0vewqH0lbv98nuvmsCIyV_xm3DorocS4cDIaxwr0g8c62XAkkGJfsG_qDHYrFXOb5vwzmIT6WveeDLfArIbdcEhM3OECK_pqODkp0xg5BXQnvTkPo-sA9EhpXu9-nKcQS5A0orf8QedDaA_G/s648/cukier_rodzaje-648x456.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="456" data-original-width="648" height="260" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMOkBy85NmGatqzEpbKQtuGmFaIEFRWxi0DRkh5t3GHEQW0vewqH0lbv98nuvmsCIyV_xm3DorocS4cDIaxwr0g8c62XAkkGJfsG_qDHYrFXOb5vwzmIT6WveeDLfArIbdcEhM3OECK_pqODkp0xg5BXQnvTkPo-sA9EhpXu9-nKcQS5A0orf8QedDaA_G/w400-h260/cukier_rodzaje-648x456.jpg" width="400" /></a></div><p>Istnieje wiele różnych rodzajów słodzików dostępnych na rynku. Niektóre z popularnych słodzików to sacharyna, cyklaminian, aspartam, acesulfam K, sukraloza i stevia. Każdy z tych słodzików ma różne właściwości i stopień słodkości. Niektóre z nich są znacznie słodsze od cukru, dlatego też wymagają mniejszych ilości do uzyskania pożądanego smaku.</p><p>Słodziki są szeroko stosowane w produktach spożywczych o niskiej zawartości kalorii, takich jak napoje dietetyczne, desery bez cukru, gumy do żucia i inne produkty spożywcze. Ważne jest jednak, aby z umiarem spożywać słodziki, ponieważ mogą one mieć pewne skutki uboczne dla zdrowia. Niektóre osoby mogą również odczuwać nieprzyjemne smakowe doznania po spożyciu słodzików.</p><p>Ważne jest, aby pamiętać, że choć słodziki są alternatywą dla cukru, nadal należy zachować umiar w spożyciu słodkich produktów. Ważne jest również czytanie etykiet i zwracanie uwagi na zawartość słodzików w żywności i napojach, jeśli chcemy kontrolować nasze spożycie cukru lub unikać określonych słodzików ze względów zdrowotnych.<span></span></p><a name='more'></a><p></p><p><b>Jakie wyróżniamy słodziki?</b></p><p>Istnieje wiele różnych rodzajów słodzików dostępnych na rynku. </p><p><b>Sacharyna -</b> jest to jeden z najstarszych słodzików sztucznych. Ma intensywny smak słodki i jest stosowana w wielu produktach spożywczych.</p><p><b>Cyklaminian -</b> ma mocny smak słodki i jest stosowany jako słodzik w produktach spożywczych. Niektóre kraje mają jednak ograniczenia co do stosowania cyklaminianu ze względu na obawy dotyczące bezpieczeństwa.</p><p><b>Aspartam -</b> jest to słodzik o bardzo intensywnym smaku słodkim, który jest często stosowany w napojach bezcukrowych, gumach do żucia i innych produktach spożywczych. Osoby z fenyloketonurią powinny unikać aspartamu, ponieważ ich organizm nie jest w stanie przetworzyć fenyloalaniny, która jest składnikiem aspartamu.</p><p><b>Acesulfam K -</b> Jest to słodzik o mocy słodzenia porównywalnej do sacharyny. Stosuje się go często w kombinacji z innymi słodzikami, aby zwiększyć słodycz.</p><p><b>Sukraloza -</b> jest to słodzik otrzymywany z cukru, który jest bezkaloryczny. Ma słodki smak bez dziwnych posmaków. Sukraloza jest szeroko stosowana w napojach, deserach i innych produktach spożywczych.</p><p><b>Stevia -</b> jest to słodzik naturalny pochodzący z rośliny o nazwie Stevia rebaudiana. Stevia ma słodki smak i jest bezkaloryczna. Jest coraz częściej stosowana jako alternatywa dla sztucznych słodzików.</p><p>Każdy słodzik ma inne właściwości i stopień słodzenia. Niektóre są znacznie słodsze od cukru i wymagają mniejszych ilości do uzyskania pożądanego smaku. </p><p><b>Jakie są naturalne słodziki?</b></p><p>Naturalne słodziki są alternatywą dla sztucznych słodzików i są pozyskiwane z naturalnych źródeł. </p><p><b>Stevia -</b> jest to słodzik pozyskiwany z rośliny Stevia rebaudiana. Liście tej rośliny zawierają związki słodzące, zwane steviolozydami, które nadają słodki smak. Stevia jest bezkaloryczna i posiada słodkość wielokrotnie większą niż cukier.</p><p><b>Erytrytol -</b> jest to naturalny cukier alkohol pozyskiwany z owoców i warzyw. Erytrytol ma około 70% słodyczy cukru, ale dostarcza tylko niewielką ilość kalorii. Jest również mniej słodki od cukru, więc często wymaga większych ilości do uzyskania pożądanego smaku.</p><p><b>Ksylitol -</b> naturalny cukier alkohol, który występuje w wielu owocach i warzywach. Ksylitol ma podobny poziom słodyczy do cukru i stosuje się go w wielu produktach spożywczych, w tym w gumach do żucia, pastylkach i słodyczach.</p><p><b>Miód -</b> naturalny słodzik otrzymywany z nektaru kwiatów przez pszczoły. Miód jest bogaty w cukry naturalne i ma intensywny smak słodki. Jest często używany jako słodzik w różnych potrawach, napojach i wypiekach.</p><p><b>Syrop klonowy -</b> słodzik pozyskiwany z drzewa klonowego. Ma charakterystyczny smak i jest popularnym dodatkiem do naleśników, deserów i innych potraw.</p><p>Naturalne słodziki mają swoje unikalne właściwości i smaki. Ważne jest jednak pamiętać, że choć są one naturalne, to nadal należy spożywać je z umiarem, ponieważ mogą dostarczać kalorie i wpływać na poziom cukru we krwi.</p><p><b>Przeciwskazania do używania słodzików</b></p><p>Choć słodziki są ogólnie uważane za bezpieczną alternatywę dla cukru, niektóre osoby mogą mieć przeciwwskazania lub doświadczać skutków ubocznych związanych z ich spożyciem. </p><p><b>Reakcje alergiczne -</b> niektóre osoby mogą być uczulone na słodziki, takie jak sacharyna, aspartam czy acesulfam K. Mogą wystąpić objawy alergii, takie jak wysypka, świąd, obrzęk czy trudności w oddychaniu.</p><p><b>Cukrzyca -</b> osoby z cukrzycą powinny być ostrożne w stosowaniu słodzików. Chociaż słodziki nie podnoszą poziomu cukru we krwi, mogą wpływać na insulinę lub inne leki stosowane w leczeniu cukrzycy. Ważne jest skonsultowanie się z lekarzem przed rozpoczęciem spożywania słodzików.</p><p><b>Niekorzystny wpływ na zdrowie jelit -</b> niektóre słodziki, takie jak sorbitol, mannitol czy ksylitol, mogą działać jako środki osmotyczne i powodować biegunkę, wzdęcia czy niestrawność u niektórych osób, zwłaszcza w większych ilościach.</p><p><b>Skutki uboczne neurologiczne -</b> w niektórych przypadkach aspartam może powodować objawy neurologiczne, takie jak bóle głowy, zawroty głowy, problemy ze snem czy problemy z koncentracją. Osoby wrażliwe na aspartam powinny ograniczyć jego spożycie.</p><p><b>Uzależnienie od słodyczy -</b> spożywanie słodzików może podtrzymywać lub wzmacniać preferencje dla smaku słodkiego. Niektóre osoby mogą mieć trudności z ograniczaniem spożycia słodyczy, co może prowadzić do nadmiernej konsumpcji kalorycznych napojów lub żywności.</p><p><br /></p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-28573903367758781112023-06-16T13:38:00.007+01:002023-06-16T13:42:37.877+01:00Kiwi lek na zaparcia.<p>Zjadanie dwóch owoców kiwi dziennie może przynieść ulgę w przypadku zaparć – wynika z badania opublikowanego w „The American Journal of Gastroenterology”. Zaburzenia czynnościowe przewodu pokarmowego (FGID), takie jak zaparcia czynnościowe (FC) i zespół jelita drażliwego z dominującym zaparciem (IBS-C), są powszechne i mają negatywny wpływ na jakość życia pacjentów.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMeyf6zzyBLGawK4HepWYzyC17aaDxXMVms6r2pFRp9HkInfvROF2rCjfiUHNvIhGLq3tdfRF_3YKtdccrWpSCJIv1y0tEWY5Lunr-uEbrcJdkTOjUFzcUsC_gqwD3iZeG9s8o3oq2hx8DEBIwpbeh5MVtXrP6OegWNqcD-3NG0i8aqGZitflIkbHDFg/s1200/Kiwi-background.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="799" data-original-width="1200" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMeyf6zzyBLGawK4HepWYzyC17aaDxXMVms6r2pFRp9HkInfvROF2rCjfiUHNvIhGLq3tdfRF_3YKtdccrWpSCJIv1y0tEWY5Lunr-uEbrcJdkTOjUFzcUsC_gqwD3iZeG9s8o3oq2hx8DEBIwpbeh5MVtXrP6OegWNqcD-3NG0i8aqGZitflIkbHDFg/w400-h266/Kiwi-background.jpg" width="400" /></a></div><p></p><p>Badanie przeprowadzone we Włoszech, Japonii i Nowej Zelandii porównywało skuteczność spożywania dwóch owoców kiwi dziennie z innym naturalnym środkiem - psyllium, które jest błonnikiem pochodzącym z babki jajowatej. Obie grupy pacjentów otrzymywały odpowiedni środek przez 4 tygodnie, po czym następował 4-tygodniowy okres przerwy, po którym podawano drugi środek przez kolejne 4 tygodnie.</p><p>Zaburzenia czynnościowe przewodu pokarmowego (FGID) obejmują między innymi zaparcia czynnościowe (FC) i zespół jelita drażliwego z dominującym zaparciem (IBS-C). Niedawne badania epidemiologiczne ujawniły globalne rozpowszechnienie FC na poziomie 11,7 proc., zaś IBS-C na poziomie 1,3 proc.<span></span></p><p>Pacjenci z zmagający się z zaburzeniami czynnościowymi przewodu pokarmowego mogą mieć wiele objawów, w tym wzdęcia i ból brzucha. Do rozwoju objawów czynnościowych ze strony przewodu pokarmowego przyczynia się wiele czynników, w tym wiek, dieta, styl życia, leki, zaburzony skład flory jelitowej, zwiększona przepuszczalność ściany jelita, stany zapalne oraz współistniejące problemy psychiczne, takie jak lęk i depresja.<span></span></p><a name='more'></a><p></p><p>Środki przeczyszczające - zmiękczające stolec, stymulanty okrężnicy i środki wypełniające, są powszechnie przepisywane, skutecznie zwiększają częstość wypróżnień i sprawiają, że stolec staje się bardziej miękki w konsystencji, ale nie są powszechnie tolerowane przez pacjentów. Tym większe zainteresowanie naturalnymi metodami.</p><p>Wyniki badania wykazały, że spożywanie kiwi znacząco poprawiało konsystencję stolca oraz zmniejszało problemy z zaparciami, niestrawnością, refluksem i bólami brzucha. Zarówno psyllium, jak i kiwi okazały się skuteczne w łagodzeniu objawów zespołu jelita drażliwego z zaparciem (IBS-C), ale tylko spożywanie owoców kiwi przyniosło korzyści w przypadku zaparć czynnościowych (FC) i FC + IBS-C. Spożywanie kiwi było bardziej skuteczne niż psyllium w poprawie konsystencji stolca i zmniejszeniu wysiłku podczas wypróżnień.</p><p>Wnioski z tego badania sugerują, że spożywanie dwóch owoców kiwi dziennie może być naturalnym sposobem na łagodzenie zaparć. Jednakże, zawsze ważne jest skonsultowanie się z lekarzem lub specjalistą przed wprowadzeniem jakichkolwiek zmian w diecie lub rozpoczęciem nowego leczenia.</p><p><br /></p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-85429742754799038732023-01-22T11:11:00.004+00:002023-06-20T07:19:59.371+01:00Dezodoranty mogące powodować raka i pasty niszczące zęby.<p>Organizacje konsumentów alarmują, że unijne przepisy są dziurawe. Chodzi o segment kosmetyków, na którym – wynika z najnowszych badań – funkcjonują produkty mogące szkodzić zdrowiu. Najgłośniej mówi się przy tym o toksycznych dezodorantach, lakierach do paznokci czy pastach mogących niszczyć uzębienie.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3x0laLJ7PmNKYV2FxVnbY-UjQTQ-N2h5GowfbvUV9AWraxA55IZy8SjkC5iZPwNTJPvW9mfa0_biv9bo-id0bH-GGucPbb_EhfRkALdjXligUB8T58JuG4bRMXup8RkPG3i0XjoEwRyGh1WgnFT38KAvaS2YI3UNyyoO9hUKJFQSf5U6iJjT-N0rwBw/s1024/03-Toxic-Ingredients-Found-in-Your-Beauty-Products-1024x683.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="683" data-original-width="1024" height="259" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3x0laLJ7PmNKYV2FxVnbY-UjQTQ-N2h5GowfbvUV9AWraxA55IZy8SjkC5iZPwNTJPvW9mfa0_biv9bo-id0bH-GGucPbb_EhfRkALdjXligUB8T58JuG4bRMXup8RkPG3i0XjoEwRyGh1WgnFT38KAvaS2YI3UNyyoO9hUKJFQSf5U6iJjT-N0rwBw/w405-h259/03-Toxic-Ingredients-Found-in-Your-Beauty-Products-1024x683.jpg" width="405" /></a></div><p></p><p>Jak opisuje Deutsche Welle, naukowcy ze Szwajcarii udowodnili związek dezodorantów i antyperspirantów zawierających sole glinu – czyli aluminium – ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka piersi. „Okazało się, że aluminium często stosowane w antyperspirantach, np. w sztyfcie czy w kulce, odkłada się w komórkach ciała i uszkadza je, mogąc prowadzić do zmian nowotworowych” – czytamy. </p><p><b>Nowotwory, alergie, problemy hormonalne </b></p><p>Okazuje się, że to tylko jeden z wielu alarmów podnoszonych przez organizacje konsumentów. W Danii przebadano produkty do wybielania zębów. Efekty: 7 na 10 z nich zawierało niedozwolone stężenie nadtlenku wodoru. Może to skutkować – ostrzegają eksperci – stanami zapalnymi, oparzeniami i nieodwracalnie niszczyć zęby. </p><p>Również w Danii przebadano lakiery do paznokci. Na 26 sprawdzonych produktów aż 10 zawierało szkodliwe substancje, w tym chemikalia zaburzające gospodarkę hormonalną organizmu, i alergeny. A część z nich była szkodliwa nawet dla środowiska. </p><p>Problem sprowadza się do przepisów. Organizacje konsumenckie wskazują na przestarzałe regulacje UE dotyczące kosmetyków, które nie uwzględniają części szkodliwych substancji, o których niepożądanym działaniu dziś już wiemy. </p><p>„Szacuje się, że nawet 4–6 proc. populacji, a zwłaszcza dzieci i nastolatków, może cierpieć z powodu uczuleń wywołanych przez chemikalia” – czytamy. </p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-16388387961954711732022-08-27T06:57:00.007+01:002022-08-27T06:59:12.207+01:00Nowotwór. Zabija tylko choroba? Okazuje się, że jest też inna przyczyna.<p>Prawie co piąta osoba z nowotworem umiera nie bezpośrednio z powodu choroby, lecz na skutek niedożywienia. Tak twierdzą eksperci, którzy przedstawili swoją teorię wraz z argumentacją podczas XII Letniej Akademii Onkologicznej, która odbyła się w Warszawie.<br /></p><p></p><div style="text-align: right;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe1-c4vxBLPMzn4qgBLTN1vBsPi_Nr84p6_-8X0IkEFt0JYWX52JwWk6y8ITWbUFeMlBeixjDwGdAJXF8wrcSQ8IbMv6nH5zOw0i3hjWXtpBM5ZpgZAJUBEAKiolho-aZHKCapWWqA85DIvDJ0Z8pxAtG0CSX7WiJJgDOIbAYTlon9lAR0ZxToquRgnw/s830/shutterstock_1246441468-830x553.png" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="553" data-original-width="830" height="248" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhe1-c4vxBLPMzn4qgBLTN1vBsPi_Nr84p6_-8X0IkEFt0JYWX52JwWk6y8ITWbUFeMlBeixjDwGdAJXF8wrcSQ8IbMv6nH5zOw0i3hjWXtpBM5ZpgZAJUBEAKiolho-aZHKCapWWqA85DIvDJ0Z8pxAtG0CSX7WiJJgDOIbAYTlon9lAR0ZxToquRgnw/w404-h248/shutterstock_1246441468-830x553.png" width="404" /></a></div>Żywienie medyczne w chorobie nowotworowej było jednym z głównych tematów dorocznego spotkania, którego organizatorami są Fundacja im. dr. Macieja Hilgiera oraz Polska Liga Walki z Rakiem. Podczas debaty podkreślono, że problem niedożywienia dotyka od 30 proc. do 85 proc. pacjentów onkologicznych. Zdaniem ekspertów prawie co piąta osoba z nowotworem umiera nie bezpośrednio z powodu choroby, lecz właśnie z powodu niedożywienia. <span></span><p></p><p>„Niedożywienie nie zaczyna się tam, gdzie kończy się życie pacjenta onkologicznego, tylko tam gdzie zaczyna się choroba onkologiczna” – przekonywał prof. Przemysław Matras, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego. <span></span></p>Specjalista, który pracuje w I Katedrze i Klinice Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Leczenia Żywieniowego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, zaznaczył, że ryzyko rozwoju niedożywienia powinno być brane pod uwagę już w momencie diagnozy choroby nowotworowej. Bardzo ważne jest, by temu zapobiegać, bo cofnięcie tego procesu jest trudne i długotrwałe, jego skutki są bolesne, a czasami - tragiczne. <span></span><p>"Niedożywienie jest najczęstszą przyczyną wydłużania przerw między cyklami chemioterapii, czy między operacją a zastosowaniem leczenia wspomagającego, co pogarsza rokowania chorego" – dodał prof.<span></span></p><a name='more'></a> Matras. Dr Paweł Kabata z Kliniki Chirurgii Onkologicznej Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, konsultant szpitalny w zakresie leczenia żywieniowego, wyjaśnił, że wysiłek dla organizmu związany z interwencją medyczną, taką jak np. duża operacja chirurgiczna, jest porównywalny do przebiegnięcie maratonu. "Nikt sobie nie wyobraża, by pokonać 42 km na głodnego, a jednak wiele osób nie ma oporów, by proponować leczenie ludziom skrajnie lub przewlekle niedożywionym" – tłumaczył. <p></p><p>Specjaliści zwracali również uwagę, że właściwe żywienie pacjentów onkologicznych wciąż jest niedoceniane w naszej służbie zdrowia. Tymczasem regeneracja organizmu wymaga znacznego nakładu energii i odpowiedniej ilości składników odżywczych. Kluczowe znaczenie ma białko - zapotrzebowanie na nie w chorobie nowotworowej wzrasta prawie dwukrotnie. "Niedożywienie jest przede wszystkim brakiem białka, spowodowane tym, że chory onkologicznie ma często trudności w trawieniu, wchłanianiu oraz metabolizowaniu tego, co je" – dodał prof. Matras.</p><p> Każdy pacjent - nie tylko onkologiczny - po przyjęciu do szpitala powinien zostać poddany przesiewowej ocenie stanu odżywienia. Jednak sygnały wskazujące na ryzyko rozwoju niedożywiania może rozpoznać u siebie sam pacjent lub jego opiekun. </p><p>"Świadczy o tym przede wszystkim niezamierzona utrata masy ciała. Niepokoić powinna już utrata około 5 proc. masy w ostatnich 3 miesiącach, co przy pacjentce ważącej 60 kg będzie oznaczało zaledwie 3 kg mniej. Natomiast niezamierzona utrata 10 proc. masy ciała w ciągu 3 miesięcy będzie już równoznaczna z koniecznością wdrożenia wsparcia żywieniowego" – wyjaśnia w informacji przekazanej Polskiej Agencji Prasowej dr n. med. Joanna Grupińska, dietetyk z Katedry i Zakładu Chemii Medycznej i Medycyny Laboratoryjnej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu i Wielkopolskiego Centrum Onkologii. </p><p>Pacjenci na ogół nie potrafią określić, czy - i ile schudli, gdyż na co dzień się nie ważą. Przydatna może być zatem informacja, że ich stare ubrania stały się luźne. Warto też dopytać pacjenta, ile zjada z podanego talerza. Czy jest to np. połowa czy trzy czwarte porcji, którą zjadał wcześniej, jeszcze przed diagnozą. </p><p>Niedożywienie może wystąpić w każdym niemal typie nowotworu. Zdaniem dr Pawła Kabaty może ono pojawić u pacjentek z rakiem piersi lub u chorych z rakiem jelita grubego. Najczęściej jednak, bo w 60-90 proc. przypadków, dotyczy pacjentów z nowotworami górnego odcinka przewodu pokarmowego oraz nowotworami narządów głowy i szyi. Często w ich przebiegu występują zaburzenia połykania albo guz stanowi fizyczną przeszkodę uniemożliwiającą jedzenie. </p><p>Chory onkologicznie na każdym etapie choroby może wymagać wsparcia żywieniowego. Pierwsze pytanie jest takie, czy jest on w stanie samodzielnie jeść. Jeśli tak, to prawdopodobnie wystarczy modyfikacja sposobu odżywiania, często wsparta stosowaniem doustnych preparatów odżywczych o dużej zawartości białka. "W ten sposób jesteśmy w stanie skutecznie pomóc wielu pacjentom i w dobrym stanie odżywienia doprowadzić ich do rozpoczęcia leczenia onkologicznego i przeprowadzić przez okres pooperacyjny" – zapewnia dr Paweł Kabata. </p><p>Jeśli natomiast pacjent nie może przyjmować pokarmów drogą doustną, należy je dostarczyć tzw. drogą sztucznego dostępu. "Pierwszym wyborem powinno być w takiej sytuacji żywienie dojelitowe, a więc podawanie specjalistycznych preparatów bezpośrednio do żołądka lub jelita cienkiego przez tzw. zgłębniki lub dostęp stały, czyli gastrostomię lub jejunostomię. Ostatnią metodą z wyboru jest żywienie pozajelitowe, w postaci kroplówki podawanej do żyły centralnej" – tłumaczył dr Kabata. </p><p>Podkreślił, że obie metody odżywiania dostępne są nie tylko w szpitalu, ale również dla pacjentów przebywających w domu. "Mamy bowiem w Polsce refundowany program żywienia w warunkach domowych, w ramach którego każdy chory wymagający długoterminowego żywienia może otrzymać profesjonalną opiekę żywieniową, z czego nie wszyscy pacjenci i ich opiekunowie zdają sobie sprawę" - zaznaczył. </p><p>Zdaniem prof. Przemysława Matrasa im wcześniej zareagujemy, tym niższy będzie stopień niedożywienia chorego, tym też łatwiej i szybciej zastosowana interwencja przyniesie rezultaty. "Dlatego tak ważne jest, by lekarz przewidywał możliwe następstwa choroby nowotworowej i zalecił wdrożenie żywienia medycznego, zanim pojawi się problem" – dodał. </p><p>Eksperci zaznaczyli, że zapewnienie właściwego odżywienie chorego można poprawić zarówno efekty leczenia przeciwnowotworowego, jak również jakość i długość życia pacjenta. "To jeden z głównych powodów, dlaczego opieka żywieniowa powinna stanowić integralny element leczenia onkologicznego" – podkreślono.</p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-49561116839129187832022-07-10T18:39:00.006+01:002022-07-10T18:43:39.497+01:00Tajemnice ludzkiej krwi<p>Przed przystąpieniem do zabiegu chirurgicznego musimy wykonać podstawowe badanie, by w krytycznej sytuacji ubytku krwi mieć do uzupełnienia określoną tzw. grupę krwi.</p><p>Grupa krwi to jeden z najważniejszych elementów naszego zdrowia. Poza znacznikiem A, B, AB i 0 każdy z nas posiada wskaźnik RH, może on być dodatni albo ujemny. Osoby posiadające grupę krwi RH+ należą do 85 proc. populacji, grupa RH - jest o wiele rzadsza, a naukowcy nie są pewni w jaki sposób powstała i po co. Pojawiło się wiele teorii, że grupa ta pochodzi od kosmitów.</p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNvpnqtGS53WbJCOL4EOugHfh7jgjRSrRDhSm1fO9G0lj84lTE04ptsf-3CUZvwj7pqxpJWI3bDiJ795Aa6Kf_bDBM2S2oM3GAa03sV4u2cI9Hs8ZLAWun_gW7Ckz6TGBXM0H4GYkSMsytFWYr35uO0xnB1WZEGxnMu-AQIgRvYKS3rVTgyukCPzPjTA/s1500/dieta-zgodna-z-grupa%CC%A8-krwi.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1000" data-original-width="1500" height="250" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNvpnqtGS53WbJCOL4EOugHfh7jgjRSrRDhSm1fO9G0lj84lTE04ptsf-3CUZvwj7pqxpJWI3bDiJ795Aa6Kf_bDBM2S2oM3GAa03sV4u2cI9Hs8ZLAWun_gW7Ckz6TGBXM0H4GYkSMsytFWYr35uO0xnB1WZEGxnMu-AQIgRvYKS3rVTgyukCPzPjTA/w390-h250/dieta-zgodna-z-grupa%CC%A8-krwi.jpg" width="390" /></a></div><p></p><p></p><p>Sam skrót RH pochodzi od gatunku małpy o nazwa Rhesus. Skrót RH– informuje o istnieniu lub braku wspólnych genów z małpą Rezus. W Polsce grupę Rh- czyli tych osób, które nie mają genów małpy Rezus jest zaledwie 6 proc. populacji.</p><p>Badania zagranicznych naukowców potwierdzają, że osoby z Rh- rzeczywiście mają wiele różnic od Homo sapiens z dodatnim czynnikiem Rh. Niektórzy badacze uważają nawet ten fakt za dowód pozaziemskiego pochodzenia „minusu”.</p><p>Pierwsze zmianki o tych rewelacjach można spotkać w eposie babilońskim „Enuma Elish” - Gdy na wysokościach, napisany w oparciu o starsze teksty Sumerów o powstaniu naszej cywilizacji ziemskiej i stworzeniu In vitro człowieka</p><p><b>Czym jest Rh ujemny?</b></p><p>Istnieje 35 układów grup krwi zorganizowanych przez naszą strukturę genetyczną. Jednym z nich jest system Rh, który obejmuje 50 antygenów. Antygen w wąskim znaczeniu jest białkiem, a w szerokim znaczeniu jest cząsteczką odpowiedzialną za odpowiedź immunologiczną organizmu na atak wrogich czynników (toksyny, wirusy, bakterie). <span></span></p><a name='more'></a>Na przykład, gdy do naszego organizmu dostanie się obca substancja lub toksyna, antygeny „nakazują” zaatakować je układowi odpornościowemu.Takim białkiem jest antygen D, który znajduje się na powierzchni czerwonych krwinek. Ale nie każdy to ma! Wiadomo, że około 14-15% światowej populacji nie ma antygenu D na powierzchni czerwonych krwinek, to znaczy ich krew ma ujemny czynnik Rh: Rh (-).<p></p><p><b>Czy ludzie z Rh(-) są kosmitami?</b></p><p>kosmitaNajbardziej znanym popularyzatorem tej wersji jest amerykański badacz Brad Steiger. To prawda, Steiger specjalizuje się bardziej w archeologii prehistorycznej, którą stara się powiązać ze zjawiskami paranormalnymi.</p><p>Korzystając z wyników ostatnich badań hematologów, Brad Steiger doszedł do wniosku, że ludzie z ujemnym czynnikiem Rh albo wywodzili się z innej gałęzi Homo sapiens (z własną linią DNA) niż wszyscy inni, albo ich przodkowie byli przedstawicielami inteligencji pozaziemskiej . Steiger zadał sobie pytanie:</p><p>skoro człowiek jest potomkiem małp, to dlaczego wszystkie naczelne mają Rh (+), a ludzie mogą mieć Rh (-)?</p><p><b>Co jest specjalnego w „Rh-ujemnym”?</b></p><p>Według obserwacji hematologów około jedna trzecia wszystkich właścicieli Rh (-) ma określone narodowości - ten czynnik Rh występuje częściej wśród Żydów, Basków hiszpańskich, Etiopczyków i Żydów etiopskich, Samarytan. Dla przedstawicieli innych narodów jest to znikome, rzędu procenta. We krwi Rh (-) nie ma białka, które chroni organizm przed bakteriami wywołującymi szereg chorób, dlatego „ujemne” mają mniejszą odporność. Tacy ludzie są bardziej ciepłolubni i powściągliwi niż właściciele Rh (+). Ich poziom intelektualny jest nieco wyższy, zauważa się, że różni magowie, szamani i uzdrowiciele to ludzie z ujemnym czynnikiem Rh. „Negatywne” nie nadają się do klonowania. Kobieta w ciąży z Rh (-) naraża się na to, że nie urodzi dziecka – organizm je odrzuca, w wyniku czego takie matki będą musiały w czasie ciąży poddać się specjalnemu leczeniu.</p><p><b>Na co wpływa Rh(-)?</b></p><p>AnunakiWedług lekarzy ujemny czynnik Rh w żaden sposób nie wpływa na zdrowie człowieka. Ale antygen D reaguje agresywnie, jeśli wejdzie w kontakt z krwią Rh-ujemną. Ta cecha kliniczna ma kluczowe znaczenie dla pacjentów, ponieważ gdy mieszają się czynniki Rh (na przykład, jeśli pozytywna krew jest wstrzykiwana osobie z Rh (-)) pojawia się silna odpowiedź układu odpornościowego, a organizm zaczyna niszczyć „obcych”, co prowadzi do śmierci.Ponadto, jeśli kobieta z ujemnym czynnikiem Rh ma stosunek płciowy z mężczyzną z Rh (+) i zajdzie w ciążę z dzieckiem o dodatnim Rh, jej organizm zacznie wytwarzać antygeny, które sygnalizują układowi odpornościowemu, że płód jest zasadniczo toksyczny. Jak na ironię, ciało kobiety zabije własny płód. To powikłanie jest znane jako choroba hemolityczna. Jedynym sposobem na uratowanie dziecka są zastrzyki immunoglobuliny Rh(-)D.</p><p><b>Jak i na co chorują pacjenci z Rh(-)?</b></p><p>Trzy lata temu czescy naukowcy opublikowali dane dotyczące częstotliwości i stopniowania chorób u osób z Rh(-) w porównaniu z pacjentami z Rh(+). Wyniki pokazały, że w tym przypadku choroby różnią się również płcią. Na przykład stało się wiadome o tak niezwykłej cesze: mężczyźni z Rh (-) są bardziej podatni na zaburzenia psychiczne, alergie, anemię. Częściej mają problemy z wątrobą, „negatywni” mężczyźni są bardziej podatni na choroby zakaźne i osteoporozę.</p><p>Jednocześnie mężczyźni z Rh (-), którzy nie mają we krwi białka RhD, mają mniej problemów z trawieniem, rzadziej występują u nich woreczek żółciowy, gruczolak prostaty, brodawki i niektóre rodzaje raka.</p><p>Kobiety z Rh(-) częściej chorują na łuszczycę, cukrzycę typu 2, choroby zakaźne dróg moczowych, skoliozę, cierpią na brak witaminy B w organizmie, jednocześnie są mniej podatne na zaburzenia psychiczne , dermatozy i choroby leczone przez otolaryngologów. Osoby „negatywne” według obserwacji hematologów są nieco bardziej podatne na choroby układu krążenia, oddechowego i odpornościowego, ale jednocześnie ich organizm skuteczniej „odbija” infekcje wirusowe. Chodzi o obecność (i brak) we krwi tego samego białka RhD, które ludzie mają Rh (+) i którego nie ma w Homo sapiens z Rh (-).Zdaniem naukowców różnica w podatności organizmów o różnych czynnikach Rh na różne choroby, choć nieistotna, nadal istnieje. Jednak do końca natury i funkcji białka RhD hematolodzy jeszcze się nie zorientowali.</p><p><b>Charakterystyka osób RH-</b></p><p>Naukowcy twierdzą, że osoby z krwią Rh-ujemną mają swoje własne cechy:</p><p><br /></p><p>• zwiększona wytrzymałość fizyczna;</p><p>• wartość IQ powyżej średniej;</p><p>• niska temperatura ciała;</p><p>• skłonność do nadciśnienia;</p><p>• włosy z czerwonym odcieniem;</p><p>• zielone lub jasnoszare oczy;</p><p>• ostre widzenie i szczególna wrażliwość oczu na światło słoneczne;</p><p>• zwiększona intuicja;</p><p>• zdolności nadprzyrodzone (prawdziwe media lub medium prawie zawsze mają krew z ujemnym czynnikiem Rh).</p><p><br /></p><p>Ufolodzy twierdzą, że kosmici porywają ludzi z Rh (-). Kolejna kwestia: naukowcy nie mogą klonować osób z ujemnym czynnikiem Rh, ponieważ tak zwana naturalna sterylizacja rozwija się w procesie kopiowania genów.</p><p><b>Ciekawostki</b></p><p>Jak wspomniano powyżej, tylko 15 procent populacji na planecie ma krew z ujemnym Rh. Ale ten procent populacji nie jest równomiernie rozłożony na Ziemi. Na przykład w Afryce, Ameryce i Azji praktycznie nie ma osób z ujemną grupą krwi. Gen odpowiedzialny za brak antygenu D we krwi występuje głównie u rasy białej i hiszpańskich Basków. Baskowie to niezwykły lud, który zamieszkują niewielki region na Półwyspie Iberyjskim, między Francją a Hiszpanią. W świecie naukowców od dawna toczą się dyskusje na temat pochodzenia tego ludu. Niesamowite jest to, że ich język nie jest powiązany z żadnym innym językiem na planecie, to znaczy jest całkowicie odizolowany! Nawiasem mówiąc, inżynieria genetyczna udowodniła związek rasy kaukaskiej i Basków - dwóch narodowości, których przedstawiciele mają ujemny czynnik Rh. Więc kto był ich wspólnym przodkiem? Czy pogląd, że przodkowie niewielkiego odsetka populacji byli przedstawicielami cywilizacji pozaziemskiej, ma prawo istnieć?</p><p>Nawiasem mówiąc, Biblia mówi, że aniołowie zstąpili z nieba i „Synowie Boży widzieli córki ludzkie, że są piękne i wzięli je za żony”. Jeśli odejdziemy od religijnych wyobrażeń o stworzeniu świata, to możemy założyć, że kosmici przybyli na Ziemię i za pomocą zaawansowanych technologii inżynierii genetycznej próbowali stworzyć nową rasę nadludzi. Kolejny interesujący fakt: prawie wszyscy członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej mają ujemny czynnik Rh.</p><p>Miejmy nadzieję, że wyjaśnienie tej zagadki spowoduje pchnięcie nauki na nowe poziomy świadomości i człowiek odkryje prawdziwe korzenie swojej tożsamości i związane z tym cel i sens własnego życia.</p><p><br /></p><p><i>Zródło: <a href="http://www.bochenia.pl">http://www.bochenia.pl</a></i></p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-16654229303833105762022-03-13T19:38:00.009+00:002022-03-13T19:45:30.293+00:00Pijesz wodę z plastikowej butelki? Uważaj na szkodliwe chemikalia!<span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><span style="text-align: center;">W wodzie przetrzymywanej w plastikowych butelkach wielokrotnego użytku duńscy naukowcy znaleźli setki różnych substancji chemicznych, w tym związek stosowany przeciw komarom. </span><span style="text-align: center;">Nie wiadomo jeszcze, na ile obecność tych związków szkodzi ludziom.<br /></span></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiX_o0qZKK6GdD-qO6LQN7E6-Wgv22F8XgiERKn9sSZGpx3GH45vpRgGRApPYccdaqpliU7kyIuFcK94bZgIC3lR-maCMVSIvGJO8HKLQN5SzFSsr9JFxuDX0lCAZzCPqIrakCMQBNWNATa098pIhZXmKorSYPygy5cCebPOEkdQ0FsYUOM2-ZCYklEXg=s1280" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="853" data-original-width="1280" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEiX_o0qZKK6GdD-qO6LQN7E6-Wgv22F8XgiERKn9sSZGpx3GH45vpRgGRApPYccdaqpliU7kyIuFcK94bZgIC3lR-maCMVSIvGJO8HKLQN5SzFSsr9JFxuDX0lCAZzCPqIrakCMQBNWNATa098pIhZXmKorSYPygy5cCebPOEkdQ0FsYUOM2-ZCYklEXg=w400-h266" width="400" /></a></div>Jeśli pijąc wodę z plastikowej butelki, ktoś poczuł kojarzący się z tworzywami sztucznymi smak, mógł być ku temu konkretny powód - zwracają uwagę chemicy z Uniwersytetu w Kopenhadze. </div></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;"><i>Byliśmy zaskoczeni dużą ilością chemicznych substancji znalezionych w wodzie po 24 godzinach trzymania jej w butelce. Obecne tam były setki substancji, w tym takie, których nigdy wcześniej nie wykrywano w plastiku, również związki potencjalnie szkodliwe dla zdrowia. Po umyciu butelki w zmywarce, substancji były natomiast tysiące.</i></span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">- donosi prof. Jan H. Christensen, jeden z autorów publikacji, która ukazała się na łamach „Journal of Hazardous Materials”.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">Ok. 400 substancji pochodziło z samych butelek, a ponad 3,5 tys. z kostek z detergentami używanych w zmywarkach. Znaczna część tych związków dopiero czeka na identyfikację, a przy tym nieznana jest toksyczność 70 proc. określonych już związków.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">Badaczy martwi np. obecność stosowanych w tworzywach tzw. fotoinicjatorów, które potencjalnie mogą zaburzać pracę hormonów i sprzyjać powstawaniu nowotworów. <span><a name='more'></a></span></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">Naukowcy znaleźli też zmiękczacze plastiku, przeciwutleniacze i inne związki pochodzące z produkcji. Niektóre związki mogą z kolei pochodzić z przemian substancji obecnych w butelce w inne substancje. Naukowcy wykryli np. DEET - środek odstraszający owady. Substancja ta mogła powstać z rozkładu jednego z dodatków zmiękczających tworzywa.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;"><i>Nawet jeśli chodzi o znane substancje specjalnie dodawane do plastiku, toksyczność tylko niewielkiej części z nich została zbadana. Konsumenci nie wiedzą więc, czy pozostałe związki mają szkodliwy wpływ na ich zdrowie.</i></span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">- podkreśla współautorka pracy Selina Tisler.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">W eksperymentach duński zespół zrekonstruował sposób, w jaki większość ludzi używa plastikowych butelek - pozostawili na 24 godziny pochodzącą z kranu wodę w nowych i używanych butelkach przed i po myciu w zmywarce.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">Oprócz związków obecnych w detergencie, po myciu do wody trafiało więcej substancji z plastików. Prawdopodobnie dlatego, że działanie zmywarki pomagało w ich uwolnieniu. </span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><i><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">Wszyscy troszczymy się o to, aby w naszej wodzie pitnej nie było pestycydów Jednak, kiedy wlewamy wodę do pojemników, z których pijemy, skutecznie wprowadzamy do niej setki lub tysiące związków. Choć nie możemy jeszcze powiedzieć, czy są one szkodliwe, osobiście będę używał szklanej lub stalowej butelki.</span><br /></i><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">- mówi prof. Christensen.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">Badacze podejrzewają, że producenci świadomie dodają tylko niewielką część wykrytych związków. Większość mogła dostać się do butelek niezamierzenie, w czasie produkcji lub powstać w trakcie chemicznych przemian, jak to się stało ze wspomnianym już DEET.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">Zdaniem naukowców uzyskane wyniki odzwierciedlają zarówno braki w wiedzy, jak i w regulacjach prawnych.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;"><i>Badanie to pokazuje, jak nielicznymi informacjami dysponujemy na temat chemikaliów przenikających z przedmiotów kontaktujących się z naszymi napojami i jedzeniem. To ogólny problem, że regulacje dotyczące pomiarów stężeń w trakcie produkcji działają z opóźnieniem. Na szczęście, zarówno w Danii, jak i w różnych ośrodkach na świecie poszukuje się sposobów na lepsze uregulowanie tej dziedziny.</i></span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">- podkreśla prof. Christensen.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">Chemicy liczą na to, że producenci już teraz, sami wezmą większą odpowiedzialność.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><i><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">Mam nadzieję, że firmy umieszczające swoje nazwy na wielorazowych, plastikowych butelkach będą bardziej ostrożne, jeśli chodzi o produkty zamawiane od dostawców. Być może zaczną stawiać im większe wymagania odnośnie do badań substancji znajdujących się w ich wyrobach.</span><br /></i><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222; text-align: center;">- mówi Selina Tisler.</span><br /><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><br /></span><p style="text-align: left;"><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><b>Źródło: <a href="https://niezalezna.pl/430084-pijesz-wode-z-plastikowej-butelki-uwazaj-na-szkodliwe-chemikalia" style="font-style: italic;" target="_blank">Niezalezna.pl</a></b></span></p><p><span face="Roboto, Arial, Helvetica, sans-serif" style="color: #222222;"><span style="background-color: white; text-align: center;"></span></span></p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-75825310040771350642022-02-20T19:50:00.011+00:002022-02-20T20:20:33.161+00:00Różowa sól himalajska - sprawdzi się nie tylko w kuchni<p>Sól często kojarzona jest z działaniem chorobotwórczym. W przeciwieństwie od tradycyjnej soli kuchennej, różowa sól himalajska posiada wiele właściwości prozdrowotnych. Odpowiada za usuwanie toksyn z organizmu czy łagodzenie dolegliwości jelitowych. Jaki skład ma sól himalajska? Poznaj jej największe zalety.</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgLRMmjjyEdwc0CyGl3DpJ_U2gjE3eEWl2C82uvqF9J_MzcYkhXeELwpZJ_3pUR48JhkZBAxVzzTAcymaZwh38rUOSVXvSwL3-FsKa5sBOvaKcWTLayW0-46YNOwVthAh8YsoRrupk_4Blivi8Hgd5hwI-3_79sk697n0vtfjI0T4mc9wMQlZVTW2XCJA=s1024" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="768" data-original-width="1024" height="262" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgLRMmjjyEdwc0CyGl3DpJ_U2gjE3eEWl2C82uvqF9J_MzcYkhXeELwpZJ_3pUR48JhkZBAxVzzTAcymaZwh38rUOSVXvSwL3-FsKa5sBOvaKcWTLayW0-46YNOwVthAh8YsoRrupk_4Blivi8Hgd5hwI-3_79sk697n0vtfjI0T4mc9wMQlZVTW2XCJA=w418-h262" width="418" /></a></div><p>Sól himalajską łatwo rozpoznać po charakterystycznym różowym zabarwieniu. Wydobywana jest w pasmach górskich Himalajów, m.in. w Pakistanie. Tam miliony lat wstecz znajdował się słony ocean, który z czasem wysechł. Różowy kolor soli bierze się z dużej zawartości pierwiastków chemicznych.</p><p>Czy warto zastąpić nią tradycyjną sól? Zdecydowanie tak, wszak sól himalajska jest najczystszą i najzdrowszą solą na świecie.</p><p><b>Sól himalajska - skład</b></p><p>Co niezwykle istotne dla konsumenta, sól himalajska nie jest przetwarzana chemicznie, przez co zachowuje swoją naturalną formę. W swoim składzie zawiera aż 84 minerały!<span></span></p><p><b>W skład soli himalajskiej wchodzą m.in.:</b></p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>magnez - usprawnia działanie układu nerwowego i szarych komórek,</li><li>cynk - wzmacnia odporność,</li><li>miedź - zwalcza bakterie i wolne rodniki,</li><li>siarka - pozytywnie wpływa na stan skóry, włosów i paznokci,<span><a name='more'></a></span></li><li>żelazo - zapobiega anemii,<span></span></li><li>sód - reguluje gospodarkę wodną organizmu,</li><li>wapń - dba o kości i zęby,</li><li>fosfor - odpowiada za mocne kości i dobrze funkcjonujący układ krwionośny,</li><li>chrom - zabezpiecza przed cukrzycą typu 2, a także reguluje stężenie glukozy we krwi,</li><li>selen - wzmacnia układ odpornościowy, odpowiada za właściwe funkcjonowanie enzymów.</li></ul><p></p><p><b>Sól himalajska - na co pomaga?</b></p><p>Sól himalajską możemy przyjmować w najrozmaitszych postaciach. Sprawdzi się w postaci solanki, kąpieli, płukanek, a także inhalacji. W zależności od formy, ma różne właściwości.</p><p><b>Spośród nich wymienić można:</b></p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>łagodzenie i redukcję dolegliwości jelitowych, wynikających z zalegania złogów pokarmowych w jelitach;</li><li>usuwanie toksyn;</li><li>regulację ciśnienia krwi;</li><li>poprawę stanu skóry - sól nawilża ją i ujędrnia;</li><li>zmniejszenie cellulitu;</li><li>leczenie trądziku, grzybicy i łuszczycy;</li><li>wspomaganie leczenia układu oddechowego;</li><li>zwalczanie infekcji jamy ustnej i gardła;</li><li>wsparcie leczenia kamicy nerkowej i żółciowej, a także reumatyzmu;</li><li>regulację gospodarki wodnej organizmu;</li><li>oczyszczanie organizmu;</li><li>wzmacnianie odporności.</li></ul><p></p><p><b>Sól himalajska - zastosowanie</b></p><p>Oprócz niektórych wyżej przytoczonych właściwości, sól himalajska sprawdzi się także w kuchni. Bogactwo minerałów to zdecydowana przesłanka, by tradycyjną sól zamienić na sól himalajską.</p><p>Dalej - różowa sól himalajska sprawdzi się podczas kąpieli. Pozytywnie wpływa na problemy skórne, ma też właściwości detoksykujące.</p><p><i><b>Zapamiętaj! Aby przygotować kąpiel w soli himalajskiej, należy wsypać około kilograma soli do 4 litrów ciepłej wody i poczekać, aż się rozpuści. Zalecana temperatura wody - do 37 stopni Celsjusza. Nie powinno się dodawać żadnych kosmetyków, takich jak olejki i mydła, gdyż mogą one zakłócić wchłanianie się substancji. Solankowa kąpiel powinna trwać ok 20- 30 minut.</b></i></p><p>Sól himalajska do kupienia jest w większości sklepów w postaci grubych ziaren. To sprawia, że sól sprawdzi się jako peeling - pozwoli usunąć martwy naskórek oraz pozbyć się toksyn. Jak wspomniano wyżej, to skuteczna walka z cellulitem.</p><p>Sól himalajska, w połączeniu z wodą, sprawdzi się także w leczeniu infekcji gardła i jamy ustnej; to dzięki właściwościom antybakteryjnym.</p><p>Jak przygotować? Wystarczy jedna łyżka soli himalajskiej, rozpuszczona w szklance ciepłej wody. Mieszankę należy stosować kilka razy dziennie, do ustąpienia dolegliwości.</p><p><b>Ile kosztuje sól himalajska?</b></p><p>Jak zazwyczaj, gdy idzie o cenę danego produktu, można mówić o istotnej wadzie. Sól himalajska jest droższa od tradycyjnej soli. Za kilogram tej drugiej zapłacimy ok 2-3 złote. Różowa sól himalajska kosztuje zaś nie mniej niż 6 zł/kg.</p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-56058872581680017552022-01-14T17:03:00.001+00:002022-01-14T17:04:40.391+00:00Najlepsze zioła ułatwiające zasypianie<p>Uważa się, że nawet 35% ludzi na świecie może odczuwać symptomy bezsenności. Stres, ciągłe zmęczenie, narastająca ilość obowiązków - wszystko to sprawia, że mamy coraz większe trudności ze snem. Brak odpowiedniego snu może być przyczyną groźnych chorób. Na szczęście jest wiele naturalnych sposobów pozwalających uporać się z bezsennością i problemami z zasypianiem. Jakie zioła na sen wybrać? Jakie zioła są skuteczne na bezsenność?<br /></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgxvuFEeKiZ9iHP8zYClqyljTH6BOvilISFLw-QcvxeE0mSyIjMVzDVYVFWB3TPftqYUZ-2BErHLEWwhf8k-LVn6THFlxk9jOr7-qhS_j6IaZkLAht6LtNvzXkTRzh3J257YoNqXihQj_Nu8S-vMc-zu7a7takXpzh54mwDDImZZwn9r6lj73AMqKRCLA=s900" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="600" data-original-width="900" height="271" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEgxvuFEeKiZ9iHP8zYClqyljTH6BOvilISFLw-QcvxeE0mSyIjMVzDVYVFWB3TPftqYUZ-2BErHLEWwhf8k-LVn6THFlxk9jOr7-qhS_j6IaZkLAht6LtNvzXkTRzh3J257YoNqXihQj_Nu8S-vMc-zu7a7takXpzh54mwDDImZZwn9r6lj73AMqKRCLA=w400-h271" width="400" /></a></div>Problemy z zasypianiem mogą nieść ze sobą poważne konsekwencje zdrowotne. Pojedyncze epizody nieprzespanych nocy mogą przytrafić się każdemu, a negatywny wpływ będziemy odczuwać tylko następnego dnia. Prawdziwy problem pojawia się wtedy, gdy takie trudności przyjmują postać chroniczną i przeistaczają się w bezsenność. Spadek wydolności fizycznej, spowolnienie metabolizmu, zaburzenia pamięci i koncentracji - to niektóre konsekwencje tego stanu, a do tego należy dołączyć również zwiększone ryzyko wystąpienia schorzeń układu krążenia, zaburzenia lękowe i depresję.<p></p><p>Do problemów z zasypianiem, w dużej mierze, przyczynia się nasz styl życia. Przewlekły stres, nieregularne godziny zasypiania i wstawania, drzemki ucinane w ciągu dnia, używanie komputera oraz smartfona przed snem, spożywanie znacznych ilości napojów na bazie kofeiny czy innych substancji o działaniu pobudzającym.<span></span>Każdy z tych czynników nie jest obojętny dla jakości naszego snu. Na jej obniżenie może mieć wpływ także zjadanie późnych kolacji, zwłaszcza tłustych i bogatych w węglowodany, nadużywanie alkoholu, zażywanie narkotyków i innych środków psychoaktywnych.<span></span></p><a name='more'></a>Siedząca praca i brak aktywności fizycznej to właściwie pewna recepta na problemy z zasypianiem. Kolejna przyczyna to niewystarczająca dbałość o jakość snu. Niezwykle istotna jest temperatura w sypialni (za optymalną należy uznać 20-21 stopni Celsjusza), niewłaściwym nawilżeniu powietrza, hałasie (np. telewizor lub radio), niewygodnym materacu i źle ułożonej poduszce. <p></p><p>W niektórych przypadkach, ze współistniejącymi objawami, problemy z zasypianiem mogą wskazywać na niektóre schorzenia: endokrynologiczne, neurologiczne lub kardiologiczne. Taki objaw może również towarzyszyć zaburzeniom psychicznym - depresji bądź schizofrenii. Trudności z zasypianiem można spróbować zwalczyć naturalnymi metodami.</p><p><b>Ziele męczennicy na bezsenność</b></p><p>Spokojny sen może zapewnić ziele męczennicy cielistej. Popularnie nazywane zielem męki pańskiej, które działa na ośrodkowy układ nerwowy. Roślina jest stosowana przy leczeniu przewlekłej bezsenności, nie powodując uzależnienia czy skutków ubocznych. Zaleca się jej codzienne picie szklanki naparu przed snem (łyżkę ziela zaparza się pod przykryciem przez kwadrans). W mieszankach męczennica często występuje w połączeniu z wyciągami z kozłka lekarskiego, głogu i chmielu.</p><p><b>Melisa na sen</b></p><p>Chyba najpopularniejszy środek uspokajający i nasenny. Liść melisy zawiera flawonoidy, kwasy fenolowe, olejek eteryczny, którego głównymi składnikami są m.in. cytral A i cytral B - Wszystko to przekłada się na uspokajające właściwości melisy. Sama roślina posiada lekko cytrynowy zapach. Melisa jest surowcem leczniczym, który uspokaja, zmniejsza bezsenność oraz obniża stany lękowe. Rozluźniając napięcie i redukując uczucie niepokoju pomoże w zaśnięciu. Działa także rozkurczowo - wypita przed snem pozwoli na rozluźnienie mięśni i zrelaksowanie się. </p><p>Do przygotowania naparu z melisy należy wykorzystać jej suszone liście. Jedną łyżeczkę suszu zalewamy wrzątkiem (150 ml), przykrywamy i odstawiamy na 20 minut. Gotowa herbatka ma charakterystyczny ziołowo-cytrynowy smak. Pijemy ją codziennie przed snem, a w stanach wysokiego napięcia nerwowego, nawet 2-3 razy dziennie.</p><p><b>Kozłek lekarski</b></p><p>Powszechnie zwany walerianą, znany ze swoich właściwości nasennych. Surowcem leczniczym kozłka jest jego korzeń. Cennymi związkami chemicznymi są m.in. kwasy walerenowe, walepotriaty czy kwas walerianowy. Kozłek lekarski obniża aktywność ośrodkowego układu nerwowego, działa również przeciwlękowo oraz rozkurcza mięśnie gładkie, co pomaga nam rozluźnić się i odprężyć. Jest to roślina, po którą często sięgają pacjenci cierpiący na zaburzenia snu oraz mający trudności w zasypianiu. Zastosowanie kozłka lekarskiego pomoże zasnąć, wydłuży czas snu i zmniejszy ilość wybudzeń w nocy. </p><p>Herbata na sen z waleriany jest łatwa do przygotowania. Łyżeczkę suszonego korzenia należy zalać wodą (150 ml) i pozostawić pod przykryciem na 15 minut. Można ją pić codziennie, bezpośrednio przed snem.</p><p><b>Chmiel na sen</b></p><p>Szyszki chmielu wykazują działanie uspokajające, dzięki czemu swoje zastosowanie znajdują w łagodzeniu stanów napięcia nerwowego i nadpobudliwości. Takie wpływ na organizm wynika z zawartości lotnych olejków oraz lupulina - substancja hamująca funkcję kory mózgowej oraz utrudniająca przewodzenie bodźców do układu nerwowego. Można zatem powiedzieć, że mechanizm jej działania jest odwrotny do tego, jaki wykazuje serotonina.</p><p>Aby przygotować napar z chmielu, do szklanki należy wsypać łyżkę suszonych szyszek lub 4-6 sztuk świeżych, zalać wrzątkiem (200-250 ml) i parzyć pod przykryciem przez 10-15 minut. Herbatę z chmielu warto pić codziennie przed snem. Uwaga, napar nie jest odpowiedni dla dzieci poniżej 12 roku życia, kobiet w ciąży i karmiących piersią. </p><p><b>Rumianek na sen</b></p><p>Jego dobroczynny wpływ jest efektem bogatej zawartości flawonoidów - substancji, które wiążą się z obecnymi w mózgu receptorami benzodiazepinowymi. Dzięki temu, rumianek działa uspokajająco, łagodzi skutki stresu i odpręża. </p><p>Do przygotowania relaksującego naparu potrzebna będzie łyżeczka rumianku i 150 ml wrzątku. Po zalaniu ziela, należy parzyć je pod przykryciem przez 10-15 minut. Pijemy bezpośrednio przed snem. Trzeba jednak pamiętać, że rumianek może wchodzić w reakcję z niektórymi lekami, potęgując ich działanie. Należą do nich medykamenty zawierające diazaepam i alprazolam. Niektóre osoby mogą też wykazywać nadwrażliwość na rośliny z rodziny astrowatych, w tym na rumianek.</p><p><b>Jak bezpiecznie pić zioła?</b></p><p>Zioła na bezsenność są stosunkowo bezpieczne, jednak nie znaczy to, że można je pić bez ograniczeń. Osoby, u których pojawi się jakiekolwiek działanie niepożądane, w tym nudności, wymioty, biegunka bądź zawroty głowy, powinny natychmiast zaprzestać stosowania ziół oraz zasięgnąć porady lekarza. Bez konsultacji lekarskiej nie powinny sięgać po zioła osoby przewlekle chore, przyjmujące leki, dzieci, kobiety w ciąży i karmiące piersią. </p><p><b>Jak długo stosować zioła nasenne?</b></p><p>Leczenie problemów z zasypianiem przy pomocy ziół nie powinno trwać dłużej niż miesiąc. W przeciwnym wypadku, organizm przyzwyczai się do zawartych w nich substancji aktywnych i w konsekwencji przestanie na nie reagować. Z drugiej strony, zbyt długo trwająca terapia może wywołać efekt uzależnienia psychicznego, a w rezultacie - zaśnięcie bez pomocy ziół może okazać się bardzo trudne. Po 4 tygodniach, należy zrobić przynajmniej miesięczną przerwę. Pomoże to uniknąć możliwych negatywnych skutków i przy okazji - pozwoli oczyścić organizm z nadmiaru ziołowych substancji.</p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-39877186341076629472021-07-14T08:02:00.016+01:002021-07-14T15:13:54.038+01:00Gorzka czekolada – dlaczego warto się do niej przekonać?<p><span style="font-size: medium;">Gorzka czekolada dla niektórych ma wykwintny smak, natomiast druga część woli od niej stronić ze względu na specyficzny smak. Dlaczego warto jeść gorzką czekoladę? Oprócz poprawy humoru wpływa także na wiele innych aspektów zdrowotnych. Okazuje się, że gorzka czekolada wpływa na nadciśnienie, problemy z pamięcią, brakiem koncentracji czy energii.</span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-size: medium;"></span></div><p></p><p><span style="font-size: medium;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-8r7FEu4NVsk/YO6L2OyLSvI/AAAAAAAAD10/pJrSELWuvx0FI7AFYBV3PRtB6iIWMvDEgCLcBGAsYHQ/s1024/dark-chocolate-bar-squares.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="750" data-original-width="1024" height="239" src="https://1.bp.blogspot.com/-8r7FEu4NVsk/YO6L2OyLSvI/AAAAAAAAD10/pJrSELWuvx0FI7AFYBV3PRtB6iIWMvDEgCLcBGAsYHQ/w400-h239/dark-chocolate-bar-squares.jpg" width="400" /></a></span></p><p><span style="font-size: medium;">Gorzka czekolada swój specyficzny smak zawdzięcza sporej ilości kakao. W zależności od gatunku czekolady może w niej być od 70 do 99 proc. ziarna kakao.</span></p><p></p><p><b style="font-size: large;">Ile kalorii ma gorzka czekolada?</b></p><p><span style="font-size: medium;">100 gram gorzkiej czekolady w zależności od zawartości kakao (60-99%) zawiera od około 500 do 590 kcal. Mała kostka czekolady waży 6 g i ma od 30 do 36 kilokalorii. Najwięcej kalorii mają gorzkie czekolady o wysokiej zawartości masy kakaowej. Kaloryczność gorzkiej czekolady o zawartości kakao:</span></p><p></p><ul style="text-align: left;"><li><span style="font-size: medium;">60% - 516 kcal w 100 g, 31 kcal w kostce (6 g)</span></li><li><span style="font-size: medium;">64% - 502 kcal w 100 g, 30 kcal w kostce (6 g)</span></li><li><span style="font-size: medium;">70% - 566 kcal w 100 g, 34 kcal w kostce (6 g)</span></li><li><span style="font-size: medium;">85% - 530 kcal w 100 g, 32 kcal w kostce (6 g)</span></li><li><span style="font-size: medium;">90% - 592 kcal w 100 g, 36 kcal w kostce (6 g)</span></li><li><span style="font-size: medium;">99% - 590 kcal w 100 g, 35 kcal w kostce (6 g)</span></li></ul><p></p><p><span></span></p><a name='more'></a><p></p><p><b style="font-size: large;">Gorzka czekolada - właściwości</b></p><p><span style="font-size: medium;">Gorzka czekolada ma wyborny smak, ale nie tylko. Naukowcy, badając skład kakaowych ziaren, wykazali wiele cennych dla zdrowia substancji. Ich zawartość jest tym większa jak ilość kakao w gorzkiej czekoladzie. Dlaczego warto jeść gorzką czekoladę?</span></p><p></p><ul style="text-align: left;"><li><span style="font-size: medium;">obniża ciśnienie tętnicze krwi, </span></li><li><span style="font-size: medium;">zmniejsza ryzyko rozwoju miażdżycy naczyń krwionośnych, </span></li><li><span style="font-size: medium;">redukuje ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2, </span></li><li><span style="font-size: medium;">obniża ryzyko wystąpienia udaru mózgu, </span></li><li><span style="font-size: medium;">hamuje nadmierną agregację płytek krwi, </span></li><li><span style="font-size: medium;">poprawia funkcje śródbłonka naczyniowego, </span></li><li><span style="font-size: medium;">poprawia profil lipidowy krwi, </span></li><li><span style="font-size: medium;">reguluje stężenie glukozy i insuliny we krwi, </span></li><li><span style="font-size: medium;">redukuje stan zapalny, </span></li><li><span style="font-size: medium;">zmniejsza insulinooporność, </span></li><li><span style="font-size: medium;">obniża ryzyko wystąpienia depresji, </span></li><li><span style="font-size: medium;">zmniejsza stężenie markerów stresu oksydacyjnego, </span></li><li><span style="font-size: medium;">poprawia funkcje poznawcze, </span></li><li><span style="font-size: medium;">sprzyja redukcji masy ciała - zwłaszcza wśród pacjentów z nadwagą lub otyłością, </span></li><li><span style="font-size: medium;">modyfikuje w sposób pozytywny skład mikrobioty jelitowej, </span></li><li><span style="font-size: medium;">zmniejsza ryzyko wystąpienia próchnicy zębów, </span></li><li><span style="font-size: medium;">poprawia mózgowy przepływ krwi, </span></li><li><span style="font-size: medium;">chroni przed rozwojem demencji, </span></li><li><span style="font-size: medium;">hamuje proces starzenia się skóry. </span></li><li><span style="font-size: medium;">Ile gorzkiej czekolady spożywać?</span></li></ul><p><span style="font-size: medium;">Dietetycy sugerują spożywanie gorzkiej czekolady z orzechami lub owocami, bo równoczeście dostarcza więcej tłuszczów roślinnych i antyoksydantów. Najlepiej zjeść kawałek na deser po ciężko strawnym posiłku. Można np. wypić filiżankę kawy i zjeść dwie kostki czekolady. Zwiększy to wydzielanie żółci niezbędnej do trawienia tłuszczów. Natomiast warto uważać, aby nie przesadzić z jej spożyciem. Zdecydowanie nie wolno nadmiernie spożywać czekolady, ze względu na kalorie i tłuszcz, które się w niej znajdują, niwecząc pozytywne działanie. Ponadto uważać należy także, gdy mamy skłonność do alergii, bo kakao może uczulać. Niemniej w chwili jakiejś nerwowej sytuacji czy pogorszenia koncentracji sięgaj po kawałek czekolady bez wyrzutów sumienia - to nie wpłynie na twoją figurę, za to pozwoli odzyskać równowagę psychiczną.</span></p><p><span style="font-size: medium;"><b>Jak rozpoznać czekoladę dobrej jakości?</b></span></p><p><span style="font-size: medium;">Dobrej jakości gorzka czekolada musi mieć błyszczącą, jedwabistą powierzchnię i subtelny zapach czekolady, a nie kawy. Kiedy dzielimy ją na kawałki, słychać charakterystyczny trzask, a powierzchnia w miejscu przełamania jest gładka. Jeśli tabliczka kruszy się albo wygina, prawdopodobnie zawiera za mało masła kakaowego lub po prostu jest nieświeża. Dobra czekolada rozpływa się w ustach, pozostawiając na długo cierpki posmak z nutą słodyczy.</span></p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-15452997327558451492021-04-08T18:39:00.004+01:002022-03-13T19:48:00.536+00:00Potęga ciszy - leczy umysł i ciało<p>Cisza ma niesamowitą moc, uczy odkrywania, zrozumienia siebie i innych. Bycie w ciszy zewnętrznej powoduje, że skupiamy się bardziej na tym co wewnętrzne. Doskonałą radą jest aby mówić mniej i więcej słuchać.</p><p>Dzięki ciszy możemy znaleźć odpowiedzi na pytania, które są trudne i wymagają otwartości umysłu. Cisza pomaga w życiu chwilą obecną, w skoncentrowaniu się na tu i teraz. Milczenie może być odpoczynkiem od natłoku myśli, który wkrada się do naszej głowy. Cisza prowadzi do wewnętrznego uporządkowania. Przebywanie w niej uczy skupienia i koncentracji. </p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-ypo3KJsFwMI/YG8_bZLHCHI/AAAAAAAAD0c/IdBxLtiJV60T0pii73K5T5QrMntU-xihACLcBGAsYHQ/s1333/R13581_image1.jpeg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="888" data-original-width="1333" height="266" src="https://1.bp.blogspot.com/-ypo3KJsFwMI/YG8_bZLHCHI/AAAAAAAAD0c/IdBxLtiJV60T0pii73K5T5QrMntU-xihACLcBGAsYHQ/w400-h266/R13581_image1.jpeg" width="400" /></a></div><p></p><p>Cisza daje czas i miejsce dla procesu dojrzewania naszych poglądów i myśli. Jest wewnętrznym lustrem w którym można się przeglądać, pokazuje gdzie się zaczynamy i gdzie kończymy, kim jesteśmy. </p><p>Brak ciszy męczy i nie pozwala zatrzymać się zarówno nad codziennością i czasem świątecznym. Ciągły szum i gwar negatywnie wpływa na nasz układ nerwowy, powoduje zdenerwowanie oraz zmęczenie.</p><p>Żyjemy w pędzie, natłoku informacji i w hałasie. Codziennie otrzymujemy nadmiar informacji, bodźców, dźwięków, które nie są nam potrzebne i wpływają na nas destrukcyjnie. Nasza uwaga staje się coraz bardziej rozproszona, stajemy się roztargnieni, mamy problemy ze skupieniem się, rozwiązywaniem problemów i wymyślaniem nowych pomysłów. </p><p>Światowa Organizacja Zdrowia w raporcie z 2011 roku nazwała zanieczyszczenie hałasem współczesną zarazą, stwierdzając, że „istnieje wiele dowodów, że ekspozycja na hałas ma negatywny wpływ na zdrowie ludności.”<span></span></p><a name='more'></a><p></p><p>Gdy regularnie żyjemy w hałasie wiele miesięcy, podnosi się nam ciśnienie krwi, zwiększa ryzyko zawału serca, stopniowo osłabia się słuch, podnosi się poziom stresu. Aktywacja ciała migdałowatego w mózgu powoduje wydzielanie kortyzolu – hormonu stresu. Wyciszenie się ma odwrotny skutek – uwalnia mózg i ciało od napięcia.</p><p>Cisza uczy nas bycia z drugim człowiekiem, komunikacji i zrozumienia. Jest ona jednym z elementów międzyludzkich więzi. Jeśli ludzie nie potrafią czuć się ze sobą dobrze w życzliwej ciszy ich relacja nie jest zbyt głęboka. </p><p>Czasem najprostsze metody terapeutyczne są najlepsze, zwykłe bycie z drugim człowiekiem i trzymanie go za rękę jest o niebo ważniejsze niż pouczanie lub niekończący się potok słów.</p><p>Pokoje ciszy czy też przestrzenie wypełnione ciszą świetnie spełnią swoją rolę wśród osób chorych na Alzheimera, Parkinsona czy na inne choroby psychiczne. Cisza jest wciąż niedocenionym, skutecznym lekarstwem dla naszych chorób. Cisza leczy. Terapia ciszą to narzędzie mało znane a jeszcze mniej wykorzystywane. </p><p>Według teorii wzmacniania uważności, mózg ma zdolność odnawiania wyczerpanych zasobów poznawczych, kiedy przebywamy w środowisku o niższym poziomie bodźców zmysłowych niż zwykle. Cisza – na przykład podczas samotnego spaceru na łonie przyrody – powoduje, że mózg przestaje się bronić przed nadmiarem bodźców sensorycznych.</p><p>Tryb domyślny mózgu oparty jest na sieci DMN (default mode network) – są to obszary w mózgu, które paradoksalnie wykazują większą aktywność w stanie spoczynku niż podczas wykonywania skomplikowanych czynności poznawczych. Sieć ta aktywuje się gdy angażujemy się w poznawanie samego siebie w ciszy – oddajemy się marzeniom, medytacji, lub po prostu pozwalamy naszemu umysłowi na wędrówkę. Chwile bycia sam na sam ze swoimi myślami pomagają zrozumieć znaczenie naszych doświadczeń, poczuć empatię do innych, być bardziej twórczym oraz dokonać refleksji naszych własnych stanów psychicznych i emocjonalnych. Ale aby to zrobić, trzeba oderwać się od zakłóceń, które utrzymują nas w płytszych sieciach neuronalnych mózgu. Jednym ze sposobów jest właśnie przebywanie w ciszy.</p><p>Tryb domyślny mózgu pomaga nam myśleć głębiej i bardziej twórczo. Wszystkie głębokie myśli – tak jak wszystkie emocje z nimi związane – poprzedza cisza.</p><p>Milczenie może rozwijać nasz mózg. Dwie godziny ciszy dziennie sprzyjają rozwojowi nowych komórek w hipokampie – w kluczowym dla uczenia się, pamięci i emocji obszarze mózgu.</p><p>Cisza może być terapeutyczna w stanach takich jak depresja i choroba Alzheimera, które są związane ze spadkiem tempa regeneracji (lub wręcz z degeneracją) neuronów w hipokampie.</p><p><br /></p><p><b>Źródło:</b><i> <a href="https://niezalezna.pl/388817-Potega-ciszy-leczy-umysl-i-cialo" target="_blank">niezalezna.pl</a></i></p>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-73637549357137483032020-11-05T20:31:00.016+00:002022-03-13T19:50:19.075+00:00Prawie wszystko o temperaturze naszego ciała<p>W dobie szalejącej pandemii jesteśmy wyczuleni na wzrost temperatury naszego ciała obawiając się początku infekcji organizmu znienawidzonym koronawirusem. Musimy wiedzieć, że ta temperatura jest zależna od wielu funkcji i sytuacji i sposobu pomiaru.</p><p></p><p></p>Nasze ciało nieustannie przechodzi metaboliczne reakcje chemiczne, a także metabolizm. Temperatura ciepła wytwarzanego podczas metabolizmu wynosi około 37 stopni. Jednak wśród osób i różnych społeczeństw istnieją różnice w tak zwanej „normalnej temperaturze ciała”. <div><br /></div><div style="text-align: left;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-YlO8OKPzn5c/X6RgtOvYaoI/AAAAAAAADsw/moZeo5Dm2oUzqzxvj3SJaeWB2BNSFVckQCLcBGAsYHQ/s700/5e25efae10e09.jpeg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="402" data-original-width="700" height="245" src="https://1.bp.blogspot.com/-YlO8OKPzn5c/X6RgtOvYaoI/AAAAAAAADsw/moZeo5Dm2oUzqzxvj3SJaeWB2BNSFVckQCLcBGAsYHQ/w400-h245/5e25efae10e09.jpeg" width="400" /></a></div>Przez dziesięciolecia uważano, że normalna temperatura ludzkiego ciała wynosi 37 stopni. Jednak ostatnie badania medyczne wykazały, że „normalne” temperatury są bliższe 36,8 stopni, wahając się od 36,2 do 37,5. </div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;">Normalne temperatury różnią się w zależności od grupy ludzi. Na przykład normalna temperatura ciała Japończyków wynosi 36 stopni, a Australijczyków i Amerykanów 37 stopni.</div><div style="text-align: left;"><br />Według niektórych ekspertów temperatura palców u nóg wskazuje na tempo przemiany materii: ciepłe stopy - wysokie tempo przemiany materii, zimno - niskie.<br />Trzeba też pamiętać o różnych sposobach pomiaru temperatury ciała: pod pachą, w ustach, w odbytnicy, w pochwie.</div><div style="text-align: left;"><br />Wyniki mogą być różne - temperatura w jamie ustnej jest zwykle o 0,5 stopnia niższa niż temperatura mierzona w odbytnicy i o 0,5 stopnia wyższa niż temperatura ciała mierzona pod pachą.</div><div><p style="text-align: left;"></p><p><span></span></p>W niektórych krajach jeszcze do pomiaru używa się pachy, ale ta metoda nie jest wiarygodna - daje najmniej dokładne wyniki. Normalna temperatura przy tym pomiarze wynosi 36,3-36,9 stopni C.<span><a name='more'></a></span><p></p><p>W krajach anglojęzycznych powszechna jest metoda pomiaru temperatury w jamie ustnej, która jest dość wiarygodna. Ale jest przeciwwskazane u dzieci w wieku poniżej 4-5 lat, dzieci ze zwiększoną pobudliwością i chorobami psychicznymi. Normalna temperatura ciała mierzona w jamie ustnej: 36,8-37,3 C.</p><p>Podczas pomiaru temperatury ciała w odbytnicy uzyskuje się najdokładniejsze wyniki, ponieważ temperatura jest najbliższa temperaturze narządów wewnętrznych. Normalna temperatura wynosi 37,3-37,7 C. Temperatura w pochwie jest mierzona głównie w celu określenia czasu owulacji.</p><p><b>Dlaczego chora osoba ma gorączkę?</b></p><p>Prawie każda osoba podczas choroby cierpi na gorączkę, której towarzyszą dreszcze. Każde, nawet najmniejsze odchylenie od normy temperatury wskazuje, że w organizmie rozpoczął się jakiś proces zapalny.</p><p>Za normalną temperaturę ciała przyjmuje się 37 stopni Celsjusza. Każda choroba daje własny obraz temperatury z niewielkimi odchyleniami od normy. Na podstawie wahań temperatury lekarz może z dużym prawdopodobieństwem określić, na co dokładnie choruje dana osoba, ale niestety nie określi natury samej temperatury.</p><p>Substancje specjalne - tyrogeny, które mogą powstać w naszym organizmie w wyniku funkcjonowania komórek odpornościowych lub są produktami przemiany materii chorobotwórczych bakterii, które dostały się do organizmu - mogą podnosić temperaturę ciała.</p><p>Dziś niezawodnie wiadomo, że wysokie temperatury powodują śmierć patogennych bakterii.</p><p>Pod wpływem wysokiej temperatury wszystkie procesy organizmu zaczynają przebiegać szybciej w wyniku czego powstaje więcej hormonów, enzymów i krwinek niż zwykle. Krwinki odpowiedzialne za „zabijanie” bakterii działają aktywniej, a dzięki naszemu częstemu oddychaniu produkty ich rozpadu i toksyny są szybciej usuwane z organizmu bez zatrucia.</p><p>Z drugiej strony długotrwałe wysokie temperatury mogą zniszczyć białka, których brak wpłynie negatywnie na naszą kondycję.</p><p>Ponadto każdy wzrost temperatury jest dodatkowym obciążeniem dla płuc i serca, w wyniku zwiększonego zapotrzebowania organizmu na substancje odżywcze i tlen.</p><p>Wskazane jest przyjmowanie leków przeciwgorączkowych, gdy termometr wskazuje powyżej 38 stopni; w przypadku chorób przewlekłych próg temperatury można obniżyć.</p><p><b>Kobieta dotykana przez mężczyznę bezwiednie podnosi temperaturę swojego ciała.</b></p><p>Kobieta dosłownie robi się gorąca od dotyku mężczyzny. Niedawne badanie wykazało, że kiedy dłonie mężczyzny dotykają płci pięknej, odczuwają ciepło i niepokój, a mianowicie wzrasta temperatura skóry twarzy i klatki piersiowej.</p><p>Amanda Hahn z University of St Andrews w Wielkiej Brytanii powiedziała, że temperatura kobiety wzrasta, gdy wchodzi w kontakt towarzyski z mężczyzną. U niektórych kobiet temperatura wzrosła o prawie pełny stopień Celsjusza.</p><p>Te zmiany u wielu uczestników eksperymentu były obserwowane na poziomie podświadomości.</p><p>Temperatura naszej twarzy wzrasta, gdy jesteśmy zestresowani, kiedy się boimy lub jesteśmy źli. Naukowcy postanowili dowiedzieć się, jak inne emocje wpływają na temperaturę twarzy. Podczas badania eksperymentator płci męskiej dotykał dłoni, twarzy lub klatki piersiowej młodych heteroseksualnych kobiet. Kiedy eksperymentator, zarówno mężczyzna, jak i kobieta, dotknął uczestników, temperatura ciała wzrosła średnio o około jedną dziesiątą stopnia Celsjusza. Efekt ten nie był bardzo zauważalny, gdy dotykano tylko dłoni lub dłoni badanych, a największe zmiany temperatury obserwowano w okolicy twarzy i klatki piersiowej. Wzrost temperatury był trzykrotnie większy, gdy eksperymentatorem był człowiek. Temperatura skóry twarzy i klatki piersiowej u młodych kobiet wzrosła średnio o 0,3 stopnia Celsjusza.</p><p>Ten wzrost jest w rzeczywistości wystarczająco duży dla temperatury twarzy, wyjaśniają naukowcy. Takie zmiany są zwykle obserwowane, gdy czynnik wywołuje oczywisty stres, taki jak strach. W trakcie badania eksperymentator nie miał wpływu na stan emocjonalny kobiet, była to łatwa interakcja społeczna, ale wywołała raczej namacalną reakcję.</p><p>Co więcej, wielu uczestników eksperymentu nie było nawet świadomych zmiany temperatury ciała, kiedy o nią pytano. Tylko jedna czwarta wszystkich uczestników stwierdziła, że doświadczyła jakiejś emocjonalnej zmiany. Inni uważali, że interakcja z eksperymentatorem nie miała na nich żadnego wpływu.</p><p><br /></p><p><b>Źródło: </b><a href="http://www.bochenia.pl/nasze-zdrowie/2020/pazdziernik//prawie-wszystko-o-temperaturze-naszego-ciala.html" target="_blank">www.bochenia.pl</a></p></div>Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-90315382935041096582020-08-16T10:02:00.000+01:002020-08-16T22:50:36.776+01:00Cierpisz na bezsenność? Sprawdź, co może Ci pomócOsoby zmagające się z bezsennością stale poszukują nowych sposobów na uporanie się z tym uciążliwym problemem. Zwolennicy dobrze znanych, cenionych od wieków metod radzą zamiast po tabletki nasenne sięgnąć po aromatyczny napój. PAP zebrała porady, jak zadbać o spokojniejszy i dłuższy sen. Wśród specyfików jest rumianek, ajurwedyjską herbatę oraz napar z kozłka lekarskiego.<br />
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/--1NoqvcedLI/Xzj17hzYzUI/AAAAAAAADsA/MRuRB5bpJVcEPxcPJIsMNXpZWSEQK7uJgCLcBGAsYHQ/s1600/Suplementy-na-bezsennosc.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="646" data-original-width="969" height="266" src="https://1.bp.blogspot.com/--1NoqvcedLI/Xzj17hzYzUI/AAAAAAAADsA/MRuRB5bpJVcEPxcPJIsMNXpZWSEQK7uJgCLcBGAsYHQ/s400/Suplementy-na-bezsennosc.jpg" width="400" /></a>Wpływ na jakość snu ma wiele czynników. Jednym z nich jest dieta. Choć doskonale wiemy, że nie należy jeść przed snem ciężkostrawnych potraw ani pić wieczorem kawy, pozostaje pytanie, czy istnieją dietetyczne triki pozwalające przyspieszyć nieco proces zasypiania. Okazuje się, że tak.<br />
<br />
Sekret regenerującego nocnego wypoczynku kryje się bowiem nie w potrawach, a w napojach. Aby lepiej i spokojniej spać, warto udać się przed snem po filiżankę ziołowego naparu lub soku, który ukoi nerwy, złagodzi napięcie i pomoże nam się zrelaksować.<br />
<br />
<b>Napar z kozłka lekarskiego</b><br />
<br />
Kozłek lekarski znany jako waleriana to jeden z najpopularniejszych naturalnych środków na uspokojenie. Obniża on aktywność ośrodkowego układu nerwowego, dzięki czemu niweluje niepokój, lęk i napięcie. Stosowany jest również jako remedium na problemy żołądkowe oraz bóle menstruacyjne. Jak wykazało badanie niemieckich uczonych, napar z kozłka lekarskiego może posłużyć również za alternatywę dla leków nasennych.<br />
<a name='more'></a>Rezultaty ich eksperymentu dowiodły, że picie naparu z waleriany poprawia jakość snu, sprawiając, że jesteśmy nazajutrz dużo bardziej wypoczęci. Wystarczy wsypać do filiżanki łyżeczkę korzenia kozłka i wlać 150 ml gorącej wody. Całość należy parzyć pod przykryciem przez około 15 minut.<br />
<br />
<b>Rumiankowa herbata</b><br />
<br />
Herbata rumiankowa wspomaga trawienie, niweluje mdłości, łagodzi skurcze mięśni i objawy przeziębienia, a także obniża poziom cukru we krwi. Ponadto jest sprawdzonym środkiem uwalniającym od problemów z zasypianiem. Rezultaty badania naukowego przeprowadzonego w 2017 roku wskazują, że ekstrakt z rumianku poprawia jakość snu oraz zwiększa naszą wydajność następnego dnia.<br />
<br />
Wyjątkowe działanie rumianku wynika z obecności flawonoidów, które wiążą się z receptorami benzodiazepinowymi w mózgu, a w konsekwencji uspokajają i ułatwiają zasypianie. Aby przygotować rumiankową herbatę, należy wsypać do filiżanki łyżeczkę suszu, zalać gorącą, ale nie wrzącą wodą (ok. 120 ml) i parzyć pod przykryciem przez 8 minut.<br />
<br />
<b>Sok z kwaśnych wiśni</b><br />
<br />
Jak wynika z badań opublikowanych w 2010 roku na łamach „Journal of Medicinal Food”, picie każdego wieczoru kwaśnego wiśniowego soku ułatwia zasypianie. Wiśnie są bowiem źródłem tryptofanu – aminokwasu, który stymuluje wydzielanie melatoniny.<br />
<br />
Jest ona hormonem produkowanym przez szyszynkę, który bywa określany „hormonem snu” lub „hormonem nocy”. Reguluje bowiem rytmy dobowe, m.in. snu i czuwania.<br />
<br />
<b>Ajurwedyjska herbata</b><br />
<br />
Medycyna ajurwedyjska bazuje na naturalnych metodach zwalczania różnych dolegliwości. Kluczowym elementem tego staroindyjskiego, holistycznego systemu lecznictwa są zioła, które w łagodny sposób wspierają walkę organizmu z różnymi infekcjami i sprzyjają jego szybszej regeneracji.<br />
<br />
Tradycyjne zioło Ashwagandha określane jako „żeń-szeń indyjski” zapewnia spokojny, relaksujący sen, a ponadto zwiększa witalność, zmniejsza rozdrażnienie i obniża poziom stresu. Aby przygotować herbatę, wystarczy wsypać łyżeczkę sproszkowanego korzenia Ashwagandhy, zalać filiżanką wrzątku i parzyć przez 10 minut.<br />
<br />
<b>Napar z męczennicy cielistej</b><br />
<br />
Męczennica cielista to roślina wykorzystywana m.in. w terapiach uzależnienia od alkoholu i nikotyny i w leczeniu astmy. Wykazuje ona również silne działanie uspokajające, dzięki czemu bywa stosowana jako środek wspomagający leczenie stanów lękowych i bezsenności. Badanie z 2013 roku wykazało, że wypijanie wieczorem naparu z męczennicy działa w podobnym stopniu, co zolpidem - związek chemiczny będący składnikiem wielu leków nasennych.<br />
<br />
Uczestnicy badania dostrzegli pozytywne działanie picia owego naparu zaledwie po tygodniu. Mieli lepsze samopoczucie, a jakość snu wyraźnie wzrosła. Herbatę z męczennicy cielistej przygotujemy zalewając dwie łyżeczki ziela szklanką gorącej wody. Napar należy parzyć pod przykryciem. Po upływie 15 minut jest gotowy do spożycia.Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-89652263328655099202020-05-15T06:45:00.002+01:002020-05-15T06:46:53.206+01:00Dlaczego warto jeść brokuły?Gdyby zaistniała konieczność wybrania warzywa, które powinno wieść prym w codziennej diecie, byłyby to brokuły. Zakres ich prozdrowotnych właściwości jest bardzo szeroki, a ponieważ trwają badania, niewykluczone, że wkrótce na jaw wyjdą kolejne zalety.<br />
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-Ewy2-qpegg4/Xr4sLQmXXyI/AAAAAAAADpc/HwZRJF7b0bU6pA81v_ZD07PnVLLvNubfgCLcBGAsYHQ/s1600/brocolli.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="520" data-original-width="775" height="267" src="https://1.bp.blogspot.com/-Ewy2-qpegg4/Xr4sLQmXXyI/AAAAAAAADpc/HwZRJF7b0bU6pA81v_ZD07PnVLLvNubfgCLcBGAsYHQ/s400/brocolli.jpg" width="400" /></a>Zdecydowana większość ekspertów wypowiada się na temat tego warzywa w samych superlatywach. Dr Rangana Chatterjee także należy do grona tych, którzy uważają brokuły za jedno z tych warzyw, bez których jadłospis jest niepełny. Dlaczego?<br />
<br />
Po pierwsze dlatego, że brokuły wpływają zbawiennie na kondycję naszego drugiego mózgu, czyli układu pokarmowego. Ale nie jest to jedyny powód, bo według wcześniejszych badań brokuły poprawiają pracę układu krążenia, zapobiegają tworzeniu się komórek nowotworowych i obniżają poziom szkodliwego cholesterolu. Do tego zawierają m.in.: wapń, żelazo, magnez, potas, cynk i są źródłem witamin C oraz E.<br />
<br />
Ich obecność w diecie na pewno sprzyja wzmocnieniu układu odpornościowego. Głównie dzięki stosunkowo wysokiemu stężeniu witaminy C, która jest silnym przeciwutleniaczem. W przypadku narażenia na długotrwały stres oksydacyjny, nie ma lepszej ochrony. Tylko przeciwutleniacze są w stanie zniwelować negatywne skutki szkodliwego działania wolnych rodników, w tym przyspieszenie zużywania się komórek, czyli przedwczesne starzenie się i choroby neurologiczne wynikające z zamierania komórek (np. Parkinson).<br />
<br />
Brokuły do tego wzmacniają kości, poprawiają metabolizm i dzięki obecności beta-karotenu mają pozytywny wpływ na oczy. Dzięki flawonoidom chronią przed stanami zapalnymi i rozwinięciem się cukrzycy typu 2.<br />
<br />
Kontrolować poziom cukru we krwi może także zresztą błonnik.<br />
<br />
Można jeść je na surowo, blanszować lub gotować na parze. Najlepiej poddawać je jak najmniejszej obróbce termicznej, aby móc w pełni cieszyć się ich walorami zdrowotnymi. Jedynym przeciwskazaniem do regularnego spożywania brokułów mogą być niektóre dolegliwości tarczycy, ale decyzję taką może podjąć jedynie lekarz endokrynolog.<br />
<br />
Zdrowia życzę!Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-70445674132266612752020-02-07T06:29:00.000+00:002020-02-07T06:32:09.267+00:00Gluten bez winy? To herbicydy odpowiadają za nietolerancje!Gluten – tajemnicze białko występujące w pszenicy, życie, jęczmieniu obwiniane o wywoływanie problemów trawiennych i wielu chorób m.in celiakii. Z roku na rok coraz większy odsetek populacji nie toleruje pieczywa i produktów mącznych. Coraz częściej nagłaśnia się problem glutenu obwiniając o całe zło.<br />
<br />
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-7LmnqB7HjNo/Xj0DclLndMI/AAAAAAAADn4/yrM-g8emefg8xXpda7f6OGpM4hIJ2qJ4ACLcBGAsYHQ/s1600/GLUTEN-FREE-2-1080x650.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="650" data-original-width="1080" height="240" src="https://1.bp.blogspot.com/-7LmnqB7HjNo/Xj0DclLndMI/AAAAAAAADn4/yrM-g8emefg8xXpda7f6OGpM4hIJ2qJ4ACLcBGAsYHQ/s400/GLUTEN-FREE-2-1080x650.jpg" width="400" /></a>Faktem jest, że po jedzeniu produktów mącznych wiele osób doświadcza dyskomfortu i objawów chorobowych typu:<br />
<br />
– wzdęcia, biegunki, zaparcia, gazy, zespół jelita drażliwego;<br />
<br />
– uczucie zmęczenia, brak koncentracji, nadmierna senność, leniwy umysł;<br />
<br />
– stany zapalne, bóle stawów, głowy, brzucha;<br />
<br />
– huśtawki nastroju, rozdrażnienie;<br />
<br />
– alergie pokarmowe;<br />
<br />
– zdiagnozowane choroby autoimmunologiczne, celiakia.<br />
<br />
<b>CZY WINNY JEST ZAWSZE GLUTEN?</b><br />
<b><br /></b>
Gluten jest białkiem obecnym w zbożach, mającym zdolność wiązania wody nadającym ciastu miękkość, elastyczność i pulchność.<br />
<a name='more'></a><br />
Odkąd ludzkość zaczęła uprawiać zboża był obecny w produktach mącznych nie powodując problemów. Chleb wypiekany od 12 tysięcy lat był podstawą pożywienia prawie wszystkich kultur na ziemi. Bez pachnących bochenków nie wyobrażano sobie codziennych posiłków – nic dziwnego, gluten jest nośnikiem smaku. Dziś budzi przerażenie i coraz więcej osób decyduje się na dietę bezglutenową. Czy to zawsze konieczne?<br />
<br />
Z własnych obserwacji mogę stanowczo powiedzieć, że to nie gluten szkodzi. Codziennie jadam miejscowy chleb kupowany w małych, rodzinnych piekarenkach z lokalnej pszenicy starych odmian. Wypiekany tradycyjnie na zakwasie, z 24 godzinnym wyrastaniem ciasta, pieczony w piecach opalanych drewnem. Pyszny, pachnący, utrzymujący świeżość tydzień.<br />
<br />
Ale często podróżuję i wówczas zdarzają mi się po jedzeniu pieczywa problemy trawienne. Głównie odczuwam dyskomfort w brzuchu, wzdęcia i senność po mącznych posiłkach co świadczy, że organizm zużywa na procesy trawienne zbyt dużo energii. Logika podpowiadała, że źródłem problemu jest rodzaj mąki i jakość zboża. Postanowiłam zbadać temat.<br />
Gluten czy glifosat ?<br />
<br />
Okazuje się, że za przykrymi objawami stoi glifosat, aktywny składnik popularnego herbicydu Roundup. Badacze twierdzą, że masowe stosowanie herbicydu w uprawach jest związane ze wzrostem liczby przypadków celiakii.<br />
<br />
Zaobserwowano, że objawy tzw „nietolerancji glutenu” i celiakii są identyczne z symptomami pojawiającymi się u zwierząt laboratoryjnych narażonych na gilosaft bez podawania glutenu.<br />
<br />
Niektórzy sugerują, że wzrost przypadków celiakii notowany w ostatnich latach wynika z lepszych narzędzi diagnostycznych. Jednak po zbadaniu zamrożonej surowicy ludzkiej pobranej w latach 1948 – 1954 pod kątem glutenu i porównaniu ze współczesnymi próbkami odkryto 4-krotny wzrost zachorowań.<br />
<br />
Ma to związek ze wzrostem stosowania herbicydu w rolnictwie, począwszy od lat 1980.<br />
<br />
<b>WINNY GLIFOSAT NIE GLUTEN</b><br />
<b><br /></b>
Według badań obecność toksycznych herbicydów w pożywieniu:<br />
<br />
– uszkadza nabłonek jelit;<br />
<br />
– niszczy kosmki jelitowe przez co zmniejsza powierzchnię wchłaniania;<br />
<br />
– niszczy przyjazne bakterie, zaburza równowagę flory bakteryjnej;<br />
<br />
– hamuje aktywność enzymów cytochromu P450 (celiakia);<br />
<br />
– chelatuje ważne mikroelementy, odpowiada z niedobory żelaza, kobaltu, miedzi;<br />
<br />
– powoduje niedobory aminokwasów m.in tryptofanu, tyrozyny, metioniny i selenometioniny;<br />
<br />
– zmniejsza populację flory korzystnej flory bakteryjnej.<br />
<br />
Wysunięto wnioski, że toksyczne herbicydy są czynnikiem wywołującym objawy przypisane nietolerancji glutenu i w wielu wypadkach prowadzące do rozwoju celiakii.<br />
<br />
<b>MĄKA TAK, ALE Z PIERWOTNYCH ODMIAN ZBÓŻ BEZ ROUNDUPU</b><br />
<b><br /></b>
Współczesna pszenica tyle razy była poddawana zmianom genetycznym, że jest frankensteinem nie mającym nic wspólnego z pierwowzorem. Ale za to finansowo opłacalna, wysokowydajna i zależna od stosowania herbicydów. Jak w Niemczech zbadano, zawiera ponad 23 tysiące zmutowanych, szkodliwych białek.<br />
<br />
Szacuje się, że 98% światowych upraw to hybrydy GMO. Stare odmiany uprawiane są na niewielkich obszarach południowej Francji i Włoch. Mam szczęście mieszkać w regionie, gdzie wszystko zostało po staremu. Małe rodzinne fabryczki i piekarnie wypiekają chleb, pizzę, pieczywo, produkują makarony dostępne na lokalnym rynku. Na niewielkich polach uprawnych stosuje się płodozmian i stare, bezpieczne metody ochrony roślin. Duże znane na całym świecie koncerny importują pszenicę zza oceanu, a własne produkty głównie eksportują bo nie ma popytu wśród miejscowej ludności.<br />
<br />
Pamiętajmy, że to co mamy na rynku kształtuje popyt. Żadne odgórne regulacje na nic się nie zdadzą jeśli będziemy kupować trucizny. Teraz rośnie popyt na produkty „bez glutenu” więc producenci wychodzą naprzeciw. Coraz więcej mamy produktów z przekreślonym kłosem, które wcale nie są zdrowsze. Zawierają polepszacze smaku, aromatu, zagęszczacze, konserwanty i chemiczne substytuty, które mają kompensować brak glutenu.<br />
<br />
Szukajmy dobrej mąki, starych odmian zbóż z czystych upraw i pamiętajmy, że rakotwórczy Roundup stosuje się również do upraw roślin bezglutenowych. Pryska się nim niemal wszystko, nawet trawniki.<br />
<br />
Źródło: Sekrety-Zdrowia.orgWaldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-72880198567275063742019-12-17T22:20:00.004+00:002020-11-08T15:23:27.688+00:00Zapomniane czy przemilczane kuracje solne?Fragmenty artykułu ze strony Borysa Bołotowa w tłumaczeniu z rosyjskiego - Antonina Shustova (Zorzi)<br />
<br />
WSZYSTKO O SOLI ! Bandaże solne ratują nawet z raka.<br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-PZU2_hRW8cE/XflRtC6LiKI/AAAAAAAADmw/mWQQk1lyTcoqsjXmieqUH3mHFLuU7bAzACLcBGAsYHQ/s1600/bolotowg.gif" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><img border="0" data-original-height="362" data-original-width="350" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-PZU2_hRW8cE/XflRtC6LiKI/AAAAAAAADmw/mWQQk1lyTcoqsjXmieqUH3mHFLuU7bAzACLcBGAsYHQ/s320/bolotowg.gif" width="308" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="text-align: start;"><span style="font-size: small;"><b>Borys Bołotow</b></span></span></td></tr>
</tbody></table>
Ten przepis został opublikowany w ЗОЖ w roku 2002. Niestety, to jest zupełnie zapomniane, specjalnie wyrugowane z pamięci i zdyskredytowane przez firmy farmaceutyczne w ich pogoni za zyskiem. Prawie podobnie jak działanie soli Epsom w kompresach, czasem na mastopatię czy siniaki, jak więcej kąpieli solnych, płukanie nosa, nacieranie twarzy solą by pozbyć się zmarszczek, płukanie zatok ... Wszystko sprawdza się i działa! Ta historia została znaleziona w starej gazecie. Mowa w niej o niesamowitych leczniczych właściwościach soli, która była używana nawet podczas II wojny światowej w leczeniu rannych żołnierzy.<br />
<br />
- Podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej pracowałam jako starsza siostra operująca w szpitalach polowych z chirurgiem I. I. Shcheglovym. W przeciwieństwie do innych lekarzy z powodzeniem stosował hipertoniczny roztwór chlorku sodu w leczeniu rannych osób. Na rozległej powierzchni skażonej rany nakładał luźny kompres mocno zwilżony roztworem soli. Po 3-4 dniach rana stała się czysta, różowa, temperatura, jeśli wysoka, spadła prawie do normy, po czym nałożono bandaż gipsowy. Po kolejnych 3-4 dniach ranni byli wysłani na tyły. Roztwór hiperintensywny działał idealnie - prawie nie mieliśmy śmiertelności. Około 10 lat po wojnie użyłam metody Shchegłowa do leczenia własnych zębów, a także próchnicy powikłanej ziarniniakiem.<br />
<a name='more'></a>Szczęście przyszło po dwóch tygodniach. Po tym rozpoczęłam badania wpływu soli fizjologicznej do takich chorób jak zapalenie pęcherzyka żółciowego, zapalenie nerek, przewlekłe zapalenie wyrostka robaczkowego, choroby reumatycznej serca, stanów zapalnych w płucach, reumatyzmu, zapalenia szpiku, ropni i tak dalej.<br />
<br />
Zasadniczo były to odosobnione przypadki, ale za każdym razem otrzymywałam dość szybko pozytywne wyniki. Później pracowałam w klinice i chciałabym mówić o szeregu dość trudnych przypadków, gdy opatrunek z roztworem soli był bardziej skuteczny od wszystkich innych leków. Udało się wyleczyć krwiaki, zapalenie kaletki, przewlekłe zapalenie wyrostka robaczkowego. Faktem jest, że roztwór soli ma właściwości absorbujące i czerpie z tkanki płyn o patogennej florze.<br />
Raz, podczas podróży służbowej, zatrzymałem się w pewnej kwaterze. Dzieci gospodyni były chore na krztusiec. Kasłały bez przerwy i boleśnie. Na noc położyłam solne paski na plecach. Po pół godzinie kaszel ustał i pojawił się dopiero rano. Po czterokrotnym położeniu bandaży choroba zniknęła bez śladu.<br />
<br />
W omawianej klinice chirurg zaproponował, żebym spróbowała roztworu soli w leczeniu guzów. Pierwszym takim pacjentem była kobieta z nowotworowym znamieniem na twarzy. Zwróciła uwagę na to znamię sześć miesięcy wcześniej. W tym czasie znamię zmieniło kolor na purpurowy, zwiększając objętość, z którego wydzielała się szaro-brązowa ciecz. Zaczęłam robić jej solne kompresy. Po pierwszym guz stał się blady i zmniejszony. Po krótkim czasie zbladł i zdawał się kurczyć.<br />
Wycieki ustały. A po czwartym kompresie znamię uzyskało swój pierwotny wygląd. Przy piątym leczenie zakończyło się sukcesem bez operacji.<br />
Potem była młoda dziewczyna z gruczolakiem piersi. Miała mieć operację. Poradziłam pacjentowi przed operacją, aby przez kilka tygodni stosował bandaże solne na klatce piersiowej. Trudno sobie wyobrazić, ale operacja nie była już potrzebna. Sześć miesięcy później rozwinął się gruczolak na drugiej piersi. I znowu wyleczyła się z opatrunkami hipertonicznymi bez operacji. Spotkałam ją dziewięć lat po leczeniu. Czuła się dobrze i nawet nie pamiętała tej choroby. Mogłabym kontynuować historię cudownych uzdrowień za pomocą bandaży z hipertonicznym roztworem. Mogłabym np. mówić o nauczycielu jednego z instytutów w Kursku, który po dziewięciu kompresach z soli pozbył się gruczolaka stercza. Kobieta, cierpiąca na belugę, po tym jak zakładała bandaż na noc - pod bluzkę i spodnie przez trzy tygodnie, odzyskała zdrowie.<br />
<br />
<b>Praktyka stosowania opatrunków solnych.</b><br />
<br />
1. Sól kuchenna w roztworze wodnym w stężeniu nie większym niż 10 procent wyciąga wszystkie nieczystości z chorego ciała. Lecz efekt terapeutyczny będzie występował tylko wtedy, gdy opatrunek będzie przewiewny, to znaczy jest higroskopijny, który jest określony jakością materiału użytego do opatrunku.<br />
<br />
2. Opatrunek solny działa miejscowo - tylko na chorym narządzie lub na określonym obszarze ciała. Gdy ciecz jest absorbowana z warstwy podskórnej, płyn tkankowy z głębszych warstw podnosi się do niej, niosąc wszystkie patogeny: drobnoustroje, wirusy i substancje organiczne. Tak więc, podczas działania bandaża w tkankach chorego organizmu, płyn jest odnawiany, patogen jest oczyszczany i z reguły eliminowany jest proces patologiczny.<br />
<br />
3. Opatrunek z hipertonicznym roztworem soli kuchennej działa stopniowo. Efekt terapeutyczny osiąga się w ciągu 7-10 dni, a czasami więcej.<br />
<br />
4. Zastosowanie roztworu soli kuchennej wymaga zachowania ostrożności. Na przykład nie polecałabym stosowania bandaży o stężeniu roztworu przekraczającym 10 procent. W niektórych przypadkach nawet 8 procentowe rozwiązanie jest lepsze. (Rozwiązanie pomoże ci przygotować każdy farmaceuta).<br />
Pojawi się pytanie niektórych: gdzie lekarze sprawdzają, czy bandaż z hipertonicznym roztworem jest tak skuteczny, dlaczego ta metoda leczenia nie jest powszechnie stosowana?<br />
To bardzo proste - lekarze są w niewoli leczenia uzależnień. Firmy farmaceutyczne oferują coraz więcej nowych i droższych leków. Niestety medycyna to także biznes. Problem z hipertonicznym rozwiązaniem polega na tym, że jest on zbyt prosty i tani. Tymczasem życie przekonuje mnie, że takie bandaże są świetnym narzędziem w walce z wieloma dolegliwościami. Na przykład z katarem i bólami głowy; na noc nakładam okrągły kompres na czoło i tył głowy. Półtorej godziny później katar przechodzi, a rano ból głowy znika. Przy jakichkolwiek chorobach katarowych nakładam bandaże przy pierwszych objawach. A jeśli wciąż brakuje czasu i przytrafiło się dostać infekcję w gardle i oskrzelach, to należy założyć bandaż zarówno na głowie i szyi (3-4 warstw miękkiej cienkiej tkaniny) i plecy (2 warstwy mokrego i suchego ręcznika 2 warstwy) zwykle na całą noc. Wyleczenie osiąga się po 4-5 procedurach. W tym samym czasie kontynuuję pracę.<br />
<br />
Kilka lat temu przyszła do mnie krewna. Jej córka cierpiała na ostre ataki zapalenia pęcherzyka żółciowego. W ciągu tygodnia używałam bawełnianego ręcznika nasączanego roztworem soli na jej chorą wątrobę. Bandaż kładłam na wątrobę w granicach: od podstawy piersi lewej na środku linii bocznej części brzucha, a szerokość - od mostka i białej linii brzucha przodu do tyłu kręgosłupa.<br />
Bandaż nakłada się ciasno z jednego szerokiego kawałka, także mocniej - na brzuchu. Po 10 godzinach bandaż zostaje usunięty i na ten sam obszar przez pół godziny kładzie się butelkę gorącej wody. Robi się to w celu poszerzenia dróg żółciowych w wyniku głębokiego ogrzewania, dla swobodnego przejścia do jelit odwodnionej i zakrzepłej masy żółciowej. Jeśli chodzi o dziewczynę, minęło wiele lat od tego leczenia, a ona nie skarży się na swoją wątrobę. Nie chcę wspominać o adresach, imionach, nazwiskach.<br />
<br />
<b>Chcesz - wierz lub - nie,</b> ale 4-warstwowy bandaż z ręczników bawełnianych z solą, nałożony na obu piersi na 8-9 godziny w nocy, kobiecie pomógł pozbyć się dwa tygodnie raka piersi. Mój przyjaciel za pomocą wymazów z soli nałożonych bezpośrednio na szyjkę macicy przez 15 godzin, poradził sobie z rakiem szyjki macicy. Po 2 tygodniach leczenia guz rozrzedzono 2-3 razy, stał się bardziej miękki, jego wzrost ustał. Tak pozostał do dnia dzisiejszego. Roztwór soli można stosować tylko w bandażu, ale nie w kompresie. Stężenie soli w roztworze nie powinno przekraczać 10%, ale nie może spaść poniżej 8%. Opatrunek z roztworem o wyższym stężeniu może prowadzić do zniszczenia naczyń włosowatych w tkankach w obszarze aplikacji. Bardzo ważne jest, aby wybrać dobry materiał na bandaż. Musi być higroskopijny. Oznacza to, że łatwo jest zmoczyć bez pozostałości tłuszczu, maści, alkoholu, jodu. Są niedopuszczalne na skórze, na której nałożono bandaż. Najlepiej używać lnu i ściereczki bawełnianej (ręcznik)... W końcu możesz użyć gazę. Ten ostatni składa się z 8 warstw. Każdy inny z tych materiałów - w 4 warstwach. Podczas nakładania opatrunku roztwór powinien być wystarczająco gorący. Ściśnij nośnik materiału bandażowego, aby nie był zbyt suchy i niezbyt mokry. Nie nakładaj niczego na bandaż. ...<br />
Przy różnych procesach płucnych (jest to wykluczone podczas krwawienia z płuc), bandaż lepiej umiejscowić na plecach, ale trzeba znać lokalizację tego procesu. Bandaż na piersi jest wystarczająco ciasny, ale nie utrudniaj oddechu. Brzuch powinien być obandażowany jak najmocniej, ponieważ w nocy bandaż może się uwalniać i przestaje działać. Rano, po zdjęciu bandaża, materiał należy dokładnie spłukać w ciepłej wodzie. Aby bandaż lepiej przylegał do pleców, umieścić na nim mokre warstwy pomiędzy łopatkami w postaci wałka na kręgosłup i obandażuj całość.<br />
<br />
To w rzeczywistości jest wszystko, czym chciałabym się podzielić. Jeśli masz problemy i nie możesz ich rozwiązać w placówkach medycznych, spróbuj użyć opatrunków solnych. Ta metoda nie jest jakąś sensacją. Była po prostu skutecznie zapomniana.<br />
Jak prawidłowo przygotować 10% sól fizjologiczną? Dobre przepisy można teraz znaleźć w setkach, trudno kogoś zaskoczyć czymś nowym. Ale ten przepis jest tak prosty i skuteczny, że aż chce się go udostępnić. Czytałam to wiele lat temu w gazecie. Jedna pielęgniarka podała taki przepis:<br />
<br />
1. Weź 1 litr przegotowanej wody, śniegu lub deszczówki lub destylowanej ciepłej wody.<br />
<br />
2. Wlać 1 litr wody do 90 g soli kuchennej (tj. 3 łyżki bez góry). Dokładnie wymieszaj. Otrzymano 9-procentowy roztwór soli.<br />
<br />
3. Weź 8 warstw bawełnianej gazy, wlej część roztworu i przytrzymaj w nim 1 minutę 8 warstw gazy. Lekko ściśnij, aby nie kapało.<br />
<br />
4. Umieść 8 warstw gazy na bolącym miejscu. Na wierzch kawałek czystej owczej wełny. Zrób to przed pójściem spać.<br />
<br />
5. Umocuj wszystkie tkaniny bawełniane lub bandaż, nie używając izolacji polietylenowych. Przechowywać do rana. Rano usuń wszystko. A następną noc wszystko powtórzyć.<br />
Ten zaskakująco prosty przepis leczy wiele chorób, wyciąga toksyny z kręgosłupa ze skóry, zabija wszystkie infekcje. Tamuje krwawienie wewnętrzne, leczy poważne obrażenia wewnętrzne i zewnętrzne, w dłuższej kuracji leczy wewnętrzne nowotwory, zgorzel, zwichnięcia, zapalenie stawów i inne procesy zapalne w organizmie. Stosując ten przepis kilka moich przyjaciół i krewnych uratowało się z<br />
<br />
- wewnętrznego krwawienia<br />
- poważnego urazu płuc<br />
- zapalenie stawu kolanowego<br />
- zakażenie krwi<br />
- śmiertelnego krwotoku nogi z głęboką raną po nożu<br />
- zapalenia nieżytowego mięśni szyi i wielu innych.<br />
<b><br /></b>
<b>Akademik Bołotow</b> to wszechstronny naukowiec, biolog, chemik, fizyk, który poświęcił ponad 40 lat życia na badania naukowe. Jego zrozumienie fizjologii człowieka i leczenia chorób to epokowy przełom w nauce. Medycyna przyszłości będzie opierać się na tezach Bołotowa, jego teorii komórkowego odmładzania organizmu i leczenia chorób deformacyjnych. Stosując jego system leczenia, w ciągu pół roku udało się zregenerować palce rąk i nóg po silnym odmrożeniu. Takich „cudów” w arsenale uczonego jest wiele. Zalecenia Borysa Bołotowa są jasne, proste i łatwe do przestrzegania. Każdy człowiek jest w stanie przygotować preparaty enzymatyczne i inne lekarstwa, aby wyleczyć się z najcięższych chorób.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/KdI68d5Zcfg/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/KdI68d5Zcfg?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div> <br />
<br />
Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-27867516670235927692019-10-27T08:46:00.003+00:002020-11-06T11:06:01.643+00:00Na dysfunkcje służby zdrowia recepty prof. Bołotowa<b><i>Mądry człowiek powinien wiedzieć, że zdrowie jest jego najcenniejszą własnością i powinien uczyć się, jak sam może leczyć swoje choroby - Hipokrates (460-377 pne.)</i></b><br />
<b><br /></b>
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-dbYsGXulsxc/XbVZLa-sgrI/AAAAAAAADlk/P9Wn5zCtUagabCQH1kABUkHA6zDVqDB1gCLcBGAsYHQ/s1600/cd2db82fcd411fd87c699976c575cc82.jpg" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="502" data-original-width="892" height="225" src="https://1.bp.blogspot.com/-dbYsGXulsxc/XbVZLa-sgrI/AAAAAAAADlk/P9Wn5zCtUagabCQH1kABUkHA6zDVqDB1gCLcBGAsYHQ/s400/cd2db82fcd411fd87c699976c575cc82.jpg" width="400" /></a>Chyba jeszcze nigdy na przestrzeni kilkudziesięciu lat społeczeństwo, szczególnie polskie, nie było tak narażone na wyniszczenie biologiczne i psychologiczne jak obecnie. Wszechobecne kłębowiska czarnych dymów z najgorszego węgla i spalanych śmieci, obecnych niemal w każdej żywności pestycydów i emulgatorów, chemtrails, GMO a na dodatek sączące się z wielu mediów obrzydliwe w swej napastliwości trucizny dobijają co bardziej odporniejsze jeszcze fizycznie i psychicznie jednostki depresyjną wizją „świetlanej” przyszłości kraju.<br />
<br />
Chore społeczeństwo w desperacji szuka ratunku w służbie zdrowia, ale ta również jest dysfunkcyjna i chora. Zachodzi więc konieczność za radą Hipokratesa (cytat powyżej) poszukiwać na własną rękę sposobu ratowania swojego zdrowia i niesienia pomocy najbardziej potrzebującym jej poza oficjalną, coraz bardziej niedostępną służbą zdrowia. Oczywiście nie może to być ratunek u przypadkowych znachorów czy nawiedzonych pseudo fachowców, którzy mogą wyrządzić więcej szkód niż pożytku.<br />
<a name='more'></a><br />
W sukurs przychodzi nam niezwykły człowiek, genialny naukowiec, człowiek niejako zesłany z nieba na najtrudniejsze czasy w historii świata. Geniusz jego porównywalny przez świat nauki z geniuszem Tesli. Tak właśnie postrzegany jest prof. Borys Bołotow, ukraiński naukowiec. Jego umysł obejmuje niemal większość nauk ścisłych z szerszym wglądem na ludzkie zdrowie. Zaskakującym faktem jest, że jego recepty na zdrowie są banalnie proste a nieprawdopodobnie skuteczne w działaniu.<br />
<br />
Pozwoliłem sobie przybliżyć je tym z Państwa, którzy jeszcze ich nie znają, by mogli się cieszyć powrotem do zdrowia, bez kilkunastogodzinnych kolejek, wielkich pieniędzy czy wyniszczonych długotrwałymi chorobami.<br />
<br />
<b>Kwas Bołotowa z glistnikiem</b><br />
<br />
Każdy z Państwa w domowych warunkach może zrobić taki kwas, który jest najskuteczniejszym lekarstwem na wiele chorób związanych z przewodem pokarmowym i nie tylko:<br />
<br />
• Kwas Bołotowa znakomicie oczyszcza przewód pokarmowy, układ oddechowy, drogi moczowe, układ rozrodczy.<br />
• Następuje szybsza wymiana komórek, w miejsce starych powstają nowe-zdrowe.<br />
• Organizm się odmładza i regeneruje<br />
• Poprawia się praca układu pokarmowego, ustępują zaparcia, odbudowuje flora bakteryjną. Widać to po znacznie lepszym stanie skóry i zwiększonej odporności.<br />
• Ustępuje katar, kaszel, przewlekłe stany zapalne zatok, oskrzeli.<br />
• Obserwuje się poprawę przy chorobach dróg moczowych, ginekologicznych, układu krążenia.<br />
• Powraca dobre samopoczucie.<br />
<br />
<b> Kwas Bołotowa z glistnikiem - przepis</b><br />
<br />
• 2,5-3 litry przegotowanej wody schłodzonej do temperatury pokojowej<br />
• szklanka cukru<br />
• łyżka kwaśnej prawdziwej śmietany wiejskiej<br />
• szklanka świeżego lub suszonego ziela glistnika<br />
<br />
Wodę wlać do dużego czystego słoja. Wsypać cukier, łyżkę śmietany, rozpuścić ją mieszając. Rozdrobnione świeże lub suszone ziele glistnika umieścić w woreczku z uprzednio wygotowanej gazy z obciążeniem aby po włożeniu do słoika opadło na dno. Nie nadają się do obciążenia metalowe przedmioty, może to być kamień, szkło, porcelana. Bołotow polecał czarny krzemień jako dodatkowe źródło kwasu krzemowego. Słoik przykryć gazą złożoną w 2-3 warstwy, nałożyć gumkę i odstawić w ciepłe ciemne miejsce na 2-3 tygodnie. W międzyczasie zaglądać do słoika, zbierać tworzący się jasny kożuszek.<br />
<br />
<b>Kwas Bołotowa</b><br />
<br />
Po 3 tygodniach kwas Bołotowa jest gotowy, powierzchnia powinna być czysta bez kożucha. Dobrze sfermentowany napój ma jasnożółty kolor, owocowy zapach. Kwaśno owocowy przyjemny smak z lekką nutą goryczki jest odświeżający, lekko gazowany przypominający Fantę. Ze słoja odlać litr do picia, wstawić do lodówki. Resztę uzupełnić litrem wody z 1/3 szklanki cukru jako pożywki dla bakterii. Po 3-4 dniach kwas ponownie sfermentuje. Czynność można powtarzać trzykrotnie.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<u>Poniższy film obrazuje dokładne kroki w sporządzeniu takiego kwasu.</u></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen="" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/eL95atcLqUk/0.jpg" frameborder="0" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/eL95atcLqUk?feature=player_embedded" width="320"></iframe></div>
<br />
Oprócz podanej powyżej receptury prof. Borys Bołotow podaje ich bardzo dużo w zależności od choroby. Ze względu na obszerność materiału podaję linki do stron:<br />
<br />
Życzę Państwu powrotu do zdrowia za sprawą tych prostych a jakże skutecznych recept, sprawdzonych przez setki ludzi, którzy powrót do zdrowia zawdzięczają recepturze w/w kwasów prof. B. Bołotowa.<br />
<br /><br />
<b>Źródło:</b> www.bohenia.plWaldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-59580062498603987612019-05-19T09:23:00.000+01:002019-05-19T09:25:50.250+01:00Truskawki: najbardziej skażony owocChoć naturalnie uprawiane są bardzo zdrowe, to truskawki pochodzące z nowoczesnych upraw dostarczają nam zbyt wiele trujących substancji.<br />
<br />
Truskawki zawierają fizetynę, naturalny flawonoid wspierający pamięć długoterminową.<br />
<br />
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-CCpe1gcXkx0/XOERKo9pNXI/AAAAAAAADkA/icrGJisZNlQl7CLzNfRxGwjJoknXYfEFACLcBGAs/s1600/Aprica-71.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="480" data-original-width="640" height="300" src="https://3.bp.blogspot.com/-CCpe1gcXkx0/XOERKo9pNXI/AAAAAAAADkA/icrGJisZNlQl7CLzNfRxGwjJoknXYfEFACLcBGAs/s400/Aprica-71.jpg" width="400" /></a>Zgodnie z wynikami badania P. Mahera na myszach, dieta bogata w truskawki zmniejsza aktywność zapalną związaną z nowotworami, a także redukuje objawy cukrzycy.<br />
<br />
Ponadto truskawki są doskonałym źródłem witamin C i K oraz dostarczają istotnych ilości kwasu foliowego, manganu i potasu.<br />
<br />
Powinienem więc Ci powiedzieć: ciesz się truskawkami!<br />
<br />
<b>Smutny rekord</b><br />
<br />
Problem polega na tym, że – zdaniem Environment Working Group (amerykańskiego stowarzyszenia ekologicznego) – truskawki pobiły smutny rekord najbardziej skażonego wśród owoców.<br />
<br />
Opinia ta opiera się na prowadzonych przez amerykańskie ministerstwo rolnictwa kontrolach, podczas których stwierdzono, że:<br />
<a name='more'></a><ul>
<li><br />99% próbek truskawek zawiera pozostałości przynajmniej jednego pestycydu,</li>
<li>20% próbek zawiera pozostałości dziesięciu lub więcej pestycydów,</li>
</ul>
<br />
Ogółem rzecz biorąc, kontrolowane truskawki zawierały pozostałości 81 różnych rodzajów pestycydów.<br />
<br />
Zwłaszcza 16% próbek truskawek zawierało karbendazym, środek grzybobójczy zaburzający działanie hormonów, zaś w 29% próbek stwierdzono obecność bifentryny, środka owadobójczego o działaniu potencjalnie kancerogennym dla człowieka.<br />
<br />
<b>Truskawki z upraw ekologicznych: to nie wystarczy</b><br />
<br />
Pierwszą reakcją byłoby zatem ograniczenie zakupów jedynie do truskawek z upraw ekologicznych oraz ich staranne mycie.<br />
<br />
Obawiam się jednak, że to nie wystarczy.<br />
<br />
Prawdziwy problem polega na tym, że na początku truskawki nie były zaadaptowane do naszego klimatu.<br />
<br />
Jako że są to owoce pochodzące z Ameryki Południowej, to w naszym klimacie grożą im wszelkie choroby, grzyby, żarłoczne owady, dlatego gwarantem udanych zbiorów prawie zawsze są pestycydy, nawozy i środki grzybobójcze...<br />
<br />
<b>Dla przypomnienia – truskawki pojawiły się w Europie dopiero w 1712 r., przywiezione przez oficera marynarki o nazwisku Fraisier.</b><br />
<br />
A zatem u nas truskawki udają się rzadko, jeśli nie zastosuje się szczególnych środków. Źle znoszą przechowywanie, jeszcze gorzej – przewożenie, zaś owocują zaledwie przez kilka dni w czerwcu oraz przez kilka dodatkowych dni we wrześniu, w przypadku odmian powtórnie owocujących.<br />
<b><br /></b>
<b>Rzadki i kosztowny luksus</b><br />
<br />
Dlatego świeże truskawki zawsze były u nas rzadkim i kosztownym luksusem. Jeszcze 20 lat temu nie były dostępne w supermarketach od marca do października.<br />
<br />
Kiedy w ręce wpadała Ci łubianka truskawek, jadłeś tyle, ile mogłeś, a resztę pośpiesznie przerabiało się na konfitury, zanim się popsują.<br />
<br />
Dziś sytuacja wygląda zupełnie inaczej.<br />
<br />
Truskawki można kupić praktycznie jak ziemniaki. Jest to „cud” współczesnego rolnictwa, ale cud, za który płacimy – środkami chwastobójczymi na polach, pestycydami na owocach, nawozami w warstwach wodonośnych i rzekach oraz kolosalną ilością energii zużywaną na uprawę truskawek w szklarniach, bez gleby i poza sezonem.<br />
<br />
Dlatego nawet tzw. truskawki „ekologiczne” kupowane w supermarkecie nie są zdrowe ani dla środowiska, ani dla Twojego organizmu.<br />
<b><br /></b>
<b>Dwa rozwiązania</b><br />
<br />
Istnieją tylko dwa rozwiązania.<br />
<br />
Pierwsze polega na kupowaniu truskawek od znanego nam lokalnego producenta, z uprawy ekologicznej, co do którego mamy pewność, że nie stosuje trujących substancji.<br />
<br />
Drugie – na własnej uprawie, jeśli masz szczęście być posiadaczem ogródka.<br />
<br />
<a href="http://3.bp.blogspot.com/-nxYVoUEeXxs/XOESImPJpPI/AAAAAAAADkM/Hoy-AVgbRoEZUK2eTgnrQ9pLWBUns0AMACK4BGAYYCw/s1600/20180514-2.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="238" src="https://3.bp.blogspot.com/-nxYVoUEeXxs/XOESImPJpPI/AAAAAAAADkM/Hoy-AVgbRoEZUK2eTgnrQ9pLWBUns0AMACK4BGAYYCw/s320/20180514-2.jpg" width="320" /></a>Zauważ, że możliwe, proste i zabawne jest kupić młode sadzonki i posadzić je bezpośrednio w worku z ziemią ewentualnie wzbogaconą obornikiem (ekologicznym).<br />
<br />
To proste jak drut: worek ziemi o pojemności 70 litrów kładziesz na starym stoliku przy szybie, ostrym nożem robisz na worku osiem nacięć w kształcie krzyża, zachowując pomiędzy nimi odstępy, następnie sadzisz sadzonki w miejscach nacięć i podlewasz umiarkowanie (niezbyt obficie, gdyż woda pozostanie w worku).<br />
<br />
<br />
To rozwiązanie gwarantuje brak chwastów i mocno ogranicza ryzyko chorób.Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-16791777978820070842019-03-29T23:10:00.002+00:002019-03-29T23:11:24.690+00:00Pijecie wodę z plastikowych butelek? Jest ona skażona mikroplastikiemChoć wydaje się, że dom to najlepsze miejsce, aby schronić się przed zanieczyszczeniem powietrza, to jednak właśnie tam wdychamy największe ilości mikroplastików, które mogą poważnie szkodzić naszemu zdrowiu. Jak się przed nimi chronić?<br />
<br />
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-5c030WfJbVs/XJ6la_niZeI/AAAAAAAADjg/hUd3KiwUb88BnwEhQe4tuxRgsItWrE26ACLcBGAs/s1600/ps21md294mj7cd5m5pcq91tczi4mmn2r.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="506" data-original-width="900" height="223" src="https://2.bp.blogspot.com/-5c030WfJbVs/XJ6la_niZeI/AAAAAAAADjg/hUd3KiwUb88BnwEhQe4tuxRgsItWrE26ACLcBGAs/s400/ps21md294mj7cd5m5pcq91tczi4mmn2r.jpg" width="400" /></a>Smog to nie jedyne zagrożenie, czyhające na nas z każdym wdechem powietrza. Niemal wszędzie, gdzie się znajdujemy, unoszą się niewielkie granulki mikroplastików, które pochodzą z przedmiotów powszechnego użytku.<br />
<br />
Mikroplastiki uwalniane są nie tylko z plastikowych butelek bezpośrednio do napojów, ale także możemy je znaleźć w wodzie z kranu. W naszych domach jest ich pełno we wszystkich tworzywach sztucznych, a także w odzieży czy w materiałach, z których produkuje się meble.<br />
<br />
Cząstki unoszą się w powietrzu, gdy działają na nie promienie słoneczne, ciepło lub tarcie. Szczególnie groźne są sztuczne włókna w ubraniach, które potrafią się unosić w powietrzu dłużej, a przez to dłużej je też wdychamy.<br />
<a name='more'></a><br />
Lekarze ostrzegają, że włókna, które mają mniej niż kilka milimetrów mogą wnikać do płuc, gdzie mogą wywoływać poważne zmiany w układzie oddechowym, nerwowym i odpornościowym. Nie można wykluczyć, że rosnąca liczba nowotworów jest właśnie zasługą mikroplastików.<br />
<br />
Co więcej, w powietrzu do mikroplastików przyczepiają się inne zanieczyszczenia, np. spaliny, a także bakterie i wirusy, które mogą się przedostawać do układu krwionośnego poprzez tkankę płucną. Nasze płuca nie są odporne na pochłanianie tak niewielkich drobin, które nie są pochodzenia naturalnego.<br />
<br />
Najbardziej zagrożone są dzieci, ponieważ ich płuca dopiero się rozwijają, a podwyższona aktywność sprawia, że często mają kontakt chociażby z zabawkami z tworzywa sztucznego, które biorą do ust. Aż strach pomyśleć, że podłoga to istne siedlisko opadających mikroplastików. Badania wykazują, że dziecko może pochłaniać rocznie nawet ponad 3 tysiące drobin plastiku.<br />
<br />
<b>Skażona woda</b><br />
<br />
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="float: right; margin-left: 1em; text-align: right;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://1.bp.blogspot.com/-SU5Mjm2pZUI/XJ6ljDrdfmI/AAAAAAAADjk/JafOkRoyKb8vNNKU4GEMofFCmO7WqaHzwCLcBGAs/s1600/ifnahzztvpur4mcyvregtw17mokyiew1.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" data-original-height="540" data-original-width="900" height="240" src="https://1.bp.blogspot.com/-SU5Mjm2pZUI/XJ6ljDrdfmI/AAAAAAAADjk/JafOkRoyKb8vNNKU4GEMofFCmO7WqaHzwCLcBGAs/s400/ifnahzztvpur4mcyvregtw17mokyiew1.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Włókna mikroplastiku</td></tr>
</tbody></table>
Sprawa jest poważna, bo mikroplastik może dostawać się do naszych organizmów z każdym łykiem wody butelkowanej. WHO sprawą zainteresowało się po śledztwie dziennikarzy z Orb Media. Przeprowadzili oni eksperymenty na Uniwersytecie Stanowym w Nowym Jorku w Fredonii z wodą mineralną i źródlaną sprzedawaną w sklepach w plastikowych butelkach.<br />
<br />
Pod lupę wzięto 259 butelek PET wody 19 różnych marek kupionych w dziewięciu krajach. Analizy wykazały, że w aż 90% z nich znajduje się mikroplastik. Wykryto to na podstawie barwnika o nazwie Nile Red, który wiąże się z pływającymi kawałkami plastiku. Naukowcy wykryli średnio 10 plastikowych cząsteczek w każdym litrze wody. Miały one wielkość większą, niż grubość ludzkiego włosa.<br />
<br />
Światowa Organizacja Zdrowia chce sprawdzić, czy tak jest w rzeczywistości i czy spożywanie takich substancji ma wpływ na zdrowie ludzi ją pijących. Nie ma żadnych regulacji, które określałby, ile cząsteczek plastiku może znajdować się w butelkowanej wodzie. Producenci nie muszą więc badać wody pod tym kątem.<br />
<br />
To zrozumiałe, że ludzie słysząc o plastiku wypijanym z wodą, są zaniepokojeni jego wpływem na swój organizm. Dlatego chcemy to sprawdzić - powiedział Bruce Gordon, koordynator zespołu badawczego Światowej Organizacji Zdrowia.<br />
<br />
Niestety, w czasach, gdy plastik jest powszechny, bardzo trudno jest unikać z nim kontaktu. To problem globalny, z którym będziemy musieli się w niedalekiej przyszłości zmierzyć. Czy znajdziemy jego zdrowszy substytut zanim będzie za późno?Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-22851793033917291422019-01-13T11:03:00.001+00:002019-03-29T23:13:34.931+00:00(Konopie) Kilka słów wyjaśnienia, czego dotyczą dyskusje i nadziejeW Niemczech w bufecie śniadaniowym serwowane są nasiona konopi.<br />
<br />
Konopie to roślina, z której pozyskuje się haszysz (żywicę) i marihuanę (suszone kwiaty i liście konopi).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Jpz3slrjZAk/XDsa0m-SDRI/AAAAAAAADe4/ZuaLOxNzB4QB9JCPJHxUVK8SfdYwPeL-ACPcBGAYYCw/s1600/graines-de-chanvre-648x427_0-0-648-427.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="427" data-original-width="648" height="262" src="https://2.bp.blogspot.com/-Jpz3slrjZAk/XDsa0m-SDRI/AAAAAAAADe4/ZuaLOxNzB4QB9JCPJHxUVK8SfdYwPeL-ACPcBGAYYCw/s400/graines-de-chanvre-648x427_0-0-648-427.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Obie te substancje są w Polsce prawnie zakazanymi narkotykami.<br />
<br />
Dlaczego więc ktoś podaje nasiona konopi na śniadanie? Jakie to niesie ryzyko?<br />
<br />
Nie ma żadnego ryzyka.<br />
<br />
Wręcz przeciwnie, nasiona konopi są doskonałe dla zdrowia. Nawet jedzenie ich w dużych ilościach nie stwarza żadnego ryzyka uzależnienia. Za chwilę wyjaśnię, dlaczego. Przedtem jednak chcę dodać kilka słów pozwalających „oddramatyzować” konopie, aby zatrzymać psychozę, jaka narosła wokół tej rośliny.<br />
<br />
<b>Konopie są zwyczajną, pospolitą rośliną</b><br />
<br />
Dawniej konopie były jedną z najpospolitszych roślin.<br />
<br />
Na wsiach każdy szanujący się chłop uprawiał konopie, z których wytwarzał sznurki i worki. A nasiona konopi wykorzystywał jako pożywienie dla ludzi i do karmienia bydła.<br />
<br />
<a name='more'></a>Do wytworzenia narkotyków handlarze wykorzystują specjalne konopie o wysokiej zawartości THC (tetrahydrokannabinolu). THC jest substancją psychoaktywną (zmieniającą stan umysłu).<br />
<br />
THC wywołuje zmiany nastroju. Działa odprężająco, ale może także wywołać zaburzenia pamięci i problemy w uczeniu się. Jeśli uczeń nagle uzyskuje gorsze wyniki w nauce, warto sprawdzić, czy nie uzależnił się od haszyszu (co prawda kolejność może być także odwrotna: słabe wyniki w szkole mogą wywoływać stres i uczeń może próbować go pokonać poprzez palenie haszyszu).<br />
<br />
Jednocześnie dowiedziono naukowo, że THC ma właściwości lecznicze: doskonale przeciwdziała nudnościom i wymiotom, a także pobudza apetyt. Jest przepisywany w przypadku chemioterapii, jak również na pobudzenie apetytu u osób chorych na AIDS.<br />
<br />
Łagodzi ból występujący w stwardnieniu rozsianym oraz chorobie nowotworowej, w leczeniu paliatywnym. W Holandii od 15 lat (od 2003 roku) jest sprzedawany w aptekach. We Francji od roku 2014 jest dozwolony (produkt Sativex), ale nadal nie jest sprzedawany w aptece (specjalnie powołana „komisja” prowadzi konsultacje w tym zakresie)(1).<br />
<br />
Jestem całkowicie pewny, że opinia tej komisji będzie pozytywna. Sativex jest stopniowo dopuszczany do obrotu u wszystkich naszych sąsiadów, więc francuscy eksperci nie odważą się wyjść przed szereg. Tyle tylko, że Francja lubi tracić czas, zwłaszcza jeśli chodzi o powoływanie komisji ekspertów (którym trzeba zapłacić wynagrodzenia).<br />
<br />
Debata nad THC nie dotyczy nasion konopi dostępnych w sklepach z żywnością ekologiczną. Takie nasiona pochodzą z klasycznych konopi uprawnych, które zawierają zaledwie śladowe, ledwie wykrywalne ilości THC.<br />
<br />
Nasiona konopi zawierają za to bardzo dużo substancji (około 120) i wiele z nich może korzystnie wpływać na zdrowie.<br />
<br />
<b>Oto kilka z nich: </b><br />
<br />
Nasiona konopi zawierają dużo białek, kwasów tłuszczowych i witamin Nasiona konopi zawierają 25% białek roślinnych dobrej jakości, to znaczy białek zawierających wszystkie niezbędne aminokwasy. Ich charakterystyczną i niemal unikalną w świecie roślin cechą jest obecność lizyny (występującej także w komosie ryżowej).<br />
<br />
Zawierają duże ilości metioniny, cysteiny i argininy, czyli aminokwasów bardzo korzystnych dla serca (patrz poniżej).<br />
<br />
Zawierają 30% wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Stosunek omega-6 do omega-3 wynosi 3:1, a taki wskaźnik idealnie pomaga zapobiegać chorobom serca.<br />
<br />
Zawierają dużo witaminy E i składników mineralnych: fosforu, potasu, sodu, magnezu, siarki, wapnia, żelaza i cynku.<br />
<br />
<b>Ochronne działanie argininy, metioniny i glicyny</b><br />
<br />
Nasiona konopi zawierają dużo argininy, aminokwasu biorącego udział w powstawaniu tlenku azotu w organizmie.<br />
<br />
Tlenek azotu to gaz, który rozszerza naczynia krwionośne i obniża ciśnienie tętnicze, a dzięki temu zmniejsza ryzyko zawału serca.<br />
<br />
Arginina obniża również poziom białka C-reaktywnego, które jest markerem stanu zapalnego i ryzyka sercowo-naczyniowego.<br />
<br />
Nasiona konopi są bogate w metioninę, nazywaną „dawcą metylu”, obniżającego poziom homocysteiny we krwi. Poziom homocysteiny to także bardzo ważny wskaźnik ryzyka chorób serca (ważniejszy niż poziom cholesterolu).<br />
<br />
Nasiona konopi zawierają również dużo glicyny, która pełni wiele funkcji w przemianie materii, zwłaszcza w syntezie glutationu (przeciwutleniacz).<br />
<br />
<b>Nasiona konopi zawierają olej cenny dla skóry</b><br />
<br />
Kwasy tłuszczone omega-3 zawarte w nasionach konopi mają działanie przeciwzapalne, które okazuje się korzystne u osób cierpiących na egzemę. Olej konopny nawilża skórę, łagodzi swędzenie i zmniejsza potrzebę sięgania po leki(2).<br />
<br />
<b>Nasiona konopi korzystne w przypadku menopauzy (oraz bolesnego miesiączkowania) </b><br />
<br />
Nasiona konopi zawierają bardzo szczególny, wielonienasycony kwas tłuszczowy: kwas gamma-linolenowy (GLA).<br />
<br />
GLA należy do kwasów tłuszczowych omega-6. Występuje w spirulinie, oleju z wiesiołka i ogórecznika (między innymi dlatego te produkty są tak korzystne).<br />
<br />
Z GLA powstaje prostaglandyna E1, która zmniejsza działanie prolaktyn przyczyniających się do dolegliwości związanych z menopauzą i zespołem napięcia przedmiesiączkowego.<br />
<br />
Olej z wiesiołka zmniejsza objawy, jakie mogą się pojawiać w syndromie napięcia przedmiesiączkowego u kobiet: bóle piersi, zatrzymywanie wody, oznaki depresyjne i oznaki rozdrażnienia(3).<br />
<br />
Dzięki GLA organizm może wytwarzać przekaźniki, które pełnią ważną funkcję w obronie przed infekcjami. Ma decydujący wpływ na elastyczność i poziom nawilżenia skóry.<br />
<br />
Suplementacja GLA daje korzystne efekty w niektórych dolegliwościach o podłożu zapalnym i alergicznym.<br />
<br />
<b>Nasiona konopi są dobre!</b><br />
<br />
Nasiona konopi są, z technicznego punktu widzenia, orzechami.<br />
<br />
Mają delikatny posmak orzechowy. Można je spożywać surowe, gotowane lub prażone. Bardzo łatwo je strawić, znacznie łatwiej niż większość nasion, orzechów i roślin strączkowych, ponieważ zawierają dużo rozpuszczalnego i nierozpuszczalnego błonnika tworzącego w jelitach rodzaj ochronnego żelu.<br />
<br />
Taki żel pomaga również zmniejszać skoki insuliny i regulować poziom cholesterolu. Pamiętaj jednak, aby wybierać niełuskane nasiona konopi, co pozwoli zapewnić optymalne spożycie błonnika.<br />
<br />
Czas więc porzucić obawy przed jakimkolwiek uzależnieniem się od nasion konopi. Wręcz przeciwnie, warto po nie sięgnąć, jeśli chcesz urozmaicić swoją dietę. A jeśli będziesz w Niemczech i na śniadanie ktoś poda Ci nasiona konopi, nie musisz się już temu dziwić ani tego obawiać!<br />
<br />
<br />
<b>Źródła:</b><br />
1) https://www.francetvinfo.fr/sante/drogue-addictions/cannabis/une-vraie-demande-des-patients-et-des-medecins-l-agence-du-medicament-va-evaluer-l-interet-du-cannabis-therapeutique_2936201.html 2) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16019622<br />
3) https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/6350579<br />
<br />
<br />Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-19986990796900300432018-12-16T23:32:00.002+00:002018-12-16T23:35:02.806+00:009 oznak niedoboru joduZmęczenie, nieuzasadnione przybieranie na wadze, suchość skóry, wypadanie włosów...<br />
<br />
Może chodzi o niedobór jodu?<br />
<br />
Instytucje zdrowia publicznego tak długo grzmiały o zagrożeniach wynikających ze spożycia soli, że powróciła choroba, którą uznawano już za przeszłość. Chodzi o wrodzony zespół niedoboru jodu, zwany dawniej kretynizmem!<br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-XK0VjfsQWvg/XBbgUBx47-I/AAAAAAAADeo/UBdXgbLEJxw8_fa3qRlq4Cw6amvgrtJOwCLcBGAs/s1600/2-678x381.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="381" data-original-width="678" height="224" src="https://4.bp.blogspot.com/-XK0VjfsQWvg/XBbgUBx47-I/AAAAAAAADeo/UBdXgbLEJxw8_fa3qRlq4Cw6amvgrtJOwCLcBGAs/s400/2-678x381.jpg" width="400" /></a>Miliony Europejczyków dotyka niedobór jodu, między innymi w wyniku wzrostu cen ryb i owoców morza oraz zmniejszenia spożycia soli jodowanej. Tymczasem wiele osób nawet nie wie, że brakuje im niezbędnego dla zdrowia mikroelementu.<br />
<br />
<b>Takie same objawy jak przy niedoczynności tarczycy</b><br />
<br />
Zmęczenie, nieuzasadnione przybieranie na wadze, wypadanie włosów, sucha i łuszcząca się skóra, uczucie zimna: wszystkie te objawy mogą wskazywać na niedobór jodu.<br />
<br />
Takie same objawy występują w niedoczynności tarczycy (niedobór hormonów tarczycy).<br />
<br />
Jod jest niezbędny do produkcji hormonów tarczycy. Bez jodu tarczyca źle funkcjonuje, powiększa się, a w skrajnych przypadkach pojawiają się wole. Wole to powiększenie tarczycy, które jest widoczne na szyi i może powodować jej deformację.<br />
<br />
<a name='more'></a><b>„Kretyn alpejski!”</b><br />
<br />
Z powodu niedoboru jodu spada poziom energii i obniża się IQ (iloraz inteligencji).<br />
<br />
Dawniej chorobę tę nazywano kretynizmem. Obraźliwe określenie „kretyn” wynika z tego, że ludzie cierpiący na kretynizm wydawali się głupi.<br />
<br />
Określenie „kretyn alpejski” wzięło się stąd, że na kretynizm chorowali głównie mieszkańcy obszarów górskich. Nie mieli dostępu do soli, ryb, alg i owoców morza, więc brakowało im jodu.<br />
<br />
Problemy zaczynają się już u płodu, ponieważ hormony tarczycy odpowiadają za proces wzrostu, za naprawę komórek i uczestniczą w wytwarzaniu energii.<br />
<br />
Pod koniec XIX wieku wole nadal było bardzo powszechne. Tytułowy bohater powieści Balzaka pt. Lekarz wiejski całą wioskę leczył z kretynizmu. Badania dzieci w wieku szkolnym mieszkających w Szwajcarii pokazywały, że wole występowało wówczas u 20 – 100% populacji, zależnie od miejsca zamieszkania1.<br />
<br />
<b>Wiwat sól jodowana</b><br />
<br />
Dopiero w latach dwudziestych ubiegłego wieku zorientowano się, że tę chorobę można zwalczyć solą wzbogaconą jodem. Po prostu. Problem zniknął natychmiast. Jednak obecnie w rejonach Europy zlokalizowanych daleko od morza zmniejszyło się spożycie ryb i soli jodowanej, dlatego problem powraca.<br />
<br />
We Francji eksperci mówią o umiarkowanym niedoborze jodu. Jednak sytuacja jest szczególnie poważna u kobiet w ciąży, ponieważ u nich średnie spożycie jodu wynosi mniej niż 50% zalecanego spożycia2 (w odniesieniu do ANC, czyli do obowiązującego we Francji zalecanego spożycia składników odżywczych – przyp. tłum.).<br />
<br />
Te same problemy pojawiają się w Szwajcarii, Niemczech i Anglii. W Szwajcarii co szósta kobieta ma niedobór jodu3. W Polsce, szacuje się, że zbyt niski poziom jodu ma ok. 40 proc. mieszkańców. W Niemczech roczny koszt opieki zdrowotnej z tego tytułu szacuje się na 1 mld EUR4. Jedno z badań wskazuje, że zwykła suplementacja jodu pozwoliłaby zaoszczędzić w Anglii 5800 euro na leczenie jednej kobiety w ciąży5.<br />
<br />
Co powinniśmy zrobić?<br />
<br />
Przede wszystkim rozpoznać problem.<br />
<br />
<b>Oznaki niedoboru jodu</b><br />
<b><br /></b> <b>9 oznak niedoboru jodu to:</b><br />
<br />
1) rosnące wole w obrębie szyi;<br />
<br />
2) nagły przyrost masy ciała, mimo utrzymania tego samego trybu życia;<br />
<br />
3) zmęczenie, osłabienie, brak energii, szczególnie rano;<br />
<br />
4) wypadanie włosów;<br />
<br />
5) sucha i łuszcząca się skóra, słabe pocenie się;<br />
<br />
6) uczucie zimna, zwłaszcza rano po przebudzeniu;<br />
<br />
7) spowolnienie rytmu serca, skłonność do omdleń;<br />
<br />
8) problemy z uczeniem się i pamięcią;<br />
<br />
9) obfite i nieregularne miesiączki.<br />
<br />
<b>Źródła jodu</b><br />
<br />
W naturalnych warunkach jodu jest bardzo dużo w wodzie morskiej.<br />
<br />
Co oznacza, że bardzo dużo jodu znajdziesz w rybach (morskich), algach, owocach morza i soli morskiej. Regularne spożywanie tych produktów chroni przed niedoborem jodu.<br />
<br />
Za to bardzo rzadko lub w ogóle nie znajdziesz jodu w jakichkolwiek innych produktach. To wyjaśnia, dlaczego jedna trzecia światowej ludności cierpi na niedobór jodu – to zarazem duża część ludności mieszkającej daleko od morza6.<br />
<br />
Jeśli nigdy nie jesz produktów pochodzących z morza, bardzo ważne, abyś spożywał sól zawierającą gwarantowaną ilość jodu.<br />
<b><br /></b> <b>Ile spożywać?</b><br />
<br />
Zalecane spożycie jodu u młodzieży i osób dorosłych wynosi 100–150 mikrogramów dziennie, a u dzieci 100 mikrogramów.<br />
<br />
Pół łyżeczki takiej soli dziennie (3 gramy) powinno wystarczyć, aby uniknąć niedoborów. Ale uwaga: z danych przygotowanych przez organizację Comité des Salines de France wynika, że jod zawarty w soli wchłania się tylko w 47%7.<br />
<br />
W przypadku stwierdzenia niedoboru we krwi (poniżej 10 mikrogramów na decylitr krwi), należy rozważyć suplementację jodku potasu lub przyjmowanie suplementów diety zawierających jod.<br />
<br />
To bardzo ważne dla utrzymania równowagi w organizmie. I jest wręcz naszym obowiązkiem zadbać o to, aby dzieci miały odpowiedni poziom jodu.<br />
<br />
Być może nie wiesz, że taki punkt został wpisany do Konwencji o prawach dziecka z 1989 r. (Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych):<br />
<br />
Każde dziecko ma prawo do odpowiedniej ilości jodu, zapewniającej mu prawidłowy rozwój. Każda matka ma prawo do odpowiedniej ilości jodu, aby zapewnić swojemu przyszłemu dziecku prawidłowy rozwój umysłowy.<br />
<br />
Zdaję sobie sprawę, że prawie nikt o tym nie mówi. Ale to nie powód, aby o tym nie wiedzieć i nie myśleć.Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-2554092470152541412018-08-21T06:52:00.001+01:002018-08-22T06:37:59.736+01:00Jesteśmy maszynami do produkcji kwasówWiele osób ma przed oczami te okropne sceny z filmów kryminalnych, w których przestępca próbuje się pozbyć ciała, polewając je w wannie kwasem.<br />
<br />
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-_P_rxpYEYDg/W3uoftIsfqI/AAAAAAAADE0/oidiixzBnG0ASM1wUvpjacKNsLj5m8z4ACLcBGAs/s1600/skin-ph-zimmet-skin-vein-dermatology-austin.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="667" data-original-width="1000" height="266" src="https://2.bp.blogspot.com/-_P_rxpYEYDg/W3uoftIsfqI/AAAAAAAADE0/oidiixzBnG0ASM1wUvpjacKNsLj5m8z4ACLcBGAs/s400/skin-ph-zimmet-skin-vein-dermatology-austin.jpg" width="400" /></a>Niewiele jednak osób wie, że te agresywne produkty, takie jak kwas solny, fosforowy lub siarkowy, nie występują wyłącznie w szarych, hermetycznych butelkach zabezpieczonych specjalną zawleczką.<br />
<br />
<b>Ty sam wytwarzasz groźne kwasy</b><br />
<br />
Twój organizm wytwarza je ciągle, i to w wielkich ilościach!<br />
<br />
<ul>
<li>Jedząc zwykłą sól stołową, w rzeczywistości spożywasz chlorek sodu, który stymuluje wytwarzanie kwasu solnego w organizmie!</li>
<li>Rafinowane produkty zbożowe (białe pieczywo, biały ryż, makaron pszenny) zawierają mnóstwo siarki i sprzyjają wytwarzaniu kwasu siarkowego!</li>
<li>Z mięsem i serami spożywasz fosfor, który sprzyja wytwarzaniu kwasu fosforowego!</li>
</ul>
<br />
Wszystkie te kwasy powinny nas rozpuszczać od środka.<br />
<br />
Natura jednak zadbała o to.<br />
<br />
Na szczęście istnieją substancje alkaliczne (zasadowe), które neutralizują kwasy.<br />
<br />
Owoce i warzywa, świeże lub suszone, warzywa strączkowe, skrobiowe i bulwy (ziemniaki) zawierają wodorowęglany i potas, którym zawdzięczają to alkalizujące działanie.<br />
<br />
<a name='more'></a>Ale przecież w dzisiejszych czasach…<br />
<br />
Tak, już zgadłeś, co chcę powiedzieć.<br />
<br />
I masz rację!<br />
<br />
<b>Zaburzenie równowagi</b><br />
<br />
Tradycyjna dieta człowieka zawierała przede wszystkim wiele warzyw, korzeni, bulw, owoców. Produkty zwierzęce i zbożowe były rzadko spotykane.<br />
<br />
Więc ludzki organizm miał raczej odczyn zasadowy.<br />
<br />
W dzisiejszych czasach ta równowaga została zaburzona na skutek diety bogatej w mięso, nabiał i produkty zbożowe, na niekorzyść warzyw i owoców.<br />
<br />
Twój organizm dysponuje skutecznymi mechanizmami buforowymi, gwarantującymi, że pH (pomiar kwasowości) krwi nie będzie odbiegał od normy. Jeśli spadnie poniżej 7,38, następuje kwasica, stan potencjalnie prowadzący do śmierci.<br />
<br />
Nadmiar kwasów usuwasz zatem z organizmu za pośrednictwem nerek i z moczem. Dlatego właśnie mocz jest bardziej kwaśny niż krew: pH moczu u osób zdrowych i prawidłowo się odżywiających mieści się w granicach między 6,5 a 7,5.<br />
<br />
Inny mechanizm buforowy: Twój kościec zawiera mnóstwo wodorowęglanów, np. magnezu, wapnia, potasu, sodu – substancji o działaniu alkalizującym, które uwalniane są do krwi, kiedy poziom jej kwasowości wzrasta.<br />
<br />
Niestety, pierwiastki te nie wracają do kości. One także wydalane są z moczem, co na dłuższą metę może prowadzić do odwapnienia kości.<br />
<br />
Ponadto wraz z wiekiem nerki działają coraz słabiej. Usuwanie kwasów wymaga od nich coraz więcej pracy. Coraz częściej więc u osób w starszym wieku pojawia się kwasica, co oznacza, że pH krwi jest lekko niższe, nawet jeśli pozostaje w normie.<br />
<br />
Taki stan nie powoduje paniki u lekarzy. Niebezpieczne jest to, że może się jednak przerodzić w tzw. kwasicę chroniczną, jeśli nic się z tym nie robi.<br />
<br />
Skutki mogą być rozmaite i dotyczyć wszystkich funkcji organizmu:<br />
<br />
<ul>
<li>Serce i tętnice: nadciśnienie i miażdżyca (sztywnienie tętnic).</li>
<li>Kościec: demineralizacja, osteoporoza, złamania, osiadanie.</li>
<li>Nerki: niewydolność nerek, kamienie nerkowe, infekcje układu moczowego.</li>
<li>Mięśnie: zanik mięśni (sarkopenia).</li>
<li>Skóra: grzybice, drożdżyce, coraz mniej przyjemny zapach ciała (tzw. zapach starszego człowieka).</li>
<li>Zmęczenie.</li>
<li>Ogólne spowolnienie metabolizmu: utrata energii i tycie; trudności ze spalaniem kalorii.</li>
<li>Stany zapalne w organizmie przyśpieszające proces starzenia się.</li>
</ul>
<br />
<b>Oblicz swoje ryzyko kwasicy</b><br />
<br />
Bardzo prosto jest ocenić swoje zagrożenie kwasicą. Wystarczy kupić łatwo dostępny w aptece papierek lakmusowy (paski papieru zmieniające kolor w zależności od pH) i zanurzyć go w moczu. Gdy pH jest równe 6,5 lub niższe oznacza to, że organizm wydala zbyt wiele kwasów.<br />
<br />
Pewność zyskasz, przeprowadzając takie pomiary trzy razy dziennie przez pięć dni.<br />
<br />
Unikaj jednak porannego moczu, gdyż zawiera kwasy gromadzone przez całą noc.<br />
<br />
Jeśli Twoje wyniki będą równe lub niższe niż 6,5, nie zdziw się, że cierpisz na wyżej wymienione choroby.<br />
<br />
Najlepiej jest wówczas włączyć do diety pokarmy zawierające potas. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca przynajmniej 3,5 g potasu dziennie.<br />
<br />
Bardzo ogólnie, pokarmy o największej zawartości potasu to sproszkowane kakao bez cukru, suszone morele, suszone banany oraz biała fasola. Zawierają one od 1,5 g do 2,5 g potasu na 100 g.<br />
<br />
Nie jest jednak łatwo zjeść ich dużo. Natomiast nie ma się co martwić – istnieją jeszcze inne pokarmy roślinne zawierajce potas: przede wszystkim migdały, szpinak, soczewica, ziemniaki w mundurkach (0,6 g potasu na 100 g).<br />
<br />
Dieta o dużej zawartości warzyw na sto procent pokryje Twoje dziennie zapotrzebowanie. Ale jeśli trudno Ci jeść warzywa, jedyne, co Ci pozostanie, to codzienna suplementacja potasu.<br />
<br />Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-15839035524036791352018-06-23T09:47:00.002+01:002018-06-23T09:51:13.800+01:00Rtęć, PCB, ołów… Czy powinniśmy zrezygnować z jedzenia ryb?Nasze mamy i babcie zachęcały nas do jedzenia ryb, tłumacząc, że są zdrowe, bo zawierają dużo fosforu.<br />
<br />
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-hVGkBZpx7nU/Wy4I1c86deI/AAAAAAAADEo/ZKcEx3e2a7IBvrgT_1nuCSErSgMfJwavQCLcBGAs/s1600/3kgktkpTURBXy9kMmYxZTFjMDFjZTg4YWQ4MTBjZWEyNDI3N2MxNTMyMS5qcGeSlQLNA8AAwsOVAgDNA8DCww.jpeg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="960" height="300" src="https://2.bp.blogspot.com/-hVGkBZpx7nU/Wy4I1c86deI/AAAAAAAADEo/ZKcEx3e2a7IBvrgT_1nuCSErSgMfJwavQCLcBGAs/s400/3kgktkpTURBXy9kMmYxZTFjMDFjZTg4YWQ4MTBjZWEyNDI3N2MxNTMyMS5qcGeSlQLNA8AAwsOVAgDNA8DCww.jpeg" width="400" /></a>Kiedyś sądzono, że to fosfor sprawia, że umysł dzieci staje się błyskotliwy i… że dzięki temu będą one dostawały dobre oceny w szkole.<br />
<br />
Dziś wiadomo, że to nieprawda.<br />
<br />
Im więcej fosforu, tym większe… ryzyko zgonu(1).<br />
<br />
Ale ryby są bardzo zdrowe z innych powodów: spożywanie ryb raz w tygodniu zmniejsza ryzyko śmierci z powodu incydentu sercowo-naczyniowego o 15%; wydaje się też, że zmniejsza ryzyko zachorowania na raka i chorobę Alzheimera(2). Te zalety ze spożywania ryb związane są z tym, iż są one cennym źródłem białka jodu, selenu, witamin i przede wszystkim, w przypadku ryb tłustych – kwasów tłuszczowych omega-3.<br />
<br />
Omega-3 to kwasy tłuszczowe, które nadają ścianom naszych komórek elastyczności, zapewniają płynność krwi, utrzymują w dobrym stanie Twoje tętnice i oczy (siatkówka) oraz Twój układ nerwowy. Mają ogromny wpływ na Twoje zdolności umysłowe.<br />
<br />
We współczesnej żywności występują bardzo rzadko, zaś ich głównym źródłem są tłuste ryby: łosoś, sardynki, sardele, makrele, śledzie.<br />
<br />
Osobiście zalecam (nieustannie!) systematyczne spożywanie tłustych ryb ze względu na ich zawartość kwasów omega-3.<br />
<br />
Niestety, ostatnie wiadomości znad morza są złe, bardzo złe.<br />
<a name='more'></a><br />
<b>Złe wieści znad morza</b><br />
<br />
Prawdę mówiąc, włos się na głowie jeży, kiedy to piszę.<br />
<br />
Coraz więcej ryb i niektórych skorupiaków nie nadaje się dziś do spożycia ze względu na występowanie substancji zanieczyszczających rzeki, morza i oceany: rtęci, PCB, ołowiu, kadmu, arszeniku, pestycydów czy środków zmniejszających palność.<br />
<br />
Przyszła więc najwyższa pora przyjrzeć się, które ryby nadają się obecnie do jedzenia.<br />
<br />
Zapewniam, że nie wszystko wygląda tak pesymistycznie. Ale bardzo ważne jest, byś przeczytał ten artykuł do końca.<br />
<br />
<b>Mali Eskimosi chorują</b><br />
<br />
Naukowe badanie opublikowane w 2015 r. wykazało, że mali Inuici (Eskimosi) żyjący na północy kanadyjskiej prowincji Quebec odczuwają groźne skutki skażenia ryb(3).<br />
<br />
Kiedyś dzięki diecie bardzo bogatej w tłuste ryby ludy te były zabezpieczone przed chorobami serca. Zakładano też, że Inuici dzięki obecnym w diecie wielkim ilościom omega-3 i selenu nie muszą się martwić „śladowymi ilościami” rtęci w ich rybach.<br />
<br />
Tymczasem naukowcy zorientowali się, poziom rtęci i metali ciężkich we krwi Inuitów okazał się podobny do średniego poziomu w populacjach państw uprzemysłowionych. Było trzykrotnie więcej małych Inuitów, w których krwi było więcej rtęci i ołowiu, cierpiących na nadaktywność oraz że mieli oni średnio IQ (iloraz inteligencji) o 5 punktów niższy niż inni.<br />
<br />
Dlaczego tak się stało?<br />
<br />
<b>Poziom rtęci w oceanach wzrósł trzykrotnie</b><br />
<br />
Rtęć to straszna trucizna w morzach, na szczęście bardzo rzadko występująca w stanie naturalnym.<br />
<br />
Na skutek ogrzewania węglem, spalania odpadów zawierających rtęć, wydobycia złota (przez poszukiwaczy z rzek) oraz rozwoju przemysłu metalurgicznego i papierniczego rtęć w wielkich ilościach trafiła do rzek i mórz, skąd w żaden sposób nie można jej usunąć. Jej stężenie potroiło się od czasów rewolucji przemysłowej(4).<br />
<br />
Jako metal ciężki opada na dno oceanów i zatruwa plankton, którym żywią się małe rybki.<br />
<br />
Skażenie tych małych rybek postępuje powoli. Ale ryby drapieżne (miętus, granik, okoń morski, dorada, raja), które się nimi żywią, dużo szybciej gromadzą rtęć w swoim ciele. Zaś organizm zwierzęcy nie jest w stanie całkowicie pozbyć się rtęci i czyni to w bardzo powolnym tempie.<br />
<br />
Największe ryby (rekin, ryba miecz, marlin, tuńczyk błękitnopłetwy, tuńczyk żółtopłetwy) żywiące się rybami drapieżnymi ulegają tym sposobem ogromnemu skażeniu rtęcią. Jest to zjawisko biokoncentracji rtęci na przestrzeni całego łańcucha pokarmowego. W tej chwili nastąpiło stadium, w którym wszystkie duże ryby nie nadają się do spożycia.<br />
<br />
Powinniśmy się strzec tych ryb, gdyż rtęć to trucizna neurotoksyczna. Niszczy komórki nerwowe, czyli Twoje cenne neurony.<br />
<br />
Powyżej pewnego jej stężenia traci się zdolność mowy, pojawiają się halucynacje, dziwaczne zachowania, można popaść w śpiączkę, a nawet może nastąpić zgon.<br />
<br />
Kobiety zatrute rtęcią rodzą dzieci niepełnosprawne umysłowo. U młodzieży o 65% wzrasta ryzyko cukrzycy.<br />
<br />
Także zwierzęta wariują. W Minamata, japońskim mieście, w którym znajdowała się fabryka pozbywająca się rtęci prosto do morza, zaobserwowano popełniające samobójstwo koty rzucające się do morza.<br />
<br />
W tym samym mieście dziewięćset osób zmarło, zaś ponad 2000 innych zostało poważnie zatrutych, zanim nie zatrzymano winnych. Niestety, zło się już wydarzyło. Tak jak w Fukushimie, wody wokół Minamata zostały poważnie skażone i rozlały się w oceanie…<br />
<br />
Ale najgorsze skutki ponoszą kobiety w ciąży: mózg płodu bardzo źle znosi rtęć, co ostatecznie skutkuje niepełnosprawnością umysłową. Małe dzieci (poniżej trzech lat), u których komórki mózgu bardzo szybko się rozmnażają, także są bardzo podatne na rtęć, więc należy bardzo starannie przestrzegać u nich ograniczeń dietetycznych co do ryb. Stąd też problemy małych Inuitów.<br />
<br />
Wszystko to po to, by uzmysłowić Ci, jak poważna jest sytuacja.<br />
<br />
Musisz z większą uwagą wybierać ryby, które jadasz.<br />
<br />
Za chwilę podam listę. Nie mogę się powstrzymać od przestrzeżenia Cię przed rybami skażonymi rtęcią, ale równie ważne jest unikanie ryb skażonych PCB i innymi niebezpiecznymi substancjami.<br />
<br />
<b>Straszne skutki PCB</b><br />
<br />
Należy również drżeć przed straszliwymi skutkami PCB, tzw. polichlorowanych bifenyli, organicznych związków, w których wodór zastąpiono sztucznie chlorem, bardzo niebezpiecznych i masowo zrzucanych do środowiska naturalnego aż do ich zakazania w 1986 r. we Francji, a w Polsce dopiero w 2010 roku (!), a także innych podobnych związków chemicznych zwanych ogólnie dioksynami.<br />
<br />
Tak jak rtęć, dioksyny to „substancje powodujące skażenia bardzo trudne do usunięcia”, co oznacza, że przenikają do żywych organizmów i pozostają w nich na nieograniczony czas. W Twoim organizmie akumulują się w tkance tłuszczowej i nie jesteś w stanie się ich pozbyć. Wywołują zgubne skutki na Twój organizm: zwłaszcza nowotwory, zaburzenia hormonalne, bezpłodność i choroby układu immunologicznego.<br />
<br />
W latach 70. ubiegłego wieku PCB wykorzystywano na szeroką skalę w przemyśle i w rolnictwie jako materiały izolacyjne. Gromadziły się w środowisku naturalnym, rozprzestrzeniając się niemal na całym świecie, gdyż dziś występują zarówno w regionach arktycznych, jak i na Antarktydzie. Mimo, że w niektórych krajach zakazano ich stosowania w latach 70. czy 80. ubiegłego wieku, to nabiał, jaja i wołowina jeszcze długo potem pozostawały skażone, zwłaszcza w krajach uprzemysłowionych.<br />
<br />
PCB gromadzą się w tłuszczu i tam pozostają. Są biodegradowalne w bardzo niewielkim stopniu.<br />
<br />
Tak jak rtęć, związki PCB gromadziły się na dnie oceanów w planktonie morskim i wiedzą, co to zjawisko biokoncentracji. W pewien sposób jednak są one gorsze niż rtęć z powodu ich akumulacji w tkance tłuszczowej.<br />
<br />
W rzeczywistości ta właściwość PCB oznacza, że to tłuste ryby są najbardziej skażone PCB. Jednak są to jednocześnie ryby o największej zawartości kwasów omega-3, najzdrowszych dla nas cennych kwasów tłuszczowych.<br />
<br />
Opublikowany w 2002 r. raport INRA alarmował, że stężenie dioksyn w śledziach może osiągnąć dziesięciokrotność ich stężenia w mięsie makreli, łososia, pstrąga oraz 25-krotność ich stężenia w mięsie dorsza5.<br />
<br />
Także sardynki są, zdaniem Francuskiej Agencji Bezpieczeństwa Żywności (Anses), największym dostarczycielem PCB i innych trujących związków organicznych w diecie.<br />
<br />
Jeśli chodzi o ryby słodkowodne, problem jest taki sam, jeśli nie gorszy. Węgorze, karpie, sumy są w takim stopniu skażone, że nie nadają się do jedzenia. Zakłady przemysłowe, w których ściekach znajdują się PCB i rtęć, zatruwają przede wszystkim wody jezior i rzek, zanim nie wpłyną one do morza.<br />
<br />
I tak jak w morzach, w mięsie ryb mięsożernych znajdujących się na szczycie łańcucha pokarmowego gromadzi się najwięcej toksyn, to one są zatem najmniej zdrowe.<br />
<br />
<b>Inne substancje trujące występujące w mięsie ryb</b><br />
<br />
Dodajmy, że swego czasu jako ścieki zrzucane były również kadm i ołów (metale ciężkie), a także pestycydy i środki zmniejszające palność, które występują w wielu produktach pochodzenia morskiego.<br />
<br />
Zwłaszcza sardynki, już i tak bardzo skażone PCB, zawierają również duże ilości ołowiu, środków zmniejszających palność i pestycydów. Przebadane próbki sardynek w puszce wykazały obecność 17 z 32 pestycydów.<br />
<br />
Także małże zawierają mnóstwo PCB, ołowiu, środków zmniejszających palność i kadmu.<br />
<br />
W mięsie soli znajduje się dużo ołowiu, w dorszu – kadmu, a to bardzo wielka szkoda, gdyż w innym przypadku ryby te stanowiłyby dobry wybór, gdyż nie są zbyt skażone ani rtęcią, ani PCB.<br />
<br />
Ołów i kadm można również znaleźć w mięsie skorupiaków i kalmarów, które – gdyby nie to – byłyby zdrowe!<br />
<br />
Wreszcie warto zapamiętać, że mnóstwo pestycydów i środków zmniejszających palność znajduje się w mięsie łososia hodowlanego. Zatem, jeśli chodzi o łososia, wybieraj dzikiego łososia z Alaski, który jest najmniej skażony.<br />
<br />
<b>Co robić?</b><br />
<br />
Po pierwsze, nie popadać w paranoję.<br />
<br />
Świadomość jest niezbędna, ale powinniśmy się strzec przed katastrofizmem i przesadnym pesymizmem.<br />
<br />
Jasne, że jak najszybciej powinniśmy przestać zanieczyszczać oceany. Każdy powinien działać, wspierać i angażować się w obywatelskie ruchy na rzecz położenia kresu temu nieodpowiedzialnemu szaleństwu.<br />
<br />
Kobiety w ciąży powinny unikać jedzenia ryby częściej niż dwa razy w tygodniu (jednorazowa porcja 150 g), tak jak i dzieci poniżej trzech lat, z powodu działania rtęci na mózg płodu i małych dzieci.<br />
<br />
Osoby te powinny jednak dbać o to, by spożywać raz na tydzień jedną rybę tłustą (ze względu na kwasy omega-3) i jedną rybę chudą, unikając gatunków najbardziej skażonych.<br />
<br />
Poniżej przedstawiam listę ryb, których nie należy spożywać częściej niż raz w tygodniu (idąc na zakupy do sklepu lub działu rybnego, zabierz listę ze sobą).<br />
<br />
Ryby bardzo skażone rtęcią (nie więcej niż 150 g tygodniowo): miętus (żabnica), zębacz pasiasty, tuńczyk pasiasty, węgorz i młody węgorz, gardłosz atlantycki, gardłosz śródziemnomorski, buławik, halibut atlantycki, turbot, mugiel, szczupak, bonito (tuńczyk pasiasty), karlik, koleń iberyjski, raje, karmazyn, żaglica atlantycka, pałasz ogoniasty, dorada, morlesz, gempel lub kostropak, jesiotr, tuńczyk, miecznik.<br />
<br />
Tym niemniej nie padniesz od razu po zjedzeniu ryb, nawet jeśli jesteś ich wielkim amatorem, nawet, jeśli jesz je bardzo często!<br />
<br />
Straszne historie o zatruciach rtęcią, ołowiem lub dioksynami są związane z incydentami przemysłowymi lub ekologicznymi, nie dotyczą normalnego stanu rzeczy w strefach połowu.<br />
<br />
Prawdą jest, że obawą napełnia nas działanie tzw. mieszanki: choć wcale nie niebezpieczne w pojedynkę, działanie kompozycji wszystkich „niskich stężeń” tych substancji naraz mogłoby skutkować problemami zdrowotnymi.<br />
<br />
To tylko możliwość, a dokładnie teoria, która na dzień dzisiejszy nie została udowodniona w zakresie substancji występujących w rybach. Jeszcze raz: to uzasadnia zalecaną czujność, ale bez popadania w paranoję.<br />
<br />
Poza tym istnieją naturalne substancje, które wiążą się z rtęcią i znacznie ograniczają jej trujące działanie, kiedy je się rybę: chlorella (odtruwające wodorosty) i selen (pierwiastek śladowy).<br />
<br />
To prawda i to działa. Mniej będziesz się obawiać działania rtęci, jeśli do posiłku składającego się z ryby przyjmiesz cztery kapsułki chlorelli (w sprzedaży we wszystkich sklepach ze zdrową żywnością) i kilka orzechów brazylijskich (o dużej zawartości selenu).<br />
<br />
Jeśli chodzi o ołów, możliwa jest tzw. chelatacja, czyli wstrzyknięcie do krwi substancji, która wiąże ołów, a następnie jest usuwana z organizmu z moczem. Substancja ta zwana EDTA (kwas wersenowy) o 40–50% zmniejsza ilość ołowiu we krwi.<br />
<br />
No i wreszcie, kiedy zrezygnujesz z jedzenia największych ryb (miecznik, marlin, tuńczyk), bezpieczne jedzenie ryby będzie w rzeczywistości jedynie kwestią wyboru.<br />
<br />
Istnieje również odpowiednia lista bezpiecznych ryb, jeszcze mało skażonych. Według wielkiego badania Calipso przeprowadzonego w czterech reprezentatywnych strefach połowu ryb dostępnych we Francji, wszystkie dorszowate (mintaj, dorsz, rdzawiec, czarniak, okowiel) oraz ich kuzyni (morszczuk, paszczak, buławik, plamiak, molwa i sardela) klasyfikowane są wśród najbezpieczniejszych, zarówno pod względem występowania pierwiastków śladowych, jak i trwałych zanieczyszczeń organicznych. Także dorada jest bezpieczna, choć zawiera nieco więcej zanieczyszczeń organicznych.<br />
<br />
Labraks (okoń morski) i łosoś – średnio, ale lepiej unikaj makreli i sardynek. Natomiast zdecydowanie wyklucz z jadłospisu tuńczyka, miecznika i przede wszystkim – węgorza.<br />
<br />
Jeśli chodzi o inne pokarmy pochodzenia morskiego, skorupiaki poza małżami (przegrzebki, pobrzeżki, sercówki, ostrygi, przegrzebki) są akceptowalne. Z tego wszystkiego najzdrowsze są sercówki. Langusty, krewetki i jeżowce są bezpieczne. Mątwa i kalmary także są bez zarzutu.<br />
<br />
Bez obaw można też jeść trąbiki, choć mają nieco wyższą zawartość arszeniku. Natomiast zdecydowanie powinieneś wykluczyć z jadłospisu ośmiornice, kraby i pająka morskiego, zawierające duże ilości metali ciężkich i trwałych zanieczyszczeń organicznych.<br />
<br />
<br />
<div style="caret-color: rgb(0, 0, 0); font-family: Arial; font-size: 15px; text-size-adjust: auto;">
<strong>Źródła:</strong></div>
<div style="caret-color: rgb(0, 0, 0); font-family: Arial; font-size: 15px; text-size-adjust: auto;">
1)<span class="Apple-converted-space"> </span><a href="https://www.lanutrition.fr/les-news/le-phosphore-alimentaire-nouveau-risque-pour-la-sante-">https://www.lanutrition.fr/les-news/le-phosphore-alimentaire-nouveau-risque-pour-la-sante-</a></div>
<div style="caret-color: rgb(0, 0, 0); font-family: Arial; font-size: 15px; text-size-adjust: auto;">
2)<span class="Apple-converted-space"> </span><a href="https://www.anses.fr/fr/content/etude-calipso-b%C3%A9n%C3%A9fices-et-risques-dune-forte-consommation-de-produits-de-la-mer">https://www.anses.fr/fr/content/etude-calipso-b%C3%A9n%C3%A9fices-et-risques-dune-forte-consommation-de-produits-de-la-mer</a></div>
<div style="caret-color: rgb(0, 0, 0); font-family: Arial; font-size: 15px; text-size-adjust: auto;">
3)<span class="Apple-converted-space"> </span><a href="https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0048969714011395">https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0048969714011395</a></div>
<div style="caret-color: rgb(0, 0, 0); font-family: Arial; font-size: 15px; text-size-adjust: auto;">
4)<span class="Apple-converted-space"> </span><a href="http://www.insu.cnrs.fr/node/5007">http://www.insu.cnrs.fr/node/5007</a></div>
<div style="caret-color: rgb(0, 0, 0); font-family: Arial; font-size: 15px; text-size-adjust: auto;">
5)<span class="Apple-converted-space"> </span><a href="https://www7.inra.fr/dpenv/pdf/kaush2d26.pdf">https://www7.inra.fr/dpenv/pdf/kaush2d26.pdf</a></div>
<div style="caret-color: rgb(0, 0, 0); font-family: Arial; font-size: 15px; text-size-adjust: auto;">
<br /></div>
<div style="caret-color: rgb(0, 0, 0); font-family: Arial; font-size: 15px; text-size-adjust: auto;">
<br /></div>
Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-71904690513442345772018-04-28T10:11:00.001+01:002018-04-28T10:13:59.725+01:00Szokująca prawda o „świeżym” pieczywie z supermarketów„Ciepłe”, „chrupiące”, „prosto z pieca” – to trzy najważniejsze hasła mające zachęcić klientów do kupowania pieczywa w supermarketach. Niestety w większości przypadków taki „chleb z pieca” to specjalnie mrożona masa, która najpierw czeka pół roku w magazynie, a dopiero potem trafia do pieczenia. A z czego jest produkowana?<br />
<br />
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-xPrrvD0baTA/WuQ6icv4CAI/AAAAAAAADEM/VpgVruojdYw4U8Os8_Rq-O7sLHxewTrCACLcBGAs/s1600/dsc5066.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="514" data-original-width="775" height="265" src="https://3.bp.blogspot.com/-xPrrvD0baTA/WuQ6icv4CAI/AAAAAAAADEM/VpgVruojdYw4U8Os8_Rq-O7sLHxewTrCACLcBGAs/s400/dsc5066.jpg" width="400" /></a><b>L-cysteina – magiczna substancja</b><br />
<br />
Czytając etykietę na opakowaniu pieczywa, znajdziemy tam składnik o nazwie L-cysteina (E920). Jest to aminokwas, który dodaje się do mąki chlebowej, aby ciasto było miękkie i ciągliwe. Substancję tę produkuje się ze zbóż, ale nie jest to tania metoda, więc szukano innego źródła. Szybko okazało się, że L-cysteinę można otrzymać np. z piór kaczek (nie mylić z puchem używanym do produkcji ocieplanych kurtek) albo z jeszcze tańszego odpadu – ludzkich włosów odbieranych z salonów fryzjerskich (ludzkie włosy są jednym z najbogatszych źródeł tego aminokwasu).<br />
<br />
Ta ostatnia metoda produkcji jest na tyle efektywna, że w Chinach zaczęto stosować ją na szeroką skalę. Oczywiście fabryki te nie chwalą się tym, jaki proces produkcyjny stosują. Co gorsza, polepszacz z ludzkich włosów trafia również do Europy i bardzo prawdopodobne jest to, że możemy go spotkać właśnie w głęboko mrożonym pieczywie z supermarketów.<br />
<br />
<b>Jak produkuje się L-cysteinę? </b><br />
<br />
Produkcja już od samego początku wygląda obrzydliwie. Najpierw wybiera się ludzkie włosy z zakładów fryzjerskich (albo z ich śmietników), które przeważnie są pełne resztek jedzenia, petów i innych śmieci. Następnie włosy te są ręcznie przebierane z zanieczyszczeń i przewożone do fabryk,<br />
<a name='more'></a>w których są rozpuszczane w kwasie. W końcowej fazie produkcji powstaje proszek, który powoduje, że ciasto jest bardziej elastyczne, nie kruszy się i nie oblepia maszyn.<br />
<br />
<b>Czy taką L-cysteinę znajdziemy również w polskich produkcjach? </b><br />
<br />
Generalnie w Europie panuje zakaz dodawania L-cysteiny z ludzkich włosów i stosuje się taką, która wytwarzana jest ze świńskiej szczeciny. Problem polega na tym, że w marketach, gdzie piecze się pieczywo na miejscu, wykorzystuje się przeważnie mrożone ciasto pochodzące m.in. z Chin. Co więcej, polskie prawo wymaga jedynie oznaczenia, że wypiek powstał z ciasta mrożonego, ale nie ma konieczności informowania skąd pochodzi takie gotowe ciasto. W tym miejscu muszę jeszcze wspomnieć, że składnik E920 jest również dopuszczony we wszystkich herbatnikach, ciastach i ciasteczkach. Niestety nie mamy pewności, jak powstało ciasto do tych produktów, dlatego lepiej ich unikajmy.<br />
<br />
Podsumowując, sięganie po produkt chlebopodobny z supermarketu naprawdę nie jest najlepszym i najzdrowszym pomysłem. Istnieje wiele sposobów, aby pozyskać dobrej jakości pieczywo: lokalna piekarnia, eko sklep czy wreszcie samodzielny wypiek. Bądźmy świadomymi konsumentami i nie dajmy się omamić ogłupiającym reklamom wielkich koncernów.<br />
<br />
<b><br /></b>
<b>Źródła:</b><br />
http://www.lindalivinginchina.com/2013/11/17/chinese-hair-made-into-bread/<br />
https://munchies.vice.com/en/articles/theres-human-hair-in-your-bread<br />
<br />Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-25597026568232789472018-03-11T21:45:00.003+00:002018-03-12T00:58:25.721+00:00Fascynująca opowieść o królestwie smaków<b>Czy zdajesz sobie sprawę z niezwykłości aparatu smakowego mieszczącego się w buzi?</b><br />
<br />
Prawdopodobnie nie. Większość z nas je zbyt szybko i na tyle niedbale, że zatraca smak pokarmów, które spożywa. Pod tym względem podobni jesteśmy wówczas do zwierząt.<br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-wrDTIhJxtTc/WqWjDd0wZlI/AAAAAAAADD0/4BfqFMFJJuMODTuKydl-w2PuPeblSlaDQCLcBGAs/s1600/Screen%2BShot%2B2018-03-11%2Bat%2B21.36.57.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="681" data-original-width="1042" height="261" src="https://4.bp.blogspot.com/-wrDTIhJxtTc/WqWjDd0wZlI/AAAAAAAADD0/4BfqFMFJJuMODTuKydl-w2PuPeblSlaDQCLcBGAs/s400/Screen%2BShot%2B2018-03-11%2Bat%2B21.36.57.jpg" width="400" /></a>Ślina zwierząt nie zawiera takich enzymów trawiennych jak ludzka ślina. Poza tym w otworze gębowym zwierząt znajduje się dużo mniej kubków smakowych i z tego powodu nie są one zdolne do rozróżniania tych samych smaków co ludzie. Dlatego nie poświęcają one czasu na delektowanie się jedzeniem, a po prostu je pochłaniają. Ludzie postępują często w taki sam sposób. Kilka szybkich ruchów żuchwą i jedzenie ląduje w brzuchu.<br />
<br />
A jednak warto pamiętać, jak wielką rolę odgrywa ta niewielka część ciała, w której łączy się układ oddechowy i pokarmowy. Narząd, o którym mowa, pozwala na oddychanie, smakowanie, żucie, jedzenie, mówienie, gwizdanie, śpiewanie itd.<br />
<br />
Kiedy brakuje w nim śliny, pokarmy tracą smak, zęby wypadają, powietrze nie przepływa prawidłowo, jedzenie trafia do niewłaściwego przewodu… Krótko mówiąc, ten niezwykły mechanizm ulega bolesnej dysregulacji.<br />
<br />
Wyobraź sobie przez chwilę brak języka. Nie możesz bez niego mówić, jeść, a wszystko, co trafia do Twojej buzi, nie ma smaku. Nie wspominam już o trudnościach z przełykaniem.<br />
<br />
A gdyby do tego wszystkiego zabrakło Ci też śliny, to nie przyniesie Ci ulgi nawet nieustanne przyjmowanie płynów.<br />
<a name='more'></a><br />
Chorych cierpiących na nowotwory głowy i szyi leczy się radioterapią, czyli metodą wykorzystującą promieniowanie jonizujące, które niekorzystnie wpływa na ślinianki. Stąd też bierze się hyposialia (mała ilość wydzielanej śliny), a nawet asialia (zupełny brak wydzielania śliny).<br />
<br />
Uszkodzenia te poważnie ograniczają umiejętność mówienia oraz jedzenia, smakowania, czyli po prostu prawidłowego odżywiania. Nic dziwnego, że radość życia szybko się ulatnia przy problemach związanych z zaburzeniami wydzielania śliny.<br />
<br />
<b>Osobiste królestwo smaków</b><br />
<br />
Kubki smakowe pokrywają całą powierzchnię języka. Składa się on z dwunastu mięśni, które w istocie funkcjonują jako jeden. Ruchomość języka wpływa na tembr głosu.<br />
<br />
Kubki smakowe na języku, czyli zbiorowiska receptorów smaku, skupiają się w widocznych wybrzuszeniach, tzw. brodawkach (możesz je zobaczyć gołym okiem w lustrze).<br />
<br />
Brodawki smakowe mają rozmaite kształty: nitkowate (wąskie i podłużne, występują najliczniej), grzybowate – rozproszone na końcu języka, liściaste na boku języka oraz okolone – największe pod względem rozmiaru.<br />
<br />
Te ostatnie, okolone, występują w tylnej części języka w liczbie dziewięciu i układają się w literę V. Jej ostry koniec skierowany jest do tyłu (zaobserwujesz je dzięki małemu lusterku, które lekarz przykłada do szczytu podniebienia). Ich położenie powinno sugerować Ci, żeby pokarmy i napoje zatrzymywać na chwilę w buzi przed połknięciem, aby móc w pełni cieszyć się ich aromatami.<br />
<br />
Na krawędziach bocznych języka spotkasz również brodawki smakowe liściaste w kształcie miniaturowych listków i koron.<br />
<br />
Kubki smakowe znajdują się również po wewnętrznej stronie policzków, na dziąsłach, podniebieniu miękkim, i nawet na języczku. Wszystkie połączone są z bardzo wrażliwymi nerwami zmysłowymi.<br />
<br />
Nowe kubki smakowe wykształcają się co dziesięć dni, co oznacza, że należy je nieustannie pobudzać. Każdego dnia pewna ich liczba obumiera, a nowe powstają po to, żeby służyć Ci przez dość krótki, bo dziesięciodniowy okres.<br />
<br />
Stopniowa utrata smaku (podobnie jak powonienia) stanowi jeden z pierwszych objawów dwóch głównych chorób autoimmunologicznych – choroby Alzheimera i choroby Parkinsona.<br />
<br />
Podczas chemioterapii podaje się leki o działaniu antymitotycznym, czyli hamującym podziały komórkowe, zarówno komórek zdrowych, jak i nowotworowych. Dotyczy to między innymi:<br />
<br />
krwinek białych, których liczba szybko maleje, ponieważ długość ich życia nie przekracza siedmiu dni,<br />
kubków smakowych, których regeneracja zostaje zatrzymana przez chemioterapię.<br />
Stąd też częściowa lub zupełna utrata smaku, która po zakończeniu chemioterapii stopniowo powraca.<br />
<br />
<b>Trzydzieści dwa zęby</b><br />
<br />
Zęby umiejscowione są w żuchwie i kościach szczękowych (8 siekaczy, 4 kły, 8 zębów przedtrzonowych i 12 trzonowych). Służą one nie tylko estetycznym celom. Pozwalają na przeżuwanie i rozdrabnianie pokarmów, zmianę ich konsystencji ze stałej na zawiesistą lub płynną.<br />
<br />
Przełyk stanowi umięśnioną tubę, której ściany stykają się ze sobą w taki sposób, że mogą przez niego przechodzić jedynie pokarmy w formie półpłynnej i płynnej.<br />
<br />
Jednak w rzeczywistości do przełyku trafiają często całe kawałki mięsa, owoców czy pieczywa. Podrażniają one błonę śluzową tej części przewodu pokarmowego i mogą ją nawet trwale uszkodzić. Stąd pojawiają się zapalenia przełyku, a na dłuższą metę również nowotwory i tworzą się uchyłki u osób narażonych na silny stres.<br />
<br />
Uchyłki przełyku to forma przepukliny powstająca w ścianie przełyku, najczęściej w okolicach szyi, która może osiągnąć ogromne rozmiary i skupiać setki mililitrów płynu.<br />
<br />
Tego typu przepuklina wykorzystywana jest przez połykaczy ognia. Napełniają oni ją mocnym alkoholem i za pomocą gwałtownego ruchu szyi, najczęściej od prawej do lewej, wypluwają płyn, nakierowując jego strumień na źródło ognia.<br />
<br />
<b>To warto wiedzieć o wybielaniu zębów</b><br />
<br />
Moda na białe zęby przyszła do Europy zza Atlantyku i obecnie staje się coraz popularniejsza.<br />
<br />
Zabieg powoduje, że odporność zębów na ciepło, zimno i dotyk maleje. Ich wrażliwość zależy również od produktów, które zastosowało się do wybielania. Ale wybielanie zębów odradza się jedynie osobom poniżej 16. roku, kobietom w ciąży i karmiącym piersią.<br />
<br />
Pasty do zębów zwierają zwykle nie więcej niż 10% środków wybielających. Jednym ze składników tego typu produktów jest nadtlenek wodoru (dawniej używany jako środek dezynfekujący) – trzeba go odpowiednio dozować. Dlatego też jest on stosowany głównie przez dentystów i stomatologów.<br />
<br />
W ogólnodostępnych zestawach do wybielania zębów spotyka się częściej nadtlenek karbamidu – środek o wiele mniej inwazyjny niż nadtlenek wodoru. Wnika on w szkliwo i eliminuje przebarwienia.<br />
<br />
Należy postępować jednak z rozwagą, gdyż korony zębów zachowują wyjściowy kolor i stąd też łatwo o nierównomierne ubarwienie, a tym samym niezbyt estetyczny uśmiech. Nadtlenek wywołuje uczucie łaskotania w kontakcie z dziąsłami. To nieprzyjemne doznanie występuje u około 50% osób poddających się wybielaniu.<br />
<br />
Za mniej niż 200 zł można znaleźć bardzo skuteczne środki do samodzielnego wybielania, podczas gdy zabieg wykonany przez specjalistę dający takie same efekty może kosztować powyżej 500 zł. Pasty do zębów zawierające azotan potasu pomagają w zwalczaniu nadwrażliwości zębów.<br />
<b><br /></b>
<b>Sześć głównych ślinianek i setki narządów wspomagających</b><br />
<br />
Po każdej ze stron jamy ustnej znajdują się trzy ślinianki: przyuszne, podżuchwowe i podjęzykowe, które dziennie produkują od jednego do półtora litra śliny. Żołądek wydziela podobną ilość płynu żołądkowego, wątroba – żółci, a trzustka – soku trzustkowego.<br />
<br />
Gdy przeżuwasz jedzenie prawidłowo i długo, każda ślinianka uwalnia swoją zawartość śliny do podniebienia za pomocą małych kanałów, których ujścia znajdują się po wewnętrznej stronie policzków i pod językiem. Gdy podniesiesz język i oświetlisz wnętrze jamy ustnej tuż przy ujściu ślinianek podjęzykowych, zobaczysz dwie mikroskopijne dziurki. Przez nie wydostaje się ślina małym strumieniem, kiedy wielokrotnie uciśnie się brodę.<br />
<br />
W przypadku nieprawidłowego lub zbyt szybkiego przeżuwania produkcja śliny spada do 300–500 ml dziennie, co stanowi niewystarczającą ilość i prowadzi do problemów z trawieniem.<br />
<br />
Istnieją też małe pomocnicze ślinianki, rozłożone w błonie śluzowej policzków. Ich liczba wynosi od 400 do 700. Dzięki nim policzki są nieustannie zwilżane. Warto wiedzieć, że błona śluzowa w tej części jamy ustnej regeneruje się co pięć dni.<br />
<br />
<b>Nerwy czaszkowe identyfikują smaki i przewodzą sygnały smakowe do mózgu</b><br />
<br />
Trzy pary nerwów czaszkowych – z dwunastu funkcjonujących w organizmie – odpowiedzialne są za umiejętność rozróżniania całej gamy smaków z pięcioma podstawowymi: słodkim, słonym, kwaśnym, gorzkim i umami (pozwalający wyczuwać kwas glutaminowy, obecny na przykład w pomidorach). Każda część języka zdolna jest do rozpoznania wszystkich pięciu podstawowych smaków.<br />
<br />
Nerwy motoryczne i czuciowe umożliwiają językowi zarówno dużą ruchliwość, jak i niezwykłą wrażliwość.<br />
<b><br /></b>
<b>Trawienie zaczyna się w buzi</b><br />
<br />
To właśnie w tym prawdziwym królestwie smaków za pomocą śliny i zawartych w niej enzymów rozpoczyna się proces trawienia.<br />
<br />
Ślina odgrywa bardzo ważną rolę, nasączając rozdrobnione przez zęby pokarmy, wydobywając ich zróżnicowane smaki, przemieniając elementy o ścisłej konsystencji na płyn tak, aby mogły bez przeszkód przedostać się przez przełyk do żołądka.<br />
<br />
Ślina składa się ze związków nieorganicznych (sodu, potasu, chloru), organicznych (niewielkiej ilości cukru, mocznika, hormonów, których stężenie u kobiet zależy od stadium cyklu miesięcznego oraz martwych (komórki nabłonka) i żywych (bakterie) komórek. Ślina reguluje pH w jamie ustnej, neutralizując proste kwasy zawarte w pokarmach.<br />
<br />
<b>Ślina pozwala na rozróżnianie smaków</b><br />
<br />
Ślina zawiera enzymy, które pozwalają na delektowanie się smakami. Zwróć uwagę, że u zwierząt ślina nie zawiera tych enzymów i dlatego pożerają one pożywienie w szybkim tempie. Nie bierz z nich przykładu!<br />
<br />
Enzymy trawienne w ślinie w pełni spełniają swoją funkcję tylko wtedy, kiedy pokarmy pozostają wystarczająco długo w buzi. Zalicza się do nich między innymi:<br />
<br />
<ul>
<li>amylaza (wcześniej nazywana ptialiną) odpowiedzialna za wstępne trawienie skrobi,</li>
<li>maltaza (rozkłada dwucukry na glukozę),</li>
<li>lizozym (zabijający bakterie i tym samym stanowiący naturalny antybiotyk wytwarzający przeciwciała – immunoglobulinę A zapobiegającą osiedlaniu się zarazków w jamie ustnej),</li>
<li>laktoperoksydaza wspomagająca miejscową ochronę immunologiczną oraz</li>
<li>lipaza, która głównie u małych dzieci pomaga w trawieniu tłuszczów zawartych w mleku matki.</li>
</ul>
<br />
To właśnie ślina pozwala na smakowanie pokarmów.<br />
<br />
Dr Rainer Wild Stiftung z Internationaler Arbeitskreis für Kulturforschung des Essens, czyli Międzynarodowej Grupy Kulturoznawstwa Żywności (Mitteilungen 2008, H. 16, s. 34–42) podaje poniższy przykład:<br />
<br />
Jeśli zamknie się oczy i położy na języku pokruszoną kostkę cukru i kryształki soli, ciężko jest rozróżnić dany produkt, jeśli język jest wysuszony. Dopiero po zwilżeniu kryształków cukru i soli za pomocą śliny, słodkie i słone molekuły zostaną uwolnione i człowiek będzie w stanie rozróżnić te dwa smaki, a to wszystko dzięki wodzie – głównemu składnikowi śliny.<br />
<br />
Ślina pełni również rolę antyseptyczną i ochronną na całej długości przełyku. Nie wolno zapominać, że mimowolnie przełykamy od 1500 do 2000 razy dziennie, w tym nocą, chociaż w godzinach nocnych wydzielanie śliny jest mniej intensywne.<br />
<br />
Pośpieszne i pobieżne przeżuwanie pokarmów oznacza utratę możliwości ich smakowania. Zakłóca to również początkową fazę trawienia, a następnie powoduje nieprawidłowy rozkład pożywienia już w żołądku i poza nim. Stąd też biorą się regularne wzdęcia, wiatry i inne nieprzyjemne dolegliwości z całego przewodu pokarmowego, w tym również jego końcowego odcinka, czyli okrężnicy i odbytu.<br />
<br />
Królestwo smaków, którym jest buzia, pozostaje w ścisłym związku ze zmysłem powonienia. Każdemu z pewnością zdarzyło się poczuć, że ślina napływa do ust pod wpływem zapachu smakowitego dania. Zapachy bardzo często wywołują mniej lub bardziej intensywne wydzielanie śliny.<br />
<br />
Jeden z listów, które wkrótce przygotuję, będzie dotyczył tego niesamowitego zmysłu powonienia, którego główny receptor umieszczony jest dokładnie powyżej królestwa smaków.<br />
<br />
<br />
<b>Zródło:</b><br />
<a href="http://www.pocztazdrowia.pl/">www.pocztazdrowia.pl</a><br />
<br />Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-226240745935845074.post-71630356822459378872018-01-14T13:40:00.001+00:002018-01-14T13:43:59.607+00:00Zima bez infekcji, dzięki pszczołomDo najczęstszych infekcji należą: grypa, nieżyt żołądkowo-jelitowy, zapalenie oskrzelików (szczególnie dotyczy to noworodków), przeziębienie, zapalenie oskrzeli, zapalenie ucha, angina itd.<br />
<br />
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-oLd8wi4vs3I/Wltds70Yw3I/AAAAAAAADCU/Qj9dZAjoskYiBjgvAUDfwcMmHNdCLKGNACLcBGAs/s1600/17.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" data-original-height="1067" data-original-width="1600" height="266" src="https://4.bp.blogspot.com/-oLd8wi4vs3I/Wltds70Yw3I/AAAAAAAADCU/Qj9dZAjoskYiBjgvAUDfwcMmHNdCLKGNACLcBGAs/s400/17.jpg" width="400" /></a>Jak tylko zetkniesz się z jakimś wirusem lub uporczywą bakterią, powtarza się ciągle ten sam schemat: lądujesz w łóżku z gorączką, cieknie Ci z nosa, gardło obłożone. Być może dołącza jeszcze biegunka. Marzysz wtedy tylko o jednym: zostać w ciepłym łóżku i spać. A jeszcze lepiej by było, gdyby mieć przycisk jak w urządzeniach audiowizualnych „szybkiego przewijania do przodu”, aby pominąć cały okres osłabienia i wracania do zdrowia.<br />
<br />
Jeszcze trudniej to znieść w sytuacji, jeśli w Twoim najbliższym otoczeniu jest osoba, która nigdy zimą nie choruje. Jej układ odpornościowy pozostaje niezawodny przez 365 dni w roku.<br />
<br />
W dodatku ta osoba jest zawsze zrelaksowana, szczęśliwa, wykorzystuje każdy dzień w 100%. I wszyscy jej zazdroszczą tak fenomenalnej formy o każdej porze roku.<br />
<br />
Nie, nie ma „recepty” na uniknięcie infekcji. Jednak na wszelki wypadek zapytaj tę osobę, czy przypadkiem nie stosuje propolisu…<br />
<br />
<b>Pszczoły: mistrzynie w dziedzinie odporności</b><br />
<br />
Jeśli istnieje jakieś zwierzę, które wie wszystko o odporności, jest nim pszczoła.<br />
<br />
<a name='more'></a>Pszczoła wytwarza jedne z najsilniejszych na świecie substancji przeciwdrobnoustrojowych. Te substancje mają bardzo szerokie spektrum i chronią przed większością wirusów, bakterii i innych groźnych supermikrobów. Miód (w tym miód Manuka), mleczko pszczele, propolis, wosk pszczeli: wszystko, co wytwarzają pszczoły, jest dobre dla zdrowia.<br />
<br />
Słynny duński naukowiec, Karl Lund Aagaard, prowadził badania nad propolisem przed ponad 20 lat, a jego badania objęły łącznie ponad 50 tysięcy osób. W swoich szczegółowych raportach pisze:<br />
<br />
Zakres działania propolisu jest niezmiernie szeroki: choroba nowotworowa, infekcje układu moczowego, ból gardła, dna moczanowa, przeziębienie, grypa, zapalenie oskrzeli, zapalenie błony śluzowej żołądka, schorzenia dziąseł, infekcje jelitowe, choroba wrzodowa, zapalenie płuc, zapalenie stawów, bóle głowy, zaburzenia krążenia i zapalenie spojówek.<br />
<br />
<b>Od 15 tysięcy lat człowiek leczy się produktami pszczelimi</b><br />
<br />
Nie od wczoraj znamy pszczoły i ich wytwory. Istnieją dowody na to, że człowiek zbierał propolis już 15 tysięcy lat temu, jeszcze zanim pojawiło się rolnictwo.<br />
<br />
Pszczoły, odkąd się pojawiły, opracowały bardzo wyszukane produkty: miód, propolis, mleczko pszczele i wosk pszczeli. Wszystkie te produkty mają działanie antybakteryjne. Część z nich ma także właściwości przeciwinfekcyjne, przeciwgrzybicze, hydrofobowe itd. Są niezbędne, gdyż zapewniają przetrwanie ula i pszczół w świecie zamieszkałym przez groźne drapieżniki, chorobotwórcze grzyby i podstępne bakterie.<br />
<br />
Przykładowo, jeśli jakiś gryzoń wtargnie do ula, pszczoły mogą go użądlić i zabić. Ale go nie zjedzą, ponieważ są roślinożerne. Nie mogą też go nigdzie przenieść, gdyż jest zbyt ciężki.<br />
<br />
Gdyby jednak pozostawiłyby go, aby naturalnie się rozłożył, przyciągnęłyby do ula wszystkie okoliczne bakterie i owady. Dlatego pszczoły zapobiegają rozkładowi i powlekają martwego gryzonia propolisem, który chroni przed infekcjami.<br />
<br />
Starożytni Egipcjanie naśladowali to zachowanie pszczół i wykorzystywali propolis do balsamowania zwłok. To wyjaśnia, dlaczego mumie egipskie są tak doskonale zachowane.<br />
<br />
Propolis jest tak skuteczny w zabijaniu wszelkiego rodzaju drobnoustrojów, że lakierowało się nim i zabezpieczało cenne skrzypce, aby mogły przetrwać wieleset lat. Zresztą, do dziś produkuje się lakier propolisowy służący do zabezpieczania drewna bardzo narażonego na drobnoustroje.<br />
<br />
<b>Propolis na infekcje dróg oddechowych</b><br />
<br />
Propolis to substancja powlekająca, którą pszczoły pokrywają wszystkie powierzchnie wewnątrz ula. Dzięki temu ul jest szczelny, a przede wszystkim zabezpieczony przed atakiem mikrobów lub grzybów.<br />
<br />
Pszczoły wytwarzają propolis z różnego rodzaju żywic, zbieranych z pączków i kory drzew (głównie z topoli i drzew iglastych). Do zebranych żywic dodają wosk oraz wydzieliny gruczołów ślinowych.<br />
<br />
Propolis zawiera ponad 300 substancji aktywnych. Jego skład zależy od kwiatów dostępnych do zapylania przez pszczoły w różnych rejonach świata. Tak jak różnorodne mamy miody pod względem koloru, konsystencji i zapachu, taka sama różnorodność dotyczy propolisu.<br />
<br />
<b>Wzmocnij odporność</b><br />
<br />
Dobrej jakości propolis ma zbilansowane działanie i nadaje się do wszystkich wskazań zastosowania propolisu.<br />
<br />
Wzmacnia odporność. Dlatego korzystaj z niego, aby zwalczać infekcje dróg oddechowych: wirusy grypy, zapalenie oskrzeli, przeziębienie, ból gardła.<br />
Jest doskonałym źródłem kwasu kawowego, który pobudza reakcję odpornościową.<br />
Propolis ma silne działanie antyoksydacyjne, z uwagi na zawartość flawonoidów (w tym apigeniny). Dzięki temu może hamować replikację wirusów.<br />
<br />
<b>Propolis na przeziębienie</b><br />
<br />
Niewiele naturalnych substancji tak naprawdę pomaga na przeziębienie. W roku 1987 zespół polskich badaczy podawał dwóm grupom osób placebo lub ekstrakt z propolisu. Osoby z grupy otrzymującej propolis wyzdrowiały 2,5 razy szybciej.<br />
<br />
<b>Propolis na zapalenie ucha</b><br />
<br />
Zapalenie błony śluzowej ucha często występuje u dzieci i często bywa leczone silnymi dawkami antybiotyków, które wywołują poważne skutki uboczne, takie jak osłabienie układu odpornościowego. Grupa włoskich badaczy dowiodła całkiem niedawno, że suplementacja pranalewki z propolisu (w kroplach) w połączeniu z cynkiem pozwala zmniejszyć występowanie przewlekłego zapalenia ucha o 32%.<br />
<br />
<b>Propolis na Candida albicans</b><br />
<br />
Candida albicans to grzyb, który może zasiedlić jamę ustną i wargi. Wywołuje silne swędzenie. Osoba wówczas czuje przygnębienie, lęk, dekoncentrację i brak energii. Towarzyszą temu bóle głowy, migreny i dolegliwości trawienne.<br />
<br />
Możesz rozważyć leczenie za pomocą propolisu, który powstrzymuje florę grzybiczą i zwalcza Candida albicans. Takie leczenie stosuj pod kontrolą specjalisty.<br />
<br />
<b>Mleczko pszczele, kawior wśród pszczelich produktów</b><br />
<br />
Mleczko pszczele jest produktem jeszcze bardziej wyszukanym i złożonym niż propolis. To najcenniejszy produkt pszczeli.<br />
<br />
Mleczko pszczele zarezerwowane jest dla królowej matki. Chociaż tak naprawdę żywi się nim nie tylko królowa, ale także larwy w pierwszym stadium życia. Larwy otrzymują 180 tysięcznych grama mleczka pszczelego dziennie.<br />
<br />
Efekty są oszałamiające. Królowa matka, dzięki temu, że żywi się mleczkiem pszczelim, może żyć 6 lat, podczas gdy pszczoła robotnica żyje 45 dni. Mleczko pszczele pozwala larwom, z których powstają królowe matki, zwiększyć masę ciała o 1800 razy w ciągu 5 dni! To rekord w świecie zwierząt. Dla porównania – przyrost masy ciała pszczół robotnic jest 500-krotny.<br />
<br />
Zadaniem królowej matki jest składanie jaj, z których wylęgają się wszystkie larwy w ulu. W sezonie matka pszczela składa 1000 jaj dziennie. Bez mleczka pszczelego nie byłoby królowej, a bez królowej nie byłoby pszczół. Dlatego mleczko pszczele pełni najważniejszą funkcję dla przetrwania pszczelej rodziny.<br />
<br />
<b>Jak powstaje mleczko pszczele?</b><br />
<br />
Produkowane jest przez gruczoły gardzielowe i żuwaczkowe młodych pszczół karmicielek. Te pszczoły mogą wytworzyć od 300 do 800 g mleczka pszczelego w ciągu roku w jednym ulu. Aby wytworzyć mleczko pszczele, taka pszczoła potrzebuje w trakcie swojego życia 180 mg pyłku kwiatowego ze średnio 20-procentową zawartością azotu.<br />
<br />
Podobnie jak propolis, mleczko pszczele ma bardzo złożony skład.<br />
<b><br /></b>
<b>Unikalne składniki</b><br />
<br />
Mleczko pszczele jest cierpkie, kwaśne, o pH między 3,7 a 3,9. Zawiera:<br />
<br />
<ul>
<li>65% wody,</li>
<li>15% węglowodanów (głównie fruktozę, czyli cukier owocowy, oraz glukozę),</li>
<li>13–18% białek,</li>
<li>1,5% składników mineralnych (makro i mikroelementów),</li>
<li>4–6% tłuszczów, w tym charakterystyczny kwas tłuszczowy 10-hydroksy-2-decenowy (10-2 HDA)12. Ma on niezwykłe właściwości: hamuje starzenie się organizmu.</li>
</ul>
<br />
Tego kwasu tłuszczowego nie znajdziesz nigdzie indziej. Występuje tylko w mleczku pszczelim. To jeden z tajemniczych składników, w języku francuskim dawniej nazywany „Facteur R”. Wówczas nie wiedziano jeszcze, jaką ma dokładną nazwę, dlatego określano go wyrażeniem „czynnik odmładzający”.<br />
<br />
Mleczko pszczele zawiera także dużo witamin z grupy B: B1, B2, B3=PP, B5, B6, B8, B9. To naturalny produkt zawierający najwięcej witaminy B5, czyli kwasu pantotenowego, który jest niezbędny dla życia każdej komórki. Witamina B5 jest potrzebna w procesie wytwarzania energii, reakcji na stres, syntezy hemoglobiny, przekazywania impulsów nerwowych. Niedobór witaminy B5 u ludzi może być przyczyną pieczenia stóp, wypadania włosów, a nawet łysienia plackowatego.<br />
<br />
Mleczko pszczele zawiera także witaminę E, rozpuszczalną w tłuszczach, potrzebną dla zapewnienia płodności.<br />
<br />
W mleczku pszczelim znajdziemy także mikroelementy (żelazo, złoto, wapń, kobalt, krzem, magnez, mangan, nikiel, srebro, siarkę itd.) oraz acetylocholinę (nawet do 1 mg/g).<br />
<br />
Zawiera także białko, które może pełnić istotną rolę w procesie różnicowania się larw w robotnicę lub w królową. Chodzi o białko 57-kDa, któremu nadano nazwę Royalactin.<br />
<br />
<b>Mleczko pszczele walczy z chorobotwórczymi bakteriami, grzybami i wirusami</b><br />
<br />
Mleczko pszczele zawiera także czynniki antybiotyczne, skierowane w szczególności przeciwko bakteriom z rodzaju Proteus oraz bakteriom Escherichia coli B (pałeczkom okrężnicy). Chodzi o tzw. Rojalizynę (taką nazwę nadali jej naukowcy), czyli frakcję peptydową o silnym działaniu skierowanym przeciwko bakteriom Gram-dodatnim.<br />
<br />
Testy selekcyjne antybiotykowe z zastosowaniem mleczka pszczelego wykazały, że mleczko pszczele działa silnie hamująco na chorobotwórcze bakterie, grzyby i wirusy.<br />
<br />
Łącznie przetestowano ponad 150 bakterii, grzybów i wirusów. Kuracja mleczkiem pszczelim chroni przed mikrobami i wirusami, ponieważ ma właściwości przeciwdrobnoustrojowe, przeciwgrzybicze i przeciwzapalne. Może zmieniać ekspresję ponad 260 genów.<br />
<br />
Mleczko pszczele można zażywać przez cały rok, zwłaszcza w okresach epidemii grypy lub w okresie osłabienia.<br />
<br />
Uwaga: mleczko pszczele zawiera czynniki wzrostu, lipoproteiny, dlatego może nie być wskazane dla osób chorych na raka.<br />
<br />
Ponadto mleczko pszczele, podobnie jak propolis, może także wywoływać alergie. Jeśli masz alergię na miód, lepiej zachowaj ostrożność.<br />
<br />
<b>Jakie mleczko pszczele wybrać?</b><br />
<br />
Mleczko pszczele dostępne jest w różnych formach: świeże, liofilizowane itd.<br />
<br />
We Francji produkuje się nie więcej niż 2 tony rocznie. Natomiast aż 98% mleczka pszczelego spożywanego we Francji niestety pochodzi z Azji, głównie z Chin. A tam nie ma kontroli warunków produkcji: sztuczne karmienie pszczół, podstępne używanie antybiotyków, wielokrotne zamrażanie. Chińczycy zastosowali selekcję genetyczną, dzięki czemu uzyskali wysoką wydajność, od 5 do 7 kg rocznie z jednego ula, z młodymi, zaledwie rocznymi królowymi matkami.<br />
<br />
Dlatego lepiej kupuj europejskie mleczko pszczele.<br />
<br />
<b>Mleczko pszczele + propolis + tymianek</b><br />
<br />
Jedna z francuskich firm opracowała specjalny suplement, który wzmacnia naturalną odporność i zwalcza infekcje.<br />
<br />
W tym suplemencie połączono propolis w proszku z liofilizowanym mleczkiem pszczelim z Bretanii. To liofilizowane mleczko pszczele jest 3 razy bardziej skoncentrowane niż świeże mleczko pszczele.<br />
<br />
Takie połączenie jest logiczne, ponieważ w ulu propolis i mleczko pszczele wykorzystywane są łącznie, aby zapewnić maksymalną ochronę roju przed zewnętrznymi atakami.<br />
<br />
Tymianek to także produkt naturalny, jeden z najskuteczniejszych w leczeniu kaszlu towarzyszącemu zapaleniu oskrzeli.<br />
<br />
W badaniu przeprowadzonym w grupie 7000 osób chorych na zapalenie oskrzeli naukowcy zaobserwowali, że syrop na bazie tymianku działał równie skutecznie jak konwencjonalne leczenie (N-acetylocysteina i ambroksol).<br />
<br />
Ciąża nie jest przeciwskazaniem do stosowania propolisu, mleczka pszczelego i tymianku. Należy jednak zachować ostrożność, ponieważ wszystkie te trzy produkty mogą wywoływać alergie.<br />
<br />
Jeśli masz alergię na miód, istnieje prawdopodobieństwo, że masz także alergię na mleczko pszczele i propolis.<br />
<br />
Propolis, mleczko pszczele i tymianek są niezastąpione w leczeniu zapalenia oskrzeli, przeziębienia, grypy, anginy i zapalenia oskrzelików. Są w stanie także pomóc w zapobieganiu tzw. grypie żołądkowej oraz w zapobieganiu zapaleniu ucha i zakażenia Candida albicans.<br />
<br />
Oddzielnie propolis, mleczko pszczele i tymianek można kupić w aptekach i sklepach ekologicznych.Waldemar Woźniakhttp://www.blogger.com/profile/08717444534592640384noreply@blogger.com0