22/09/2013

Pokonać raka cz.2

Dr Leonard Coldwell jest uważany za jednego z największych autorytetów w kwestii chorób nowotworowych. Jego skuteczność w leczeniu raka wynosi 92,3%. Obecnie prowadzi on badania naukowe nad wpływem stresu na powstanie schorzeń – zwłaszcza tych kończących się rakiem.

Komórka czerniaka pod mikroskopem elektronowym 
Jest autorem 8 światowych bestsellerów, w których opisuje swoje doświadczenia w walce z chorobami nowotworowymi. Jego najsłynniejsza książka to „The Only Answer to Cancer” („Jedyna odpowiedź na raka”). Dr Coldwell zamieszcza także wiele artykułów w prasie medycznej.

Dr Coldwell uważa, że to nie lekarze leczą ciało, ale ciało szuka drogi aby uleczyć samo siebie. Często zdarza się, że ludzie cierpiący na poważne schorzenia nieoczekiwanie pozbywają się choroby ufając wyłącznie swojemu własnemu instynktowi i zdrowemu rozsądkowi.

Dr Coldwella wierzy, że jeśli natura tworzy jakiś problem, to ta sama natura posiada także rozwiązanie tego problemu. W przypadku raka oznacza to, że ani chemioterapia, radioterapia czy wreszcie operacja chirurgiczna nie jest w stanie uleczyć pacjenta, bo tylko on sam i jego organizm są w stanie opanować chorobę – nawet taką, która wydaje się być nieuleczalna.

Rak sam w sobie nie jest żadną chorobą – jest awarią organizmu. Rak jest także czymś niezwykle powszechnym. Każdy z nas urodził się z rakiem, który objawia się w postaci zmutowanych, półżywych komórek, które odrzucane są z organizmu przez system odpornościowy a w ich miejsce powstają odnowione i właściwie działające komórki.
Tak więc organizm ludzki walczy z rakiem od pierwszych sekund swojego życia.

Niektórzy uważają, że istnieją rozmaite odmiany raka, gdy tymczasem jest on za każdym razem w jednej i tej samej formie. Aby go jakoś rozróżnić nazywa się go od organów, w których powstał lub od sposobu w jaki został zdiagnozowany w laboratorium. Tak więc rak to po prostu rak – za każdym razem mechanizm dzięki któremu powstaje jest identyczny. Nie ma specjalnych raków czy rzadkich i unikalnych raków – najwyżej może być unikalne miejsce na ciele gdzie taki rak się objawił. Dlatego sposób walki z takim schorzeniem jest również taki sam, niezależnie w którym miejscu ciała się ono znajduje.

Główną przyczyną powstania raka jest zachwianie równowagi energetycznej organizmu. Przez większość życia system immunologiczny człowieka z powodzeniem daje sobie radę w walce z rakiem. Jednak sytuacja staje się poważna wtedy, kiedy organizm zamiast oczyszczać, akumuluje zmutowane komórki w jednym miejscu i pozwala im rosnąć i rozmnażać się.

Jednak paradoksalnie to właśnie rak chroni nas przed niechybną śmiercią (!). Nasz organizm jest niezwykłą strukturą. Zamiast pozwolić rakowi w sposób niezauważony powoli zatruwać nasze ciało, zbiera komórki nowotworowe w jednym miejscu i zamyka je w narośli zwanej tumorem, która działa w tym przypadku tak jak kokon.

Taki tumor np. w piersi kobiety rośnie 7-10 lat zanim współczesna nam medycyna jest w stanie go zdiagnozować. Dlatego zaskakująca jest reakcja lekarzy którzy odkrywając tumora tworzą stan strachu i paniki, proponując kobietom chemioterapie, radiację i na koniec operację.

Dr Leonard Coldwell  
Za każdym razem lekarze starają się przekonać pacjentkę, że nie ma ona czasu i że trzeba jak najszybciej reagować. Przez ten strach przekonuje się kobiety, że tumor, który rósł przez cale lata by w końcu zostać zdiagnozowany, musi zostać niezwłocznie zoperowany, bo w przeciwnym wypadku stanie się on przyczyną niechybnej śmierci pacjentki.

Tymczasem taktyka wobec nowotworu wcale nie musi być aż tak drastyczna. Organizm ludzki posiada w sobie zdolność nieustannego odnawiania się i odrzucania zmutowanych komórek. Np. wątroba odnawia się w tempie jedna komórka na sekundę, co oznacza, że mamy nową wątrobę co 6 tygodni. Co 4 tygodnie odnawia się nasza skóra. Odnawianie się nerek zabiera 8 miesięcy, tyle samo czasu zabiera odnawianie się płuc. Odnawiają się w ten sposób niemalże wszystkie komórki naszego ciała (z wyłączeniem tych, które budują zęby).

Tak więc jeśli ktoś ma np. raka wątroby jest w stanie się go pozbyć w ciągu 6 tygodni po tym, jak komórki budujące wątrobę się odnowią. Jest to możliwe wtedy, gdy chcemy dopomóc organizmowi pozbyć się takiego pasażera na gapę. Komórki rakowe, żyją własnym życiem i można je zabić poprzez dosłowne zagłodzenie ich na śmierć. Największym przyjacielem raka jest cukier i ograniczenie go w diecie do minimum może być bardzo w tym pomocne.

Największym wrogiem raka jest tlen i jego duża ilość w organizmie jest w stanie skutecznie go zabić (Otto Warburg dostał za pracę nad chorobami nowotworowymi Nagrodę Nobla w 1931 r.).

Tak więc kiedy ciało ludzkie ma lekki odczyn alkaliczny i dużą ilość tlenu do dyspozycji – rak nie jest w stanie rozwijać się w takich warunkach. Wiadomo o tym od 1936 r. ale aplikacja tej wiedzy w rzeczywistość medyczną nie przynosi żadnych zysków – zwłaszcza przemysłowi farmaceutycznemu i dlatego się jej nie stosuje.

Odczyn ciała wszystkich ludzi chorych na raka jest kwaśny, bo tylko w takim środowisku może się on rozwijać. Skala pH, która mierzy odczyn ciała jest ustanowiona w zakresie od 1 do 14. 7 na skali oznacza odczyn obojętny a perfekcyjny odczyn ciała u ludzi walczących z rakiem powinien wynosić około 7.36 pH, czyli być bliski alkalicznemu.

Według doktora Coldwella w takim ciele rak nie może się dalej rozwijać i obumiera. Jest to podstawa naturalnej kuracji antyrakowej. W takich warunkach każdy rak znika w ciągu 2 do 16 tygodni. Niektóre nowotwory znikają w ciągu kilku godzin a nawet w jednej chwili, zazwyczaj w obecności lekarza. Znikają one w sposób spontaniczny. Wówczas pacjenci mówią, że stał się cud, że spadła na nich łaska boska lub że pokonali raka siłą woli czy natury. Tymczasem jest to samouleczenie się organizmu, któremu umożliwiono takie działanie.

Życzę zdrowia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz